Ukazał się bardzo ciekawy raport o polskiej samorządności lokalnej pt. „Narastające dysfunkcje, zasadnicze dylematy, konieczne działania. Raport o stanie samorządności terytorialnej w Polsce”. Jest poświęcony pamięci prof. Michała Kuleszy i w dużym stopniu traktuje o konieczności korekt tej dziedziny życia społecznego. Bardzo na czasie jest choćby fragment dotyczący oświaty, zwłaszcza w aspekcie restrukturyzacji naszych szkół wiejskich.
Autorzy podkreślają: Infrastruktura edukacyjna jest obszarem oczywistego sukcesu JST (jednostek samorządu terytorialnego), dodają jednakowoż: Wzrastające międzyszkolne zróżnicowanie wyników edukacji prowadzi do utrwalania nierówności społecznych.
Godną uwagi jest sugestia autorów na temat poszerzenia funkcji szkół wiejskich i tu jawi się nam niedawny problem zawiadywania nową infrastrukturą w Galwieciach. Może to być natomiast przyczynek do ponownego zastanowienia się nad tym, jak poszerzyć ich działalność (i dzięki temu przedłużyć ich żywot), póki jeszcze owe szkoły nie funkcjonują w ramach fundacji.
3.3. opieka społeczna i oświata
(…)
Oświata to z punktu widzenia rozwoju najważniejsza dziedzina funkcjonowania JST. Nie mają one co prawda wpływu na programy nauczania, ale na formy i klimat aktywności szkolnej już tak. Mogą wymuszać projektową i wspólnotową orientację edukacyjną w miejsce indywidualistycznej. Samorząd odpowiada w szczególności za infrastrukturę oświatową. Jak dosyć zgodnie potwierdzają to różne badania, w tej sferze nastąpił zdecydowany postęp: budynki szkolne, towarzyszące im obiekty i urządzenia sportowe, wyposażenie techniczne szkół, to wszystko obszary sukcesu.
System kształcenia, przygotowania do wykonywania zawodu oraz motywacji finansowej opartej na stopniach awansu zawodowego demoralizuje i powoduje, że nauczyciele nie czują się odpowiedzialni za wspólnotę. Jednocześnie obowiązujące rozwiązania utrudniają młodym nauczycielom dostęp do szkolnictwa. Dyrektor przestaje być osobą kreującą szkołę jako wspólnotę rodziców i nauczycieli skoncentrowanych na edukacji i wychowaniu dzieci, a coraz bardziej jest biurokratą. Zbyt sztywno określone zostały formy organizacyjne prowadzenia szkoły, które nie pozwalają na wykorzystanie zarówno potencjału infrastrukturalnego placówek, jak i ludzkiej aktywności na rzecz budowania społeczności obywatelskich, co ma ogromne znaczenie na obszarach wiejskich. Na obszarach miejskich szczególnym problemem jest natomiast optymalizacja sieci szkół oraz rozbudowa form pomocy w zakresie opieki nad dzieckiem rodziców pracujących [Herczyński 2012].
W szkołach miejskich gwałtownie wzrasta międzyszkolne zróżnicowanie wyników nauczania. W odniesieniu do gimnazjów w miastach powyżej 100 tys. wskaźnik ten wzrósł w ostatniej dekadzie blisko trzykrotnie (!). Podobną tendencję obserwujemy także w odniesieniu do szkół podstawowych i miejscowości od 20 do 100 tys. mieszkańców. Zjawisko to nie tylko wpływa na utrwalanie nierówności społecznych, ale grozi również gettoizacją obszarów miejskich. Samorządy nie mają ani instrumentów nadzoru, ani wystarczających środków, aby przeciwdziałać temu zjawisku.
