Początek posiedzenia o 13.00. Program niżej. Transmisję i retransmisję znajdziemy pod tym linkiem: https://esesja.tv/transmisje_z_obrad/654/rada-miejska-w-goldapi.htm
Początek posiedzenia o 13.00. Program niżej. Transmisję i retransmisję znajdziemy pod tym linkiem: https://esesja.tv/transmisje_z_obrad/654/rada-miejska-w-goldapi.htm
Jeden zarzut burmistrzu?
Niezalegalizowanie wprowadzonych zmian w projektach jeszcze przed przetargiem na budowę ZPL, spowodowało, że została zbudowana samowola budowlana!!!! A burmistrz dalej udaje, że wszystko jest ok.
Dokładnie tak. Ale takie coś mi jeszcze do głowy przychodzi, poco Miruński prosi przewodniczącego żeby czytał cały wniosek i to kto się pod nim podpisał? Chce konecznie głośno swoje nazwisko usłyszeć na sesji?
Ja też chcę wiedzieć kto podpisał ten wniosek. Dobrze że Mieruński poprosił o przeczytanie kto podpisał.
Przewodniczący Hołdyński to porażka. Odbiera głos radnym i wyłącza im mikrofony. Jak zrobią „coś” radni Burmistrza to rozgłasza to wszystkim.
Burmistrz poswięca 1 godzine sesji na odpowiedz p.Słapikowi redaktorowi lokalnego portalu, ktory nawet nie stawił sie osobiscie by te pytania zadac,……….. a nie udziela odpowiedzi sołtysowi Babek, ktory przybył na sesje z przygotowanymi pytaniami i liczył na odpowiedz….. Dziwne i mocno zastanawiajace , w ktorym miejscu ma wlodarz mieszkańcow Wsi.
Liczyłem na cud ale cudu nie było
Pamietam jak Luto grzmiał na radzie miejskiej ,ze ZPL powstanie czy Tobolskiemu się to podoba czy nie. Ze wszystko jest w porządku i zakład powstanie. Dziś mówi ,ze są obawy booooooo Tobolski będzie donosił. O Matko!
Biegły sądowy nie podważył wykonania robót budowlanych, nie wyceniał tych prac, to co mówi burmistrz jest celowym kłamstwem!
Gdyby zejście z budowy było nieuzasadnione, to PINB w Olecku nie miałby postępowania w prokuraturze za nie wszczęcie postępowania administracyjnego!!! czyli zalegalizowania samowoli budowlanej!!!
Dobrze żeby wykonawca obejrzał ten wątpliwy występ Luto, miałby pożywkę w sądzie. Luto nie wie nic o procesie i tym co zrobił w ramach swoich kompetencji, o ktorych wypowiada swoją laudację.
Państwo radni sprawdźcie działanie zarządzenie Luto, czy to działa, czy pełnomocnik ma robotę, czy rejestr sprawnczysty? czy w naszej krystalicznej gminie nie ma nieprawidłowości a raporty CBA, NIK i inne to g….burza? Pewnie to kolejna marna sztuczka muchomora…
https://bip.goldap.pl/pl/1714/0/sygnalisci.html
O właśnie Panie Andrzeju można zapytać o nieprawidłowości zgodnie z trybem i procedurą naszego wybawiciela. Sam sobie strzelil w kolano 😉
https://bip.goldap.pl/mfiles/1714/28/0/z/Procedura_zg-aszania_przypadk-w_nieprawid-owo-ci_oraz_ochrony_os-b_dokonuj-cych_zg-osze-.docx
Jest coraz lepiej. Głosowanie w sprawie Tobolskiego 6 x6 . Nawet Wawrzyn się wstrzymał. To rokuje na przyszłość tak, że jeszcze trzy – cztery próby i radny „bez mandatu” na koniec kadencji może do komisji jakiejś trafi. Przeciwko jego pracy w komisji byli Hołdyński, Pietrewicz, Syperek, Janczuk, Zajączkowski i Staroszczuk-Luto.
A ja po obejrzeniu fragmentu sesji i pieniactwa mam jeden wniosek. Piotr, który został wystawiony jako kandydat na burmistrza przez Marzannę i Andrzeja zostanie zjedzony przez Lutego i zmiażdżony. Na takiego krzykacza nie wystarczą kręcone włoski i ładny uśmiech. Nieważne ileby panowie ze strefy sypali dolarów nie zrobisz z Piotra wojownika.
Ale wystarczy, że z Piotra jest gospodarz- dobry gospodarz, a także pracowity, zaangażowany człowiek z pasją i wizją. Bo jeśli ma być takim wojownikiem, jak Luto, to dzięki Bogu, że nim nie jest. Nie wydaje mi się też, żeby był wystawiany przez Marzannę i Andrzeja. Trzymam kciuki za tego Piotra- nie tylko z kręconymi włoskami i ładnym uśmiechem, ale przede wszystkim ze świetnym potencjałem i właściwym podejściem do ludzi.
A moim zdaniem powinien wystarczyć intelekt, kultura osobista i działanie w dobro pojętym interesie gminy. Pieniactwa i braku szacunku w Naszej Gminie mamy już w nadmiarze/
Ktoś ci za to płaci?
Beata, pytam kto ci za to płaci żebyś źle pisała o Piotrku?
Anioł- ty umiesz czytać?
Beata, przepraszam, przepraszam, przepraszam. Oczywiście chodziło mi o „Wyborcę”. I pytam publicznie raz jeszcze, „wyborco”, kto ci płaci za te nieprzychylne teksty o Piotrku?
