W Gołdapi kolejny raz pojawia się cyrk. Wiemy już, że nie jest to rozrywka i dobra zabawa, a niewolnicza praca dzikich zwierząt, ich ból, strach i cierpienie. Cyrk ze zwierzętami nie jest też dobrym miejscem dla dzieci! Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu określiło nakłanianie dzieci do uczestnictwa w występach cyrków ze zwierzętami jako działalność niepożądaną. Wystarczy chwilę się zastanowić, by zrozumieć, że obserwacje sztuczek wykonywanych przez niedźwiedzia w spódnicy czy bitego wielbłąda nie niosą za sobą żadnych walorów edukacyjnych.
Kupując bilet i idąc do cyrku wspieramy w ten sposób przemysł oparty na cierpieniu. Zwierzęta cyrkowe już od bardzo młodego wieku poddawane są tresurze – wtedy łatwiej jest złamać ich psychikę. Życie spędzają w małych klatkach, w większości przypadków jedynymi momentami, kiedy lwy, słonie czy tygrysy opuszczają ciasne klatki to czas tresury i występów na arenie. Zwierzęta cyrkowe cierpią na choroby psychiczne i depresje wywołane stresem życia w zamknięciu.
Lwy skaczące przez poręcze? Te wspaniałe, inteligentne, dzikie zwierzęta pracują niewolniczo w bólu i strachu. Treserzy cyrkowi zmuszają zwierzęta do nienaturalnych zachowań i poddaństwa za pomocą haków, elektrycznych pałek czy pejczy.
Nie chodźmy do cyrku. Zachęcajmy innych do zrezygnowania z tej okrutnej rozrywki. Zaprotestujmy, gdy widzimy cyrk ze zwierzętami w naszym mieście! Zaprotestujmy, gdy w szkole czy w sklepie rozdawane są darmowe bilety!
Nie zabierajmy dzieci do cyrku, nie uczmy ich przedmiotowego traktowania innych.
Bierzmy przykład z tych, którzy nie boją się stanąć w obronie słabszych i świadomie kształtują nową tożsamość miasta: prezydent Słupska, Robert Biedroń zachował się tak, jak na nowoczesnego gospodarza miasta przystało. Stanął w obronie praw słabszych:
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1623089,1,robert-biedron-nie-wpuscil-cyrku-arena-i-slusznie.read
Dodatkowo:
Siedem powodów, dla których cyrk nie jest miejscem dla dzikich zwierząt!
1. Nie lubią głośnych dźwięków
Szum i hałas na arenie cyrkowej jest dla zwierząt dezorientujący i może prowadzić do uszkodzenia słuchu. Zmysły większości dzikich zwierząt są dużo wrażliwsze niż nasze. Znana jest historia ucieczki trzech słoni z Moolah Shrine Circus, które przestraszyły się okrzyków z widowni.
2. Źle znoszą światło reflektorów
Zwierzęta na arenie są poddawane ciągłym strumieniom jaskrawego światła. Może to powodować zaburzenia wzroku. Dowodzi tego historia Lucky’ego – słonia, który oślepł na skutek efektów świetlnych wykorzystywanych na arenie.
3. Wolą podążać za swoim instynktem, a nie rozkazami ludzi
Żadna tresura nie wyeliminuje naturalnych i instynktownych potrzeb biologicznych dzikich zwierząt. Potrzeb, które wyewoluowały w ich naturalnym środowisku. Nie w miastach, nie wśród ludzi i nie w cyrku. Foki potrzebują przestrzeni. Basen z wodą nie jest im w stanie tego zapewnić. Słonie codziennie pokonują dziesiątki kilometrów. W cyrku spędzają większość czasu przywiązane do ogrodzenia lub w zamknięte w klatce.
4. Są sfrustrowane
Brak możliwości zaspokojenia swoich potrzeb biologicznych plus złe warunki powodują stres i wzrost poziomu agresji. Znamy przypadki, w których dzikie zwierzęta na arenie atakowały i zabijały swoich treserów. Inne, w otępieniu powtarzając te same apatyczne ruchy czekają na sygnał rozpoczęcia spektaklu. Po czym wracają do swoich pustych klatek i kręcą się w kółko próbując znaleźć wyjście.
5. Tęsknią…
Wiele dzikich zwierząt, które widzimy w cyrkach zostało odłowionych z ich naturalnego środowiska. Zostały brutalne oddzielone od swojej rodziny lub grupy. Trafiły do rzeczywistości, której nie rozumieją, kompletnie same, bez szans na odzyskanie wolności.
6. Są chore
Tresura i niezliczona ilość spektakli może być dla zwierząt krańcowo wyczerpująca. Słonie często cierpią na zapalenia stawów, podczas tresury nierzadko łamane są im ogony. Inne zwierzęta zapadają na choroby psychiczne jak stereotypia.
7. Nie urodziły się dla ludzkiej rozrywki
Gdyby celem dzikich zwierząt było dostarczanie nam dobrej zabawy czułyby się w cyrku świetnie. Jest zupełnie inaczej. Cyrk to dla nich nienaturalny i bolesny świat. Dziesiątki godzin transportu i tresury. Tylko dlatego, że my – ludzie chcemy za to płacić. Nie musi tak być. Wszystko zależy od nas. Wspierajmy cyrki bez zwierząt, wybierajmy humanitarną rozrywkę! Źródło: http://www.onegreenplanet.org/animalsandnature/why-wild-animals-make-terrible-stars/
Ogarnęło mnie zdumienie, że w mieście wiszą plakaty zapowiadające cyrk z udziałem zwierząt. To jeszcze coś takiego istnieje? I ludzie chodzą „to” oglądać??