Szkoła na terenach wiejskich pełni inną rolę niż w miastach. We wsiach jest to często jedyna infrastruktura publiczna. Szkoła łączy w sobie funkcje ośrodka edukacyjnego, kultury, sportu, pomocy społecznej czy profilaktyki zdrowotnej. Problem likwidacji sieci wiejskich szkół podstawowych jest poważny. Tradycyjnie, obok edukacji, pełnią one bowiem rolę ośrodków rozwoju wsi. Ich rola staje się szczególnie istotna w sytuacji, gdy zanikają instytucje kultury, w tym zmniejsza się liczba filii bibliotek gminnych. Alternatywą jest zmiana finansowania małych szkół wiejskich i wyznaczanie im szerszej roli niż tylko edukacyjna. Przekształcanie szkół wiejskich w kierunku wielofunkcyjnych centrów rozwoju lokalnego pozwoli nie tylko szkoły te zachować, ale i uczynić z nich ogniwo formowania kapitału społecznego na wsi [Tołwińska-Królikowska 2011].
Ekonomizacja działania takich szkół może polegać na przygotowywaniu nauczycieli do nauczania większej liczby przedmiotów, co pozwoliłoby zatrudniać w mało licznych szkołach tylko kilku nauczycieli. Takie rozwiązanie jest praktykowane w większości państw europejskich, a osiągająca najwyższe wyniki kształcenia w badaniach PISA Finlandia jest tego najlepszym przykładem. Małym szkołom wiejskim można również powierzać rolę ośrodków edukacji przez całe życie oraz rozwoju społeczności lokalnej. A uspołecznienie takiej szkoły oznacza, że mogłoby ją prowadzić lokalne stowarzyszenia.
Wówczas szkoła będzie tańsza z powodu zatrudnienia nauczycieli na podstawie Kodeksu Pracy oraz włączenia się rodziców w prace na jej terenie i na jej rzecz, czy też ze względu na możliwości pozyskiwania dodatkowych środków przez stowarzyszenie. Stowarzyszenia powinny być wspierane przez powiaty – w zakresie doradztwa i szkoleń oraz przez gminy – realizujące programy współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz inne instytucje publiczne.
Przeszkodą w rozwiązaniu problemu zachowania szkół wiejskich są niesprawiedliwe zasady finansowania ze środków publicznych jednostek niepublicznej oświaty. Niepubliczne szkoły dotuje samorząd; wysokość dotacji bazuje wprawdzie na kwocie otrzymywanej przez samorząd subwencji oświatowej na ucznia szkoły danego typu, jednak dotacja należy się na każdego ucznia takiej szkoły, a nie tylko na ucznia, który został zgłoszony w roku ubiegłym do Systemu Informacji Oświatowej. W efekcie samorząd musi wypłacać dotację na ucznia faktycznego, czyli w kwocie wyższej niż otrzymywana subwencja oświatowa na szkołę danego typu.
Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja dotowania przedszkoli. Na pomoc dla prywatnych przedszkoli gmina nie otrzymuje żadnych środków z budżetu państwa, ale musi płacić dotacje na poziomie wydatków bieżących, jak w przedszkolach gminnych. Im wyższe wydatki bieżące na przedszkola gminne, bo np. zwiększone o środki celowe dla gminy z UE lub z MEN, tym wyższa dotacja dla przedszkoli prywatnych. W ten sposób kosztem JST państwo urzeczywistnia realizację zasady z art. 70 ust. 3 Konstytucji, stanowiącą, że władze publiczne uczestniczą w finansowaniu oświaty niepublicznej.
Cały raport można znaleźć pod linkiem:
http://www.msap.uek.krakow.pl/doki/publ/raport_dysfunkcje.pdf
To może ktoś kompetentny z JST wypowie się, w jakim celu wydany został milion złotych na obiekty w Galwieciach skoro dyrektor szkoły uważa, że szkole te obiekty nie są potrzebne.
Problem leży gdzie indziej. Każdy chce korzystać z tych obiektów – w tym szkoła, lecz nikt nie chce ponosić odpowiedzialności. Oczywiście korzystać za darmo. To dłuższa dyskusja… Dyskusja dotycząca wszystkich świetlic wiejskich – miała być już jakiś czas temu, ale cisza w temacie.