I wyszło szydło z worka, sztandarowa inwestycja Toma Budowniczego wzięła w łeb, Burmistrz sam przyznaje, że Gmina Gołdap będzie musiała oddać kasę, zakład nie powstanie, a mieszkańcy będą spłacać długi. Brawo Panie Burmistrzu wielki sukces Pana inwestycji, gdzie jak Pan mówił wstrzymanie budowy to normalny proces budowlany. Najgorsze jest to, że jak kiedyś pisałem, Pan odejdzie, a długi po Panu pozostaną i to My mieszkańcy będziemy musieli je spłacić. Dla Pana winnym będzie Pan Tobolski, bo Pan do błędów się nie przyzna, co tam dla Pana raporty NIK, CBA i innych instytucji kontrolnych. Jak to leciało w SAMYCH SWOICH – „SĄD SĄDEM, A SPRAWIEDLIWOSCI MUSI BYĆ PO NASZEJ STRONIE”.
Co za żenująca postać z tego „pseudoburmistrza”. Człowiek – demolka, bez opanowania, roztrzęsiony, rozdarty i zakompleksiony typ. Może jakieś studia podyplomowe należy mu zafundować za kasę mieszkańców z podstaw kultury osobistej… Ale jaki byłby cel takiej inwestycji?
Zachowanie „włodarza – ” totalna żenada , brak kultury i poszanowania ludzi.
Standard … Kultura osobista Luto w rynsztoku … słychać to na każdej sesji.
Nooooo i jaki prawdomówny i szokująco słowny. Tydzień na zebranie podpisów co by Tobolskiego się pozbyć… A za chwilkę dwa lub i więcej… byle tylko 1000 podpisów zdobyć …. Chcieliście zmian ? Macie.
Można było ale na początku kadencji. Teraz to już nie ma sensu.
Jak by co, to mieszkańcy Ustronia i Podlasia nie liczcie na „udogodnienia”, na spokój i wyprowadzenie ptaków z wyspy na zalewie. Sarkastyczny burmistrz nic z tym nie ma zamiaru robić. Taki wniosek do jego głupiej argumentacji na sesji w tym wątku.
Też bym nie ganiał wam ptaków. Sami chcieliście sami macie. Działki kupiliście tak fajnie było. Prawie jak Boczna i teraz dawaj asfalt. Choć budowa tej prestiżowej dzielnicy trwa. A ten typek na sesji jakiś galaretowaty. I patrzę kolega wiejski odpadł z jego puzzli.
Miszcz – Luto człowiek o tendencji okłamywania radnych to widać od początku jego przygody na stanowisku burmistrza, do którego to nie ma predyspozycji zupełnie. W drugiej kadencji doszedł do mistrzostwa czarowania i magii. Zbudował swoją kampanię wyborczą na kłamstwie i fikcyjnych kontach na FB. Ale jak możemy zaobserwować nawet jego komentarze i wpisy na FB już nie mają takiego aplauzu jak kiedyś, nawet lokalnej miernoty. Jak zawsze dziwie się radnym którzy są dalej ślepi, a ten sobie pogrywa jak chce. Jak można było pozwolić na zniszczenie tak fajnej gminy i miasta, jak można było pozwolić na jej zadłużenie. Największy przegrany w tym rozdaniu to i tak Hołdyński.
Nie jaki Luto – Wiwat WIATY i WIWAT KIBLE
Parę zdań na temat wypowiedzi „specjalisty” od Prawa budowlanego i Prawa zamówień publicznych.
1. Podobno kierownik nie miał prawa wstrzymać robót – zgodnie z ustawą musiał to zrobić – kiedy zorientował się, że prowadzi budowę niezgodnie z projektem budowlanym, musiał roboty wstrzymać, gdyż podlegałby odpowiedzialności karnej wg zapisów ustawy prowadząc ją świadomie dalej – wstrzymanie było nie tylko jego prawem, ale wręcz obowiązkiem.
2. Rozbieżności między projektami – dla „specjalisty” od budownictwa gminnego zadam pytanie (może odpowie): jeżeli w projekcie budowlanym ścianę działową mamy w odległości X od jakiegoś punktu odniesienia, a w wykonawczym w odległości Y to jak powinien ją wybudować kierownik budowy dysponując dwoma różnymi projektami?
a/ w odległości X zgodnie z projektem budowlanym;
b/ w odległości Y zgodnie z projektem wykonawczym;
c/ w odległości średniej od punktu odniesienia (X+Y)/2 niezgodnie z obydwoma projektami;
d/ wstrzymać roboty i wyjaśnić rozbieżności.
Dla ułatwienia odpowiedzi dla „specjalisty” dodam, że projekt wykonawczy jest opracowaniem niezdefiniowanym w ustawie Prawo budowlane, na podstawie którego prowadzi się budowę.
3. „Guru” – jakiś urzędnik Urzędu Marszałkowskiego stwierdził, że brak projektu budowlanego na przetargu był mało istotny – niestety ten urzędnik był niekompetentny – jego brak był kluczowy – gdyby był ilość pytań do rozbieżności byłaby tak duża, że przetarg trzeba by było unieważnić i nie byłoby tego całego bałaganu. Ponadto wyceniono zupełnie inny projekt, niż ten na który wydano pozwolenie na budowę.
4. PINB uznał kwalifikacje odstępstw jako nieistotne – kolejne nadużycie – wg. ówczesnego stanu prawnego z dnia wstrzymania robót, odstępstwa miały charakter istotny, zaś PINB na podstawie art.50.1.4 miał OBOWIĄZEK zamknąć ten bu..el i kazać w nim posprzątać poprzez wykonanie projektu zamiennego – teraz PINB ma za to postępowanie prokuratorskie.