Przecież to barbarzyństwo i sadyzm.
Mam nadzieję, że ta wątpliwa forma „rozrywki” zostanie przez gołdapian zbojkotowana.
A może by jakaś pikieta przed wejściem do tej mordowni?
A trzymanie psa, kota, chomika to nie barbarzyństwo??? który z was chce by trzymany w domu przez Pana i chodzenie na spacery kiedy Pan ma ochotę.
Nie da się porównać tych dwóch opisanych sytuacji , analogie są bardzo cieniutkie . Cyrk i tresur zwierząt to jednak o wiele większe barbarzyństwo . Pozdrawiam.
Obywatelu, rozumiem że swojemu psu czy kotu karzesz codziennie skakać przez stołki napierniczając mu przy tym nad uchem talerzami na zmianę z discopolo i strzelają z bicza po piętach?
To wasze myślenie jest cieniutkie. Kto waszym zdaniem jest złodziejem ten kto ukradł 100zł czy ten co 10zł. Kto waszym zdaniem jest mordercą ten kto mordował przez trzy dni i maltretował czy ten który wsypał truciznę do napoju.
obywatelu.
Z tego co piszesz widać,że jesteś poprostu chodowcą i panem zwierząt.
Zwierzątko bierze się po to by je kochać i się nim opiekować.Dlatego ten kto ma zwierzę jest jego opiekunem a nie panem.
Wychodzi się z nim na spacery bo ono tego potrzebuje a nie z samego obowiązku .
Tresura i więzienie zwierząt w cyrku to barbarzyństwo jest i basta.
Jeśli zajączek będzie montował pikietę przed cyrkowym seansem to ja sie pisze.
„Zajączek” nie będzie montował żadnej pikiety bo „zajączek” nie będzie chciał się ujawnić. „Zajączek” jest mocny tylko tutaj, pod nickiem.
Dokładnie tak jak Xui.
Dokładnie. Tyle, że ja się nigdzie nie wybieram niczego montować.
Cieszę się, Ernesta, że podzielasz poglądy autora listu i moje.
Niestety, ku mojemu zdziwieniu, jesteśmy w mniejszości – widać to wyraźnie w innych komentarzach i ich ocenach.
Wielu ludzi nie dorosło jeszcze do tego, by dostrzegać cierpienie zwierząt, egoistycznie zadowalając się prostą (prostacką wręcz) rozrywką dla gawiedzi.
Dwuosobowa pikieta w tłumie „żadnych krwi” miłośników tortur zwierząt?
Słabo to widzę… ale serdecznie dziękuję za deklarację.
Obywatelu,
psy i koty to zwierzęta udomowione!
Proces ten trwał przez tysiące lat, porzez całokształt procesów przekształcania się cech i właściwości morfologicznych, fizjologicznych, rozwojowych i psychicznych zwierzęcia dzikiego. To też lata sztucznego doboru, kształtowania pożądanych cech, a przede wszystkim – przystosowanie zwierząt (szczególnie psów) do współpracy z człowiekiem. Niektóre rasy psów ( w w pewnym stopniu każdy pies!) są ukierunkowane na pracę z człowiekiem i dopiero działając wspólnie ze swoim opiekunem są najszczęśliwsze. A wszystko to przez płynącą w nich krew i geny – wynik setek lat doborów i kształtowania charakterów w hodowlach…
Zwierzęta dzikie to zwierzęta dzikie. W cyrku nie mogą realizowac swoich naturalnych potrzeb, w większości przypadków to zwierzęta „pozyskane” ze swojego naturalnego środowiska, nienawykłe do kontaktu z człowiekiem, zmuszane do nienaturalnych zachowań – niestety poprzez przemoc, brutalność, ból, zastraszenie, głodówki. Obywatelu – poczytaj, poszukaj w internecie informacji o sposobach tresury dziekich zwierząt w cyrkach. Polecam też sprawdzenie takich terminów jak: „udomowienie zwierząt” oraz „pozytywne metody szkolenia psów”.
Cyrk ze zwierzętami jest rozrywką, która powinna jak najszybciej zniknąć z naszego krajobrazu. Jest tyle piękna, które możemy pokazywać naszym dzieciom – taniec, muzyka, akrobacje…
Uczmy je szacunku, nie poniżania i wykorzystywania.
z psami i kotami jest jak z niewolnictwem w Stanach. Oni już też byli udomowieni więc dlaczego (poco) ktoś walczył o ich wolność. I proszę WAS dość z argumentem że to byli ludzie a to są tylko zwierzęta.
I jeszcze jedno wiązanie kokardek, farbowanie, przycinanie, ubieranie w dziwne ciuszki, chodzenie z psem do psychologa – to natura psa, kota to jest ten proces o którym piszesz ?????? TO Conchita Wurst.
(https://www.google.com/search?q=kolorowy+pies&biw=1280&bih=871&tbm=isch&imgil=luel16zZUzrN0M%253A%253BUCRZfphtF0aHcM%253Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.luxlux.pl%25252Fartykul%25252Ftrend-kolorowe-psy-23127%25252Fgaleria_8&source=iu&pf=m&fir=luel16zZUzrN0M%253A%252CUCRZfphtF0aHcM%252C_&usg=__btnlyn2qKv9kZIFKg8bPpeS06GQ%3D&ved=0CCwQyjdqFQoTCIS9mMWo-8YCFYVdLAodr6UK9g&ei=pCS2VYTbOoW7sQGvy6qwDw#imgrc=luel16zZUzrN0M%3A&usg=__btnlyn2qKv9kZIFKg8bPpeS06GQ%3D
według ciebie to normalne !?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?