Ulica 1 Maja znana jest również z tego, że jest bardzo ładnie obsadzona drzewami, a raczej do wczoraj była. Część drzew, tych mniejszych, posadzono w poprzedniej epoce i są wśród nich między innymi dęby oraz lipy. Jednakowoż czar prysł, bowiem od wczoraj drzewa poddano tak zwanemu ogławianiu. Wygląda to koszmarnie. Więc, czy jest zgodne z prawem?
Kontaktowaliśmy się z różnymi gołdapskim instytucjami w tej sprawie, choćby z Powiatowym Zarządem Dróg (zarządcy tej drogi) i komórkami ochrony środowiska obu urzędów. Wyszło na to, że ogławianie jest to suwerenna decyzja Zakładu Energetycznego w imię podobno dbałości o bezpieczeństwo, gdyż konary nie powinny znajdować się bliżej niż 2,7 m od linii wysokiego napięcia i około metra mniej pod linią niskiego napięcia.
Inne podejście sugeruje między innymi art. 82 Ustawy o Ochronie Przyrody, gdzie po ust. dodaje się ust. 1a który określa jakie zabiegi w obrębie korony można wykonać. Dz.U. nr 119 z 2010 r. Z tego wynika, że może być inne wyjście niż szpecenie i przy okazji głodzenie drzew. Wynika też, że od roku obowiązuje prawny zakaz ogławiania drzew, które nie były temu działaniu poddawana.
Drzewa zostały przycięte w taki sposób, jak to pokazują fotografie, zdaniem specjalistów nieprofesjonalnie. M.in. tuż przy skrzyżowaniu jest takie, nad którym linia energetyczna nie przebiega.
Energetycy wchodzą na działki bez pytania i robią co chcą. Ludzie walczcie o swoje. Ktoś powinien za to odpowiedzieć
Szanowna redakcjo,
ten zabieg nazywa się ogławianie, a nie odgławianie.
Swoją drogą, te drzewa wyglądają okropnie.
Oooo… Moja niewiedza:-)
Teraz to brzydko wygląda ale jak drzewa puszczą nowe pędy to będą miały takie czapki i będą wyglądały jak palmy więc po co ta panika? 🙂
Tu piszecie o ogławianiu czyli koszmarnym ranieniu drzew. A co powiecie o tym, że w październiku 2014 wycięto DWA PRZEPIĘKNE, ZDROWE, ponad 100-letnie DĘBY: oba w Gołdapi – jeden na ul. Krzywej, drugi tuż przy Internacie Garnizonowym (k. ul. Wolności). Przecudne ZDROWE pomniki przyrody, które się komuś nie podobały. Jeśli ten na Krzywej „wchodził” gałęziami w okna pobliskiego bloku, to można było przyciąć konary, a nie niszczyć takiego CUDU NATURY. Zresztą możecie zobaczyć pień tego dębu: ZDROWY JAK RYDZ. Wycięcie zaś dębu koło internatu wojskowego to dla mnie PARANOJA. Również zdrowy jak rydz, nikomu nie przeszkadzający – zniknął w ciągu kilku dni. Co więcej – nie ma już śladu nawet po jego pniu – zlikwidowano wszelkie ślady tego barbarzyństwa. Pytania:
1. Kto wnioskował o wycięcie tych Pomników Przyrody?
2. Kto wydał zgodę na wycięcie tych Pomników Przyrody?
3. Jak firma to zrobiła i co się stało z pozyskaną w ten sposób cenną dębiną?
4. Jeśli wycięto tak piękne drzewa, dlaczego nie nasadzono w te miejsca nowych drzew??
5. Czy prokuratura zainteresowała się tym barbarzyństwem?
Jeśli ktoś z Szanownych Gołdapian i/lub instytucji może mi odpisać na te pytania, to będę bardzo wdzięczny i zobowiązany.
Z poważaniem