Natomiast biegli CBA z tego co wyczytałem, stwierdzili, że zmiany miały jednak charakter istotny – to że projektant coś podpisze, a PINB nie przeliczy, czy to prawda (zmiana kubatury budynku) – to nie oznacza jeszcze nieistotności odstępstw. Takie kwalifikacje są do obalenia po pierwszym przeliczeniu kubatur obu projektów – to zrobili biegli CBA.
5. Inwestor – to on ustawowo odpowiada za zorganizowanie procesu budowlanego – także za dopilnowanie, aby dokumentacja trzymała się kupy – a tak nie było. Sam Urząd Marszałkowski napisał, że projekt budowlany nie spełniał wymogów Rozporządzenia w sprawie zakresu i formy projektu budowlanego (ówczesnego) – więc dlaczego wydano pozwolenie na budowę? – to pytanie do Starostwa Powiatowego – czy jego urzędnicy znali zapisy tego rozporządzenia (raz spotkałem się już nawet z niewiedzą w tej kwestii co w takim projekcie powinno być).
6. Ponadto w tej całej awanturze jest mnóstwo wątków nadużyć finansowych, błędów budowlanych, naruszeń ustawy itp. – o których istnieniu jest święcie przekonany „specjalista” – sąd rozstrzygnie kto ma rację.
Natomiast całość wypowiedzi „specjalisty” to po prostu brak minimum wiedzy z omawianych tematów i zwykłe awanturnictwo.
7. Wg mojej oceny Pan Radny Tobolski w swoich wypowiedziach jest rzeczowy i konsekwentny, i nie wygląda mi na osobę chorą psychicznie, co było sugerowane. Wielki szacunek dla Pana Tobolskiego i oczywiście Pana Słapika za publikację rzeczowych materiałów na temat ZPL
b
Ad.1 Idąc tym tropem kierownik nie powinien zacząć budowy bez zatwierdzonego projektu budowlanego opieczętowanego przez właściwy organ. Czyli działał świadomie .
Raczej działał naiwnie i wykazał zbyt dużo zaufania dla urzędników, którzy podobno twierdzili, że projekty są tożsame – budowa bez protokolarnego przekazania projektu budowlanego i placu budowy KIEROWNIKOWI nie powinna się rozpocząć – a tak właśnie „zorganizowali proces budowlany” pracownicy inwestora.
I jeszcze muszę obalić jeden mit – nie jest prawdą, że to p – rzez Pana Tobolskiego nie ma chętnych na startowanie w przetargu na dokończenie ZPL – oglądałem tą „dokumentację” – bu…el jest jaki był i tyle, nie ma podstaw prawnych do kontynuacji robót, niezależnie od tego co pisze PINB na ten temat w zakresie odstępstw – dlatego nie ma chętnych
Oczywiście, że burmistrz kłamie. Przetargi były i byli oferenci w tym nawet jeden z Gołdapi, drugi chyba z Gdyni. I GMINA UNIEWAŻNIŁA TEN PRZETARG! I to zapewne ma być ten dowód, że jest brak chętnych do kontynuacji budowy ZPL, bo jedn radny wszystko blokuje? Roztrzęsiony jak galareta, z łapą w kieszeni burmistrz się zamotał w spirali kłamstw i sam sobie zaprzecza. No, ale sierżant jest prawie „doktorantem” więc chyba można mu więcej… I chyba burmistrz czerpie „chochlą”, podobnie jak obecny rząd z powiedzenia, że „kłamstwo powtarzane 100 razy staje się prawdą”. Amen.
Gmina unieważniła bo proponowała max 12 milionów na dokończenie inwestycji a najtańsza oferta opiewała na 20 milionów.
Nareszcie jeden radny, szkoda, że dopiero teraz a nie piętnaście sesji wcześniej, zwrócił burmistrzowi uwagę, że w punkcie o swojej pracy między sesjami opowiada o swoich fobiach „okołotobolskich” zamiast o tym co robił.
Brawo dla radnego Chmielewskiego. W końcu warknął jak należało, szkoda, że tak późno.
Do roboty burmistrzu. Wszyscy słyszeli . Niech pan zbierze 1000 podpisów i będzie mieć Tobolskiego z głowy. Tylko czy to nie będzie tak jak z obietnicą o obniżeniu sobie poborów?
To nie sesja a sieczkarnia małego człowieka z kompleksami. Ale do tego dopuszcza Pan Holdynski. Radny Tobolski i kilku innych wypunktowali błędy, nieprawidłowości i niekompetencje całego zespołu zarządzającego projektem. A ten dalej w swojej chorej narracji, że to nie on tylko Tobolski. Tylko pozew o naruszenie dóbr osobistych i wielkie zadośćuczynienie postawi Luto do pionu.. Ten tryb zmusza jego do przedstawienia dowodów na wypowiadane teorie.
Siostro Temido. Ja powiem potocznym językiem. To chamstwo i bezczelność pana Luto , który jak nie ma argumentów obraża i znieważa swoich przeciwników wchodząc na tematy prywatne i osobiste. Co na to jego żona, radna i najbliżsi współpracownicy, o radców prawnych nie pytam ?
Chyba dopiero zarzuty karne mogą jego powstrzymać.
Współczuję większości pracowników Urzędu Miejskiego, ale żonie już nie ponieważ uważam ,że od dawna tolerowała jego zachowanie. Człowiek, pełen kompleksów i nienawiści. Chyba już i pan Marian Chmielewski się zorientował ?
