Niżej fotoreportaż z czwartkowych obchodów „Dnia Żołnierzy Wyklętych” na sali widowiskowej Domu Kultury. Konferencje i prelekcje poprzedziła część artystyczna zorganizowana przez uczniów gołdapskiego technikum przy ul. Jaćwieskiej 14 oraz licealistów z gołdapskiego LO.
Powiązane artykuły
-
Leśne tajemnice i zimowe dokarmianie – spotkanie z panią leśnik w Boćwince
We wtorek dzieci z przedszkola i klas 1-3 Szkoły Podstawowej w Boćwince miały niezwykłą okazję spotkać... -
„Trzeźwy Poranek” i kierowca po spożyciu alkoholu
Pijani kierowcy nadal stanowią jedno z największych zagrożeń bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Chcąc wyeliminować z dróg... -
MKF. Dyskutowano o filmie „Zła nie ma”
Wczoraj (27 listopada) w Kinie Kultura odbyło się spotkanie Małomiasteczkowego Klubu Filmowego (MKF). Tym razem na...
Poproszę redakcję o sprostowanie. Część artystyczna była zorganizowana przez uczniów gołdapskiego technikum przy ul. Jaćwieskiej 14 oraz licealistów z gołdapskiego LO. To ZSZ Gołdap było współorganizatorem tej uroczystości.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować młodzieży z Liceum Ogólnokształcącego za współpracę. (Po występie nie było jakoś okazji, możliwości) Nie mogę zapomnieć również o młodzieży z technikum, którzy pracowali pod moim kierunkiem. Wspólnie udało się nam stworzyć coś fajnego i myślę oryginalnego. Według mnie wszyscy byliście świetni 🙂 Tak, że „wielkie dziękuję”
Z pozdrowieniami Piotr Bartoszuk
Jasne:-)
Dziękuję 🙂
Była piękna uroczystość, młodzież pokazała wspaniałe widowisko, obecność Panów Płużańskiego i Żebrowskiego przybliżyła istotę powojennych wydarzeń. Wreszcie jest nazywanie rzeczy po imieniu. