Walki w I wojnie światowej na obszarze Prus Wschodnich to mało znana karta z historii naszych ziem. Najbardziej znaną była bitwa pod Tannenbergiem 25-30 sierpnia 1914 roku (Tannenberg – obecnie Stębark). Niemcy nazwali tę bitwę zemstą za Grunwald (między Grunwaldem a Stębarkiem rozegrano bowiem najbardziej znaną nam, Polakom, bitwę).
Nieco wcześniej, bo 20 sierpnia 1914 roku stoczono inną, bliższą Gołdapi, potyczka. Nazwano ją „bitwą pod Gąbinem”, a rozegrała się na obszarze między Gołdapią, Puszczą Romincką a Gąbinem (dziś -Gusiew). Doszło do niej w wyniku wojennego zapału jednego z dowódców niemieckich gen. Hermanna von Francois, kierującego I korpusem w Prusach Wschodnich.
Zaczęło się od tego, że Pierwsza Armia rosyjska gen. Pawła Rennenkampfa zaatakowała stacjonujące pod Stołupianami (dziś Niestierow) oddziały Francois’a. Ten ponaglony przez dowództwo do odwrotu odpowiedział, że „wycofa się po pokonaniu Rosjan”. Zabawnym momentem tej potyczki było następujące zdarzenie:
Generał Francois obserwował walki z wieży kościoła, gdy nagle – na zupełnie nierozumne polecenie władz miasta – ktoś uruchomił dzwony. Rozległy się one nad głowami i uszami generała i jego oficerów. Tak poinformowano mieszkańców miasta o nadciąganiu wojsk rosyjskich.
Generałowi Francois udało się odeprzeć Rosjan, ale rozpalony zwycięstwem zażądał od dowództwa zgody na ściganie Rosjan. Z decyzją zwlekano. Co prawda gen. Rennenkampf wycofał się ku granicy rosyjskiej, ale położenie Niemców też nie było dogodne. Mieli oni przygotowane pozycje wzdłuż umocnień nad rzeką Angrapą, ale oddziały Francois’a poszły zbyt daleko na wschód (ok. 15 km). Gdyby zdecydowano się uderzyć na Rosjan, uderzenie nie byłoby równomierne. Sprawę skomplikowała wiadomość, że granicę rosyjską przekroczyła Druga Armia rosyjska gen. Aleksandra Samsonowa. 20 sierpnia 1914 r. Francois otrzymał rozkaz ataku. Niemcy rzucili do boju oddział piechoty, którego atak poprzedzono ogniem artyleryjskim. Użyto też kawalerii, a nawet jednego samolotu, z którego zrzucano bomby na pozycje rosyjskie. Początek akcji przyniósł sukcesy Niemcom i rozbicie prawego skrzydła Rosjan. Zupełnie odmienny przebieg miały jednak walki w centrum i na lewym skrzydle. Idącą na pomoc Niemcom armię gen. Augusta von Mackensena zablokowały fale uchodźców tarasujących drogi. W rezultacie armia niemiecka spotkała się z Rosjanami pod Gąbinem i została rozbita. Reszta została zmuszona do ucieczki. Nie zdążył też z pomocą generałowi Francois inny dowódca niemiecki gen. Otto von Below. Gdy z opóźnieniem zajął wyznaczone w Gołdapi na skraju Puszczy Rominckiej pozycje, został zaatakowany przez Rosjan i zmuszony do odwrotu.
W rezultacie udało się oddziałom niemieckim wycofać ze stratami znad Angrapy. Rosjanie, chociaż też osłabieni ofiarami, byli faktycznymi zwycięzcami bitwy pod Gąbinem. Rennenkampf nie wykorzystał tego zwycięstwa, nic ścigał Niemców, a swemu oficerowi sztabu kazał „położyć się spać – i to bez munduru”, co stało się dla jednych powodem do drwin, a dla innych prawdziwą aferą.
Bitwa pod Gąbinem była wstępem do największej bitwy w Prusach Wschodnich – pod Tannenbcrgiem. Za błąd niewykorzystania przewagi Rosjanie zapłacili dziesięć dni później. Losy wojny na froncie wschodnim wkrótce miały się rozstrzygnąć.
Jarosław Żukowski
Oby więcej takich publikacji.
Miło się czyta o rodzinnych stronach.
Bardzo dyskusyjny opis bitwy pod Gąbinem.
Troszkę inac zej te zdarzenia widzi Dennis E. Showalier w książce „Tannenberg 1914 zderzenie imperiów”.
Książka i Wiedza 2005