Z tą orientacją to trochę się zeszło radnemu Chmielewskiemu. Ale kamyczek z „samorządowej budowli” wysypał się Lutemu. I patrzmy, czy dalej jakaś cegiełka odpryśnie. Znamienne słowa pojawiły się w przekazie radnego, coś o wyborach jesiennych (parlamentarnych?) i ich następstwie. A jakiż żenujący był też stosunek burmistrza do radnego – atak!!! Chyba lutek był w lekkim szoku jak usłyszał wypowiedz radnego na temat obskuranckiego sposobu traktowania radnych przez tegoż burmistrza.
Po takim zachowaniu burmiszcza to tylko wniosek o obniżenie pensji. Zdaje się, że potrzebna większość już by się znalazła, nawet bez Hołdyńskiego, Wawrzyna, Janczuka, Pietrewicz i Zajączkowskiego.
To nie jest możliwe prawnie…
Ależ panie redaktorze to byłoby wręcz wsparcie burmistrza i pomoc w wypełnieniu jego obietnicy dotyczącej obniżki pensji o 50 tys. w stosunku rocznym. (Sarkazm) .
Przede wszystkim ktoś Mu powinien zabrać ten mikrofon…
Co do żony to chyba jednak już nie ma co liczyć, że to byt niezależny i radna, która wypełnia mandat tak jak należy. Sesja pokazuje, że jest absolutnie posłuszna mężowi a nie swoim wyborcom.
Można odnieść wrażenie, że za wszystkie inwestycje w naszej gminie nie odpowiada inwestor, czyli burmistrz z urzędnikami tylko wykonawcy. To jakaś aberacja. W mniemaniu Luto wykonawca, kierownik budowy i nadzór inwestorski tylko jest odpowiedzialny. A gdzie odpowiedzialność urzednica? Kto podpisuje umowę na dofinansowanie? Wykonawca czy inwestor? Kto ma obowiązek wykazania kosztów kwalifikowanych? Nie dam rady słuchać już tych głupot. Luto miej odrobinę honoru i odejdź.
A doktoratu jak nie było tak i nie ma. A mamy już rok pański 2023, a początek jego 2010 rok. Nawet taki wybitny znawca ekonomii i nowoczesnego zarządzania powinien policzyć, że to już 13 lat nieudolnych tłumaczeń i mrzonek na temat stopnia naukowego doktora
Na wczorajszej radzie stało się coś niesamowitego. Nasz miłościwie nam panujący zamiast zwracać się z pochwałami dziękczynnymi do p. Mariana Ch. jak to bywało na wcześniejszych radach zaatakował go i gdyby tylko mógł to publicznie poniżył i naubliżał. To jest znak do wszystkich innych. Dopóty będziecie go wspierać w katastroficznych wizjach bankructwa gminy, dopóty będziecie zwracał się do was drodzy radni po imieniu. Wystarczy tylko bierny sprzeciw, by zostać prawie wyzwanym od najgorszych. Mam nadzieję, że wszyscy inni zastanowią się na tym, bo sytuacja na prawde jest niebezpieczna.
Panie Marianie szczere gratulacje za odwagę i za przełamanie napastliwej tyrrady burmistrza na radnych, którzy wnioskiem bardzo się mu narazili. Mam tylko nadzieję, że to nie była tylko jakąś chwilą słabości i na kolejnych sesjach będzie Pan również przyglądał się poczynaniom burmistrza i jego urzędnikom. Mam olbrzymie wątpliwości do jakości prac tychże urzędników i do umiejętności rozporządzania naszym wspólnym dobrem.
Tak, rzeczywiście dziś pan Chmielewski w końcu zachował się przyzwoicie. Jeśli to tak ma teraz już wyglądać to zasługuje on na pochwałę i dobre słowo, że wreszcie przejrzał. Nie pastwijmy się więc nad nim, wystarczy – dziękuję panie Marianie.
Pan Marian o wszystkich cudach przy budowie ZPL wiedział tylko liczył na cud ze zakład powstanie , jak okazało się ze nawet panujący w gminie w końcu przyznał że z tego nic nie będzie Marian zmienił zdanie. Tak jest jak okręt tonie to wiadomo co pierwsze ucieka z tonącego okrętu.Jestem pewien że w najblizszym czasie na sesjach będzie więcej takich cudów z radnymi którzy do tej pory bezkrytycznie tolerowali cuda jaśnie nam panującego. Szanowni Państwo zbliżają się wybory i co niektórzy z radnych popierających do tej pory jaśnie nam panującego będą chcieli zmienić front jak chorągiewka na wietrze licząc że ludzie zapomną . Proszę zapamiętać Moje słowa.
Jak można posiłkować się opinią Regionalnej Iżby Obrachunlowej w stosunku do wyjazdów zagranicznych lub wydatków na studia i kursy. Kontrole RIO bazują na weryfikacji stanu bieżącego z odpowiednimi zapisami. Więc jeżeli w urzędzie jest stosowne zarządzenie na dofinansowanie studiów lub szkoleń oraz zarządzenie normujące wyjazdy służbowe to oczywistą oczywistością jest, że według norm kontrolnych nie ma żadnych nieprawidłowości. Natomiast RIO nie posiada kompetencji do zweryfikowania czy takie zapisy są rzeczywiście właściwe pod kątem etyczno-moralnym, by urzędnicy zarabiający po kilkanaście tysięcy złotych otrzymywały jeszcze takie prezenty z pieniędzy podatników. Mam wrażenie, że p.Luto nie rozumie w czym tkwi problem. On jako burmistrz może podejmować decyzje o dofinansowaniach szkoleń i kursów ale czy jako dobry gospodarz nie powinien uzależnić tego of zarobków, lub od ewentualnych kosztów tych przedsięwzięć. W obecnej sytuacji wygląda to tak, że stosowana jest doktryna, że jak ktoś jest ze mną we dworze to należą się mu przywileje. Trąca tu trochę Orwelem, by nie powiedzieć komuną. A na koniec podzielę się refleksją. Człowiek wyjdzie z PGR-u, ale PGR z człowieka już nie.
