Jak przedstawia się podejście radnych do organizacji pozarządowych? Czy radni znają możliwości stowarzyszeń lub fundacji? Jak jest z aktywnością radnych? Na takie między innymi tory zeszła dyskusja podczas kolejnego spotkania w „kawiarence obywatelskiej”.
Tym razem gościem był wytrawny znawca problemów organizacji pozarządowych Arkadiusz Jachimowicz prezes Zarządu Elbląskiego Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Pozarządowych. Prowadził Zbigniew Mieruński, animator i prezes Gołdapskiego Funduszu Lokalnego.
– Tylko około 30 procent radnych to radni z krwi i kości – powiedział gość z Elblaga. – Część młodych radnych zbyt szybko czuje się tak, jakby byli wybrańcami.
Arkadiusz Jachimowicz podzielił się też interesującym pomysłem, dotyczącym swoistego monitorowania aktywności elbląskich radnych. Z jednej strony polegało to na zbieraniu opinii mieszkańców, z drugiej brano pod uwagę ich widoczną aktywność. – Czymś pozytywnym jest uczestnictwo radnych w takich spotkaniach.
Padło też pytanie, jak podczas takiej akcji dowartościować i odróżnić samorządowca aktywnego od pozoranta, od takiego, który zajmuje się biciem przysłowiowej piany? Zdaniem prezesa nie jest to trudne.
Jedną z mniej optymistycznych konkluzji poniedziałkowego spotkania było to, że radni nie mają wystarczającej świadomości, jak ważne jest istnienie organizacji pozarządowych nawet w aspekcie przejęcia pewnych funkcji wykonywanych przez podległe gminie lub powiatowi agendy. Tu rzecz jasna idzie o pomoc, a nie wchodzenie w drogę. Zaproponowano więc, by kompleksowo przedstawić naszym samorządowcom część projektów realizowanych przez gołdapskie ngosy.
Prezentację zobowiązała się koordynować Justyna Charkiewicz, pełnomocnik gminy ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi.
– Mnie się wydaje, że to co najważniejsze w gołdapskich organizacjach pozarządowych, to praca w kompletnie różnych dziedzinach – powiedziała Justyna Charkiewicz podając jako dobry przykład Stowarzyszenie Partnerstwo Sztuk i jego pracę z niepełnosprawnymi.
Dyskusja skupiła się na znalezieniu sposobu przebicia, wciąż istniejącej, bariery między organizacjami pozarządowymi a samorządowcami, choć nie wszyscy podchwycili jedno znamienne zdanie wypowiedziane przez Arkadiusza Jachimowicza: Etyka w organizacjach pozarządowych też jest ważna. Pewnie za mało tu robimy i pewnie trzeba się bardziej za to brać.
Tak, czy inaczej – nawet pomijając meritum – spotkania „kawiarenkowe” pełnią inną, bardzo istotną rolę – pozwalają nieco przewietrzyć animozje, które zdarzają się wśród animatorów i społeczników. Natomiast to poniedziałkowe bez ryzyka można zaliczyć do konstruktywnych.