Dwa razy Gołdap: wczoraj i dziś


Na gołdapskim rynku schną ostatnie kałuże. Niestrudzone, gorące letnie słońce odbija się w lśniącym bruku. W obiadowej porze słychać stukot końskich kopyt.
Kilka wróbli czyści swe pióra,  nie niepokojone przez leżącą w cieniu drzewa, znajdującego się na tyłach ratusza, chrząkającą świnię – niesprzedana pozostałość po ostatnim jarmarku.
Na komisariacie policjant odkłada akta, sięga po swoją czapkę wiszącą na haku przy drzwiach. Potem spogląda przez okno wychodzące na dom redaktora naczelnego „Goldaper Anzeigers” Chusteczką, wyciera czoło przed codzienną wyprawą przez cały rynek na obiad w Ostpreußischer Hof. Po drodze mija kilku chłopców i dziewcząt z teczkami na plecach. Przechodzi obok stojących pod drzewem dwóch kobiet zajętych rozmową. Ich torby na zakupy wypełnione są po brzegi.
Nieco dalej, tuż przed Kaisers Kaffee, młody mężczyzna wsiada na stojący rower. Policjant zna go już. Przyjeżdża do Gołdapi raz w tygodniu z Hegelingen (Pogorzel).
Na skos od komisariatu świecą w słońcu duże drukowane litery z napisem „Goldaper Bank”.  Z banku wychodzi rolnik z przewieszoną przez ramię, zieloną skórzaną kurtką. Policjant zauważa w tylnej kieszeni spodni zarys koperty. Człowiek przemierza w górę, krótki odcinek ulicy. W końcu znika w ciemnym wejściu do jadłodajni pani Bayer.
Tak było wczoraj, w radosnych i spokojnych czasach Gołdapi – obraz, który znamy wszyscy mieszkańcy miasta i gmin powiatu.
Dziś to niegdyś powiatowe miasto z dużym rynkiem jest opustoszałe. Rynek jest pustynią kamieni, chwastów i stert gruzów, otoczoną kilkoma prowizorycznymi budynkami.
Drzewa, które jak zawsze rzucają cień to jedyny przyjazny widok wśród ran tego jakże niegdyś pięknego miasta.
Polscy traktorzyści, kołchoźnicy (Angehörige der Kolchosen) i pracownicy nowo wybudowanej cegielni żyją dziś w opustoszałym mieście na pograniczu.
Na podstawie par fotografii poniżej przedstawiających stan dawny i dzisiejszy nasi rodacy mogą porównać wspomnienia tej urokliwej miejscowości z dzisiejszą brutalną rzeczywistością.

Rynek
Gołdapski rynek niegdyś centralny punkt miasta powiatowego, siedziba powiatu, centrum jego życia jest dziś opuszczoną kamienistą  pustynią.
Długie rzędy pięknych kamienic i domów handlowych otaczających przestronny plac w większości zrównane są z ziemią.
Prawe zdjęcie przedstawia widok z  Mühlenstraße w kierunku rynku. W głębi fabryka, w której  przemielony gruz przetwarzany będzie na cegłę.

Ostpreußischer Hof niegdyś najlepszy hotel w mieście


Ostpreussischer Hof, najbardziej reprezentacyjny hotel w Gołdapi,  stoi dziś wśród ruin i niepielęgnowanych drzew.
W pomieszczeniach wydzierżawionych przez zakład rolny (PGR?) mieści się dziś kino, w którym filmy wyświetlane są na dwóch seansach tygodniowo.
W górnych pomieszczeniach, w dawnych pokojach hotelowych „rezyduje” teraz administracja powiatu.

Poczta


Drzewa litościwie skrywają ruiny znajdującego się niegdyś w centrum kompleksu w skład którego wchodziła (m.in) poczta i ratusz. Odbudowana stacja benzynowa służy teraz dla traktorów i ciągników z powstałych wokół miasta kołchozów.

Dworzec kolejowy


Gołdapski dworzec jest jednym z nielicznych budynków, które zachowały dawny wdzięk. Zniknęła centralna wieża z wielkim zegarem na dachu nad wejściem.
Nie jest wykorzystywany jak dawniej, gdyż tylko kilka pociągów dziennie odjeżdża po jednym torze do Olecka. Gołdap jest stacją końcową ponieważ trasa do Gumbinnen i Insterburga i nie jest już eksploatowana.

 

Powyższy tekst jest tłumaczeniem artykułu, który znaleźliśmy w numerze „Das Ostpreussenblatt” z 17 lipca 1959 roku.
Oprócz artykułu, na pierwszej stronie tygodnika znajdziemy zdjęcie gołdapskiego kościoła.

 


Aktualności

Powiązane artykuły

Jeden komentarz do “Dwa razy Gołdap: wczoraj i dziś

  1. gość

    Interesujący artykuł. Dzięki redakcji goldap org poznajemy historię naszej pięknej Gołdapi.

    Nikt jeszcze nie głosował.
    Please wait...