„Mam wrażenie, że p.Luto nie rozumie w czym tkwi problem.” Oj, on wielu rzeczy i spraw rzeczywiście nie rozumie ale tę akurat rozumie i to dobrze.
Oj rozumie, rozumie! Luto wybióczo traktuje instytucje państwowe i kontrolujące Urząd Miejski. Np. wczoraj, dla Luto opinie RIO są „OK” i cytuje protokoły, ale protokoły i raporty CBA, NIK i Urzędu Marszalkowskiego oraz powołanych przez te instytucje ekspertów sądowych to „tylko opinie” nie mające znaczenia – ot takie rozdwojenie jaźni…..
Jak można odzywać się tak do ludzi na sesji jak to robi Luto. Szczyt chamstwa to jak Luto odzywa się do radnej Wioletty. A Hołdyński na to wszystko pozwala.
Panie Marianie Chmielewski dziękuję za Pana wypowiedź.
Byle tylko nie była to wypowiedź jednorazowa.
Ale rzeź 🙂 Ale wstyd na całą Polskę, to ma być burmistrz? Telewizja powinna się nim zainteresować, miała by fajny materiał albo do kabaretu albo na jakiś dokument.
Życie przerosło kabaret.
A nie ma tego jeszcze na youtubie? 🙂
A u was murzynów biją! – Tak zachowuje się burmistrz. Radny do niego o wycieczkę to ten go o alimenty! Oto kultura w tej sali pod rządami Luto. Do tego Luto doprowadził a pozwala na to Hołdyński.
Bardzo dobre zachowanie i wniosek pana Mieruńskiego o wykluczenie burmistrza – gościa z obrad Sesji. Ten pan uniemożliwiał prowadzenie obrad a to, że nie był to wniosek formalny nie oznacza, że takiej osoby, permanentnie zakłócającej obrady, bez względu na to co to za osoba, nie można usunąć. Trzeba tylko wyjaśnić i upublicznić zasady na jakich to się robi. Między innymi właśnie od tego jest przewodniczący Rady, który ma czuwać nad jej sprawnym, normalnym przebiegiem.
Czy nasza Rada nie powinna , z pominięciem spolegliwego wobec burmistrza przewodniczącego Hołdyńskiego, złożyć skargi do wojewody na zachowanie burmistrza i uniemożliwianie przez niego normalnej pracy Radzie? Można by chyba o tym pomyśleć bo na tego człowieka nie ma okazuje się żadnego bata. Swoją bezczynnością przewodniczący doprowadził do tego, że na tej sesji burmistrz będący tylko gościem może już wszystko.
Czy to prawda, że pan Jarosław Duchnowski od niedawna nie jest już kierownikiem WiK w urzędzie? Jest to interesujące w kontekście jego związków z bałaganem wokół budowy Zakładu Przyrodoleczniczego.
To ciekawe, że pan Hołdyński nie na pierwszej ale dopiero podczas LXVIII Sesji poucza i informuje radnych „czym jest interpelacja”. To chyba trochę za późno na naukę wieloletnich a czasem wielokadencyjnych radnych. Myślę, że robi sobie w ten sposób podstawy do odbierania głosu radnym jacy o 1% odejdą od zasad interpelacji. Brudne to i jeszcze bardziej pogarsza i tak złą atmosferę.
Szanowny panie przewodniczący. Problem zakłócania spokoju przez ptaki nad zalewem też jest istotny, ale nie sądzi pan, że raczej bardziej na miejscu byłaby pana interpelacja w sprawie zakłócania przez pana burmistrza obrad sesji? Taką interpelację wolałbym usłyszeć.
To bardzo ważne i ładne, że pan radny Józef Wawrzyn dał się zauważyć na sesji i popiera , wcześniej „z panem Piankiem” 🙂 , interpelację przewodniczącego w sprawie ptaków nad zalewem. To naprawdę pokazuje jak aktywny i wytwórczy jest nasz pan radny, jak wiele z siebie daje jako samorządowy działacz. Należą się gromkie brawa.
ha ha ha
Chciałabym się zwrócić do pana Wawrzyna jako mieszkanka znad zalewu. Pan „popiera” interpelację pana Hołdyńskiego i mówi , że „trzeba może coś zrobić żeby pomóc mieszkańcom”. No i co z tych słów dla nas mieszkańców wynika panie radny? Co pan wnosi nowego do tej sprawy? Przecieżpana słowa to żadna propozycja tylko co najwyżej chęć pokazania się na sesji, czy nie tak? Za takiego radnego i jego takie rady to ja serdecznie dziękuję. Dziwię się od dłuższego czasu co pan w tej radzie jeszcze robi.
Racja Monika. A swoją drogą to bardzo trafny pomysł by wyspę pływającą wybudować na jeziorze Bitkowskim. Nawet ornitolodzy wskazują to miejsce, oddalone od mieszkańców. Radni powinni drążyć tę sprawę i doprowadzić do końca.
Jak to jest, że mieszkańcom Galwieci przeszkadzają ptaki na wyspie a nie przeszkadza im bród we wsi, na boisku, pod wiatą, na przystankach
Pan Mieruński aż nazbyt wyraźnie na sesji zasugerował jakie mogły być przyczyny, że budowanie sztucznej wyspy dla ptaków omija jezioro Bitkowskie. Czy to nie nad tym jeziorem nie tak dawno pewna znana „samorządowa rodzina” nabyła bardzo od gminy Gołdap tanio działki, które bardzo łatwo i z ogromnym zyskiem można przekształcić i sprzedać jako budowlane?
