Czytelnik podpisany „Zainteresowany sprawą” wrzucił komentarz. Parę zdań na temat wypowiedzi „specjalisty” od Prawa budowlanego i Prawa zamówień publicznych.
1. Podobno kierownik nie miał prawa wstrzymać robót – zgodnie z ustawą musiał to zrobić – kiedy zorientował się, że prowadzi budowę niezgodnie z projektem budowlanym, musiał roboty wstrzymać, gdyż podlegałby odpowiedzialności karnej wg zapisów ustawy prowadząc ją świadomie dalej – wstrzymanie było nie tylko jego prawem, ale wręcz obowiązkiem.
2. Rozbieżności między projektami – dla „specjalisty” od budownictwa gminnego zadam pytanie (może odpowie): jeżeli w projekcie budowlanym ścianę działową mamy w odległości X od jakiegoś punktu odniesienia, a w wykonawczym w odległości Y to jak powinien ją wybudować kierownik budowy dysponując dwoma różnymi projektami?
a/ w odległości X zgodnie z projektem budowlanym;
b/ w odległości Y zgodnie z projektem wykonawczym;
c/ w odległości średniej od punktu odniesienia (X+Y)/2 niezgodnie z obydwoma projektami;
d/ wstrzymać roboty i wyjaśnić rozbieżności.
Dla ułatwienia odpowiedzi dla „specjalisty” dodam, że projekt wykonawczy jest opracowaniem niezdefiniowanym w ustawie Prawo budowlane, na podstawie którego prowadzi się budowę.
3. „Guru” – jakiś urzędnik Urzędu Marszałkowskiego stwierdził, że brak projektu budowlanego na przetargu był mało istotny – niestety ten urzędnik był niekompetentny – jego brak był kluczowy – gdyby był ilość pytań do rozbieżności byłaby tak duża, że przetarg trzeba by było unieważnić i nie byłoby tego całego bałaganu. Ponadto wyceniono zupełnie inny projekt, niż ten na który wydano pozwolenie na budowę.
4. PINB uznał kwalifikacje odstępstw jako nieistotne – kolejne nadużycie – wg ówczesnego stanu prawnego z dnia wstrzymania robót, odstępstwa miały charakter istotny, zaś PINB na podstawie art.50.1.4 miał OBOWIĄZEK zamknąć ten bu..el i kazać w nim posprzątać poprzez wykonanie projektu zamiennego – teraz PINB ma za to postępowanie prokuratorskie.
Natomiast biegli CBA z tego co wyczytałem, stwierdzili, że zmiany miały jednak charakter istotny – to że projektant coś podpisze, a PINB nie przeliczy, czy to prawda (zmiana kubatury budynku) – to nie oznacza jeszcze nieistotności odstępstw. Takie kwalifikacje są do obalenia po pierwszym przeliczeniu kubatur obu projektów – to zrobili biegli CBA.
5. Inwestor – to on ustawowo odpowiada za zorganizowanie procesu budowlanego – także za dopilnowanie, aby dokumentacja trzymała się kupy – a tak nie było. Sam Urząd Marszałkowski napisał, że projekt budowlany nie spełniał wymogów Rozporządzenia w sprawie zakresu i formy projektu budowlanego (ówczesnego) – więc dlaczego wydano pozwolenie na budowę? – to pytanie do Starostwa Powiatowego – czy jego urzędnicy znali zapisy tego rozporządzenia (raz spotkałem się już nawet z niewiedzą w tej kwestii co w takim projekcie powinno być).
6. Ponadto w tej całej awanturze jest mnóstwo wątków nadużyć finansowych, błędów budowlanych, naruszeń ustawy itp. – o których istnieniu jest święcie przekonany „specjalista” – sąd rozstrzygnie kto ma rację.
Natomiast całość wypowiedzi „specjalisty” to po prostu brak minimum wiedzy z omawianych tematów i zwykłe awanturnictwo.
7. Wg mojej oceny Pan Radny Tobolski w swoich wypowiedziach jest rzeczowy i konsekwentny, i nie wygląda mi na osobę chorą psychicznie, co było sugerowane. Wielki szacunek dla Pana Tobolskiego i oczywiście Pana Słapika za publikację rzeczowych materiałów na temat ZPL
b