Gołdapianom udało się po raz kolejny pokazać dobry i sprawnie zagrany spektakl

0– No i czy musimy zapraszać do Gołdapi teatry z zewnątrz – powiedziała znajoma po gołdapskiej premierze Męczeństwa Piotra Ohey’a Sławomira Mrożka w reżyserii Beaty Otto. Trudno chyba o lepszą recenzję. Mimo to warto zapraszać, choćby dla porównania. Natomiast premiera miała miejsce na sali widowiskowej Domu Kultury przy sporej grupie publiczności.

Męczeństwa Piotra Ohey’a, to jedna z wcześniejszych sztuk Mrożka, którą można odbierać co najmniej na dwa sposoby – autonomicznie, jako humoreskę z dziedziny teatru absurdu oraz w odniesieniu do czasów kiedy powstała, bowiem pod koniec lat 50. ów, stojący jak kołek z boku przez pół spektaklu, syberyjski myśliwy mógł być symbolem sowieckiego zamordyzmu. Mimo to sztuka nie traci na aktualności z innych przyczyn – żyjemy przecież w czasach, gdy nasza prywatność jest poważnie zagrożona, nierzadko na własną prośbę. Przecież facebook uwolnił skłonności do psychicznego ekshibicjonizmu u połowy użytkowników.

Zaś tu, z powodu obecności (domniemanego) tygrysa w łazience, zagrożona jest prywatność głównego bohatera, który mimo to chce coś znaczyć.

Ciekawe zatem jak sztuka Mrożka wyglądałby w facebookowym uniformie – w każdym razie wyobrażam sobie taką wersję.

Mimo to twórcom „gołdapskiej” wersji Męczeństwa Piotra Ohey’a udało się po raz kolejny pokazać dobry i sprawnie zagrany spektakl. Mrożek jest jednocześnie kameralny i emocjonalnie rozbuchany, toteż nie zawsze łatwo jest te rzeczy ze sobą pogodzić. Beacie Otto i aktorom akurat w dużej mierze to się udało. Dobrze współgrała scenografia Jarosława J. Jasińskiego i światła. Zwraca uwagę wirtuozersko zagrana przez Mariolę Zamojską rola naukowca i bardzo dobre wykonanie roli głównego bohatera. Rzuca się w oczy dbałość o najdrobniejsze gesty. Współczuć tylko można reżyserce, która jako syberyjski myśliwy przez pół spektaklu musiała w ten upał stać nieruchomo oparta o flintę. Pozostałym aktorom również należą się brawa.

Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do terminu wykonania. Szkoda, że to nie „pełny” rok szkolny, ponieważ warto tę rzecz jest przedstawić szkołom.

W spektaklu wystąpili: Barbara Sereda, Beata Otto, Mariola Zamojska, Paulina Romanowska, Aleksandra Sieczkowska, Anna Zawadzka, Paweł Iwanowski, Marek Jurewicz i Dawid Jurewicz.

Reżyseria: Beata Otto.

Scenografia: Jarosław Jasiński.

Światła: Mirosław Bobrowski.

Fot. Jarosław J. Jasiński.

 

Powiązane artykuły