O jakich konkretnie spotkaniach i protestach mieszkańców mówi pani radna Pietrewicz? Nie wymienia ani miejsc, ani miejscowości tylko po prostu mówi” mieszkańcy protestują, taka jest prawda” . A szczegóły ? A konkrety? Gdzie przy Bitkowie były takie spotkania pani Jasiu?
Dlaczego przewodniczący Wojciech H. zamiast ułatwiać składanie interpelacji i zapytań radnym i sołtysom robi wszystko żeby to utrudnić i wręcz uniemożliwić szybkie i składne uzyskanie odpowiedzi?. Takie odnoszę wrażenie. I chciałbym otrzymać na to odpowiedź
Ale jaja. Sołtys ale też zwykły przecież mieszkaniec gminy pyta o wydatki na Dni Gołdapi i dożynki a przewodniczący Rady na to: czy te sprawy dotyczą sołectwa???
Czy to znaczy, że mieszkaniec już absolutnie nie ma prawa spytać o sprawy gminy? Może tylko wyłącznie o sprawę swojego podwórka??? Czy to już Korea Północna?
Niech pan się choć trochę ogarnie panie Hołdyński.
To nie jaja to standard w tej gminie.
„Paragraf 12 Statutu Gminy mówi tak: Przewodniczący organów wykonawczych jednostek pomocniczych gminy na zaproszenie przewodniczącego Rady uczestniczą w sesjach Rady bez prawa głosowania oraz MAJĄ PRAWO DO ZABIERANIA GŁOSU NA SESJACH RADY W PUNKCIE DO TEGO PRZEZNACZONYM.
Ustęp 2. Przewodniczący mają prawo zgłaszania zapytań do burmistrza W KAŻDYM CZASIE i uzyskania odpowiedzi w ciągu 21 dni. Odpowiedzi PISEMNEJ udziela się TYLKO NA ZAPYTANIA ZŁOŻONE NA PIŚMIE” . Taki tekst z regulaminu odczytał pan Hołdyński.
Czy tylko mi się wydaje, że z cytowanego regulaminu wynika, że jeśli pytanie zadane jest ustnie to i odpowiedź powinna być udzielona ustnie? A w takim razie dlaczego nie od razu na sesji, zwłaszcza jeśli kwestia nie wymaga przygotowania merytorycznego?
Bo jaśnie nam panujący nie zniży się do takiego poziomu aby odpowiedzieć na proste pytania Sołtysa Jacka Kizik on jest przecież Panem a reszta to tępaki którzy nie będą nim rządzić . Szkoda ze ten pan zapomniał ,że pensje płacimy mu my zwykli podatnicy z naszych podatków.
A jakim to „towarzyszem” dla burmistrza jest pan redaktor Mirosław Słapik? Gdzie to się obaj panowie tak „stowarzyszyli” żeby burmistrz miał prawo tak go publicznie nazywać? Jakoś nic mi do głowy nie przychodzi. A nie, już wiem. Przecież obaj mają tytuł doktora, czy też wkrótce ten drugi ma mieć, jakoś tak.
Szybciej słonia nauczę grać na butelkach niż towarzysz, obywatel sierżant napisze i obroni pracę doktorską :))))))
Ale ale! To nie inwestor tylko panowie Słowikowscy, wykonawcy inwestycji ZPL wyznaczyli pracownika urzędu gminy Duchnowskiego na kierownika budowy??? Naprawdę??? O Lelum Polelum! Jest tu ktoś kto w to uwierzy?
Pan Luto pokazuje na sesji kto był odpowiedzialny za wstrzymanie robót przy ZPL, mówi kto jest winny. W porządku, pokazał co pokazał. Tylko, że nadal budowa stoi. Dlaczego?
Jeśli wstrzymanie budowy PZL, podobno nawet w opinii Urzędu Marszałkowskiego było niecelowe, co stało przez tak długi okres na przeszkodzie by inwestor – burmistrz Gołdapi swoim autorytetem i racjami doprowadził do kontynuowania budowy? Dlaczego nadal ta budowa grzęźnie? Może jednak nie jest tak jak mówi inwestor – burmistrz Gołdapi?
Urząd Marszałkowski na budowie ma g… do gadania i jego opinie nie stanowią żadnej wykładni ustawy prawo budowlane, ja bym zapytał tego mądrego urzędnika z UM jak budować jeden budynek na dwa rożne sposoby wg dwóch różnych projektów w tym samym miejscu? No chyba, że jeden w naszym świecie, a drugi w tzw. równoległym
Burmistrz mówi o „zaniedbaniach i niechlujstwach” ze strony kierownika budowy, inspektora nadzoru i przede wszystkim wykonawcy budowy ZPL. A przepraszam, gdzie był wówczas pan inwestor, że do tego doszło? Inwestor wydaje mnóstwo publicznych pieniędzy a nie interesuje się i nie reaguje na „zaniedbania i niechlujstwa” ludzi których wynajął? Tak robi dobry gospodarz?
