Od pewnego czasu uczniowie gołdapskiego OHP i ZSZ upodobali sobie jako miejsce do wagarowania okolice Centrum Edukacyjno-Szkoleniowego. Do niedawna wysiadywali na tutejszych klatkach schodowych.
Po interwencji kierownictwa jednej ze znajdujących tam placówek wystają najczęściej pod ścianami budynku paląc papierosy i nie tylko. Dziś jedna z uczennic zawodówki, niestety, poruszała się już chwiejnym krokiem, skończyło się to interwencją dyrekcji jednej z pobliskich szkół.
To jest prośba nie tylko do dyrektorów, ale i do innych służb, by od czasu do czasu zerknęły w to miejsce – szczególnie między muzeum i CES.
Czy to na 100% byli uczniowie „zawodówki” i OHP?
Mam wrażenie, że jeśli coś złego to tylko uczniowie z tych placówek, LO jest święte.
LO nie jest święte, problem w tym, że dyrekcje gołdapskich szkół ponadpodstawowych udają że nie widzą problemów z narkotykami lub alkoholem i nie za bardzo współpracują z funkcjonariuszami. Za cenę pozornie dobrego wizerunku część młodzieży stacza się. Bo skąd się bierze trawka palona przez uczniów, raczej nie hodują jej w doniczkach… Wydaje się, że szkoły nie mają narzędzi współdziałania w tej kwestii.
to młodziaki z LO!!!
Zbyt pochopne wnioski na temat szkół. Bo one wbrew pozorom robią bardzo dużo w tej materii.
W ostatnim czasie w kwestii marihuany najwięcej złego zrobili politycy pewnego ugrupowania.
Mamy przecież i straż miejską i policję (tą z resztą w pobliżu), wystarczy zadzwonić…