Do tej pracy trzeba mieć teraz „podwójne” predyspozycje

50_lat_filia_zytkiejmy_10

50_lat_filia_zytkiejmy_10Jak smakuje książka, w sensie dosłownym i w przenośni, mogli się dziś przekonać goście obchodów 50-lecia biblioteki w Żytkiejmach, bowiem tuż przez zakończeniem spotkania podzielono tort w kształcie ogromnej księgi.

Jubileusz udowodnił jeszcze jedną istotną rzecz – aby wiejskie placówki biblioteczne spełniały pozytywną rolę musi nimi kierować bibliotekarz będący jednocześnie animatorem społecznym. Zaś do takich osób zaliczyć można Teresę Rydzewską, która kieruje żytkiejmską filią.

Oprócz typowo czytelniczych działań dzieje się tu wiele innych rzeczy, choćby przeróżne warsztaty pamiątkarskie lub festyny. Działalności sprzyja świetlica, która znajduje się w tym samym budynku, tutejsze stowarzyszenia, Park Krajobrazowy Puszczy Rominckiej oraz, kierowane przez Teresę Kalinowską, Gminne Centrum Kultury w Dubeninkach.

Toteż gośćmi środowego spotkania byli przedstawiciele tych instytucji i organizacji wraz samorządowcami z Dubeninek. Gołdapską bibliotekę reprezentowali: Halina Wojtanis i Mirosław Słapik. Podsumowano konkurs nawiązujący do „Roku Janusza Korczaka”. Były upominki i życzenia.

Gromadzka Biblioteka Publiczna w Żytkiejmach otwarta została dokładnie 1 października 1962 roku (aktualnie jest filią biblioteczną). Kierowała przez jakiś czas okolicznymi punktami bibliotecznymi. Zaczynała od całkiem przyzwoitego jak na owe czasy księgozbioru, bo liczącego 1067 woluminów. Teraz księgozbiór zbliża się do 10 tysięcy. Od chwili powstania czytelnicy wypożyczyli 300 518 książek.

Czytelnictwo niestety w Polsce spada na rzecz choćby internetu, ale to stało się dla wielu bibliotek wyzwaniem i – paradoksalnie – motorem do dalszego rozwoju, gdyż spora część tych instytucji poszła w kierunku dywersyfikacji swoich działań. Część z nich trafiła w niszę kulturalno-oświatową, organizując przedsięwzięcia, których nie realizują ani szkoły, ani ośrodki kultury. Biblioteki prowadzą choćby działalność archiwizacyjną, muzealniczą i wydawniczą. Animują odkrywanie lokalnej historii i tradycji. Ułatwiają odnalezienie się w społeczności osobom starszym, choćby poprzez kursy internetowe. Co najważniejsze starają się podtrzymywać tak zwaną kulturę wysoką.

Wszak o bibliotekach mówi się w ostatnich latach, że są tzw. „trzecim miejscem” po domu i zakładzie pracy.

Powiązane artykuły

Jeden komentarz do “Do tej pracy trzeba mieć teraz „podwójne” predyspozycje

  1. sowa

    Wszystko pięknie, tylko czemu biblioteka jest czynna w godzinach rannych a nie popołudniu i wieczorem kiedy mogłaby przyjść młodzież i osoby pracujące?