A skierowanie do realizacji dwóch różnych gównianych projektów to nie jest niechlujstwo i zaniedbanie. Kierownik budowy to przedstawiciel INWESTORA – bo przecież imiennie INWESTOR go ustanawia zgodnie z ustawą i zgłasza jako kierownika do PINB – dlaczego INWESTOR nie interesował się jak buduje kierownik którego powołał i nie dopilnował aby budował na podstawie właściwego projektu? – to dopiero niechlujstwo
Pomylone funkcje przedstawiciela
A właśnie że nie, kierownika powołuje inwestor, często jest to pracownik wykonawcy – niestety, ale ustawowo podlega inwestorowi, bo to on go ustanowił i w każdej chwili może zmienić, tak więc kierownik powołany przez inwestora, jest osobą działającą w jego imieniu, choć wykonawcom wydaje się, że jest inaczej, ale na szczęście wykonawca, który nie jest uczestnikiem procesu budowlanego (ustawowym) na budowie nie jest decyzyjny, choć wydaje mu się, że kierownik działa w jego imieniu, a tak naprawdę działa tak, jak inspektor – w imieniu inwestora
Przy 38 usłyszeniu nazwiska „Tobolski” przestałam liczyć. To już fobia burmistrza.
Panie burmistrzu, pan to zaczyna zachowywać się jak pan Andrzej Tobolski. To znaczy, tylko pan zapowiada, informuje, że coś ogłosi, że wkrótce zacznie się wyjaśnianie, że już zaraz będą wskazani i wyciągnięci na światło dzienne wszyscy winni bałaganu, że już już. A weż że pan wreszcie się do roboty, pokaż pan to wszystko, wyciągnij te działa, ukróć pan i pozamykaj to całe tałatajstwo które tak panu w tej dobrej robocie szkodzi. Pan chce i robi to tak dobrze a oni brużdżą, to wilki.
Na sesji pan Hołdyński w pewnym momencie użył słów : „proszę atakować problem a nie człowieka”. Zapamiętam, pana słowa. Zapamiętam i przypomnę kiedy to pan będzie atakował człowieka a nie problem.
Jak to jest, że kiedy tylko z ust któregoś z radnych pada trudne pytanie , odpowiedź jest jedna – dostanie pan na piśmie? Jak to jest , że nawet do najprostszych odpowiedzi burmistrza nie może go zmusić także przewodniczący Rady?
Wielki inwestor, prezes spółdzielni, proponuje powołać kolejnego „eksperta” – pytam PO CO ? Mamy raporty pokontrolne NIK i CBA – czy również radny/prezes nie wierzy w instytucje państwowe?
Wielki inwestor, prezes spółdzielni od kilku lat nie wie już co na sesji powiedzieć, czasem tylko co najwyżej wspiera czyjąś wypowiedź a sam z siebie nic istotnego już nie daje. Taka prawda.
Warto też zaprosić wykonawcę. Objawi prawdę o Luto. Zresztą wywołany został podczas rady i burmistrz i Wawrzyn oficjalnie podważyli jego dobre imię.
Pan Luto niech pokaże w końcu, że jest mądrzejszy i lepiej wychowany niż pan Tobolski, Mieruński, Kizik czy pani Anuszkiewicz i niech zachowa się w dyskusji tak żeby ludzie wreszcie tę prawdę naocznie zobaczyli. On – arbiter elegantiarum, oni – chamstwo i hołota. Bo dziś jaki koń jest każdy widzi.
Dziś na sesji dowiedziałem się od burmistrza Gołdapi – inwestora budowy ZPL, że inspektora nadzoru tej budowy i umowę z tym inspektorem podpisał tajemniczy pan „Przetarg”. Nie inwestor-burmistrz Gołdapi.
Ciekawe jest, że „ten zły” Inspektor nadzoru wygrał jeszcze dwa przetargi na pełnienie funkcji inspektora nadzoru inwestorskiego i burmistrz nie miał żadnych uwag. A identyczna sytuacja jak na ZPL jest z rozbudową promenady. Do przetargu również nie dołączono projektu budowlanego. Ciekawe jakie tam są różnice między projektami i jeszcze stanem faktycznym. Tylko te zadanie realizował przyjaciel burmistrza.
Umowa na dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego obejmuje budowę ZPL z rozbudową promenady, co jeśli tam też są nieprawidłowości i będzie trzeba zwrócić całą dotację?
Każde pytanie do burmistrza wywołuje reakcję taką: Ale o co chodzi? No i co? Ale o czym pan mówi? No i co to ma do rzeczy? Ale o czym mowa? Ale co to ma niby znaczyć ? A jaka sprawa? No i jaki zarzut? itp. Na każde pytanie jest atak, atak, atak! To jedyna forma odpowiedzi burmistrza. A ludzie na to patrzą.
„Burmiszczu ” Luto, droga 651 to jedno (trochę przebrzmiałe i stare dzieje) a sprawa budowy ZPL to drugie (jak najbardziej aktualny temat). To, że pan będzie wiecznie dotykał w ataku spraw minionych lub prywatnych nie przysłoni obrazu jaki wokół pana widać już od kilku lat. Pan się na gospodarza tej gminy zwyczajnie nie nadaje.
A dlaczego burmistrz wycofuje się rakiem ze swojej „dżentelmeńskiej” umowy w sprawie zebrania 1000 podpisów pod wnioskiem o odwołanie pana Tobolskiego z Rady i teraz coś tam bredzi o „czasie nieokreślonym” na zebranie tych podpisów? Tydzień to tydzień. Słowo się rzekło kobyłka u płotu.
Józefie Wawrzynie, czy dla ciebie nic nie znaczą protokoły państwowych instytucji? Chcesz jeszcze, chłopie, kolejnego powoływać „niezależnego eksperta”, który , oczywiście za kolejne gminne pieniądze, będzie badał, dochodził, sprawdzał? Po co? Tego co jest już ustalone to aż nadto. Wystarczy jeśli prokuratura w końcu wejdzie i zadziała prawidłowo.
