Wczoraj około północy dyżurny miejscowej komendy został poinformowany, że na Osiedlu Młodych między blokami młody mężczyzna głośno krzyczy, zakłócając w ten sposób ciszę nocną. Na miejsce został skierowany patrol.
Policjanci zatrzymali 19 letniego mieszkańca Gołdapi, który w „przypływie” emocji kopał w słupy oświetleniowe, używając przy tym słów wulgarnych. Młody człowiek tłumaczył się funkcjonariuszom dość osobliwie, uzasadniając swoje zachowanie tym, że jest głupi i ma pusto w głowie. Za swoje postępowanie nastolatek został ukarany 500 złotowym mandatem karnym. (is)
proponuję, by uderzył w betonowy słup głowa, ciekawie by było
Pewnie dźwięk zagłuszy głos dzwonu z kościoła.
Szczery chłopak. Można było za szczerość zmniejszyć mandat do 480 zet.
Grzywny i tak nie zapłaci, lepiej trzy razy pała po d…
powinni wywieżć go na tatarke jak bywało za komuny użyć giętkiego narzędzia i puścić boso w drodze powrotnej miał by czas na nabycie tak cennej rzeczy jak rozum
Albo na Sybir – jak za cara.
A może człowiek ma problem i w ten sposób zwrócił na siebie uwagę. Takie zachowania to często wołanie o pomoc. Mandat to jedno, a rozmowa z psychologiem to drugie. Pomysł z uderzaniem głową w betonowy słup to marna rada.
Zgadzam się z Anką.
Skoro to 19-latek to moje luźne domysły mówią mi, że być może należy do 25% maturzystów, którzy oblali. Jego zachowanie wskazuje na działanie „w afekcie”. A jego wytłumaczenie na to, że ma problemy i potrzebuje pomocy, a nie kary pieniężnej. Być może sensowne byłoby odwołanie od wydanego mandatu?