Niewykluczone, iż po dzisiejszej sesji Rady Powiatu Gołdapskiego niektórzy zaczną wierzyć, że można być trochę w ciąży. Takie wątpliwości wzbudził radny Wacław Grenda podczas oficjalnych przeprosin skierowanych do, kierującej sanepidem, Haliny Karpińskiej.
Przeprosiny nastąpiły w wyniku ugody zawartej pomiędzy stronami w oleckim Sądzie Rejonowym. Wiadomo, że konflikt trwał już od kilku miesięcy i dotyczył zarzutów kierowanych przez Wacława Grendę, związanych z funkcjonowaniem gołdapskiej placówki.
Do czwartkowej sesji wydawało mi się, że jeśli się kogoś przeprasza, zwłaszcza po ugodzie, to bez zastrzeżeń i bezwarunkowo, bez względu na to co mu w duszy gra. Przynajmniej tak postępuje normalny chłop.
Natomiast tekst odczytany przez radnego Grendę niejednego z obecnych na sali pozostawił w rozterce: Przeprosił w końcu, czy nie?
Owe przeprosiny są tym bardziej dziwne, że niemal w tym samym czasie kiedy została zawarta ugoda radny skierował pismo do Głównego Inspektora Sanitarnego z sugestią o odwołanie Haliny Karpińskiej z zajmowanego obecnie stanowiska.
SIGNI
zarzuty moim zdaniem słuszne PS
Jak się coś mówi to trzeba wiedzieć co. I jeśli dochodzi do ugody to tylko bambus w tym samym czasie pisze wnioski do wyższej instancji. Pan Grenda nie ma honoru. Nie wiem, czy stawiane przez niego zarzuty są słuszne czy nie, ale jeśli sam prosił o ugodę i do niej doszło to powinien zachować się jak mężczyzna. Wstyd.
Ponawiam dobrze powiedziane: … jeśli sam prosi o ugodę to powinien zachować się jak mężczyzna ! Dwulicowość Panie Grenda. Dwulicowość.