Wawrzyn chwali się „kilkunastoma wnioskami unijnymi rozliczonymi bez problemów”. Chwała, Józefie, chwała. Ale to było kilkanaście lat temu. Od ładnych paru lat w tej Radzie tylko siedzisz i spoglądasz przed siebie z przerwami na dziękowanie burmistrzowi za jakieś pierdoły i wspieranie tego co powie ktoś przychylny burmistrzowi. Nic innego od lat z siebie nie wydaliłeś. Nic kompletnie. I powinieneś z tej Rady już odejść zachowując jaki taki szacunek ze względu na te dawno minione lata.
Nadal uporczywie przypominam, że dla dobra naszej gminy trzeba z tej Rady koniecznie pozbyć się Hołdyńskiego Pietrewicz, Janczuka, Wawrzyna, Dzienisowej i Zajączkowskiego. Dziś z tej listy wykluczam pana Chmielewskiego a wpisuję panią Staroszczuk-Luto. I podtrzymuję że przede wszystkim należy zmienić burmistrza.
Powiem tak. Wiosna przyszła, wybory coraz bliżej, radni się ruszyli. Ta sesja to pokazała. Ok, niech będzie i tak. Byle byście naprawdę się ruszyli.
28 lutego po poprzedniej sesji napisałem taki komentarz:
„Wnioski i „zapytania” pana Zbigniewa Makarewicza w punkcie „Wolne wnioski” były moim zdaniem bardzo logiczne i konkretne, i wydaje się, że obok zakrzyczanych przez pana Hołdyńskiego i burmistrza zapytań radnego Tobolskiego to jedyne rozsądne kwestie poruszone dziś na Sesji. Niecierpliwie czekam na odpowiedzi. Zwłaszcza interesujący jest marazm gminy w sprawie udzielania się w pracach w ramach być może korzystnego także finansowo Stowarzyszenia Warmińsko-Mazurskich Samorządów Pogranicza. Ostatnio rozpatrywano tam m.in. możliwość pozyskania środków na położenie asfaltu na części szlaku Green Velo, jednak przedstawiciela naszego miasta tam zabrakło.”
Niestety, mimo delikatnego przypomnienia pana Zbyszka, że „czeka na odpowiedzi na zadane wcześniej pytania” odpowiedzi żadnej na sesji nie otrzymał, tak jak i my wszyscy. Czekam dalej a pana Zbyszka proszę żeby o tym nie zapomniał.
Zachowanie burmistrza Luto wypełnia wszelkie znamiona naruszenia dóbr osobistych i ta sesja i wiele wcześniejszych posłużą mi w sądzie cywilnym. Faktycznie 30 miesięcy temu to ja zawiadomiłem organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 KK a powinien to zrobić Wojciech Hołdyński do, którego Inspektorzy Nadzoru wysyłali pisma o podjęcie wszelkich starań ,żeby tą inwestycję ratować. Swoim zwyczajem pan Hołdyński podzielił się tą wiedzą zapewne tylko z burmistrzem i wyszło jak wyszło. Zamiatanie pod dywan to utarta forma
naszych samorządowców, służalczość ,brak myślenia o potrzebach wspólnoty samorządowej czy zwykła uczciwość spowodowały ,że skoro i ja posiadłem wiedzę o nieprawidłowościach
to ostrzegałem T. Luto przez pół roku ,iż złożę zawiadomienie. W końcu sam burmistrz mnie o to poprosił na jednej z sesji Rady Miejskiej. Nie mogłem tej prośby odmówić. A teraz to mnie obwinia ,oskarża ,pomawia, zniesławia i za co.? Że spełniłem jego prośbę. Uważajcie wszyscy
jak was Tomasz Luto o coś poprosi to będziecie winni, oskarżani i gnojeni.
Nie rozumiem Tereski, ale jak ma mi coś do zarzucenia to proszę najpierw podać fakty, żródła dowody lub świadków zanim cokolwiek napisze. Pozdrawiam
Andrzej Tobolski
Szanowny Panie. Pochwalam pana robotę na sesjach a tu chodziło mi bardziej o burmistrza a nie o pana. Bo Luto zaczyna zapowiadać, obiecywać, że już już zaczyna, już poda do publicznej wiadomości, już ogłosi – ale tylko mówi. A przykład podałam dlatego taki, że rzeczywiście choć wiele pan spraw rozpoczął i kontynuuje to żadnej pan ostatecznie jeszcze nie zakończył. A życzę tego panu z całego serca i trzymam za to kciuki. A tak przy okazji, może by spojrzał pan na moją ulicę Wąską, może dałoby się coś zrobić z tą nawierzchnią.
Panie luto, a kiedy pan przeprosi nas mieszkańców za swoje zachowanie, za swoje kłamstwa, za swoją niekompetencję i za narażenie nas na koszty, które ponosimy za pana wyczyny.
Ludzie , kogo my na burmistrza wybraliśmy,!!!!!!!!!
Luto przekazał nam, że projekt pod tytułem ZPL padł dlatego, że padał deszcz. Większego kabaretu dawno nie widziałem w wykonaniu lutego i chołdyńskiego. Dwaj merytoryczni aktorzy spektaklu.
treny zalosne Jana z Czarnolasu
(alias Zebigniewa spod Goldapskiej Gory);
powtarzajmy wtory:
wielkieś mi ty uczynił pustki w gminie mojej
moj ty Luto sromotny, wystąpieniem swojem;
bialogłowy obrażasz, jak jaki tatarzyn,
nikto czci już nie broni
nikto – nawet Wawrzyn;
gdyby owi rycerze
znad kresowych stanic,
gbyby owi powstali
mieliby cie za nic;
jednak takie terminy
Rzeczplita dopadły
ze neptki takie jak ty
chamstwem Ja obsiadły
Tren – idealnie w punkt . Pycha kroczy przed upadkiem.