Nie tylko kulinaria i rzemiosło, ale i tożsamość

picnic_26

picnic_26Podczas kolejnego Eko-Pikniku można było nie tylko coś kupić, ale też pouczyć się regionalnego rzemiosła, choćby wikliniarstwa, kowalstwa i bibułkarstwa. Głęboko do korzeni naszej ziemi sięgnęła gołdapska grupa wojów jaćwieskich.

Muzyka ludowych zespołów oraz inscenizacje pozwalały choć nas chwilę zatrzymać się nad korzeniami ludności zamieszkującej ziemię gołdapską.

Przez całość przebijał się aspekt ekologiczny naszego życia, także powrotu do naturalnej zdrowej kuchni i lokalnego rzemiosła.

Jako przedstawiciele głównych organizatorów sobotnią imprezę otworzyli starosta Andrzej Ciołek wraz ze Zbigniewem Mieruńskim. Gościem specjalnym był wojewoda Marian Podziewski.

Powiązane artykuły

4 komentarzy do “Nie tylko kulinaria i rzemiosło, ale i tożsamość

  1. Józef

    No nastąpiło otwarcie sezonu wiosenno – letniego picnic – em w Gołdapi.Następny picnic 29 a dalszy 30 kwietnia.Ale tempo, aby zdążyć przed 25 maja.
    Panowie władza spokojnie .Wystrzelacie amunicje i zabraknie naboi na następne wybory. W jesieni tego roku i podwójne w roku przyszłym.Póki co pilnujcie budżetu i gospodarki.Nie zapominajcie tez o Polsce i Polakach.Zwłaszcza o tych jasłabszych pod względem ekonomicznym i potrzebujących dostępu do lekarzy.
    Nie opowiadajcie bzdur ,że dla osób niepełnosprawnych przeznaczycie pieniądze przewidziane w budżecie na remonty dróg. A może zmniejszyć koszty utrzymania posłow i senatorów,chćby wypłacane ekwiwalenty za niby używanie samochodów prywatnych do celów słozbowych i tp.

  2. ups

    za wprowadzone ustawy od mojej rodziny – 2 głosy (minus dwa)

  3. Zbyszek Mieruński

    Proponuje „Józef”-owi spojrzeć na Eko-piknik trochę inaczej – spotkało się wiele osób, organizacji pozarządowych, ludzi dobrej woli – żeby świętować Dzień Ziemi i pokazać co robią zgodnie z naturą i jak realizują swoje pasje. Dzień pełen słońca, uśmiechów i radości – i to jest ważne!
    W imieniu organizatorów dziękuję wszystkim, którzy tak aktywnie zaangażowali się w kolejne spotkanie z naturą i rzemiosłem.

  4. Józef

    Szanowny panie Mieruński
    Ze wzgłedu na wiek i status społeczny ,jestesmy po różnych stronach barykady.Pan ogląda usmiechnięte twarze i podziwia słoneczny dzień piknikowy.Ja tych ludzi widzę z daleka,z okna mieszkania na trzecim piętrze.I nie mam o to do nikogo pretensji.
    Ale poza tym ja widzę jeszcze przez inne okno osoby,które o godzinie 24 otwierają śmietnik i coś tam szukają.Ponieważ był to poniedziałek Wielkanocny,można się domyślić czego ci ludzie szukają. Oni jeszcze się wstydzą grzebać w dzień w śmietniku. Zal mnie tych ludzi. Pan nie musi tego widzieć. I tu przydaliby się ludzie dobrej woli.Dlatego nie mogę pogodzić się z faktem kiedy wydaje się miliony złotych na spoty a w zasięgu ręki ludzie przymierają głodem.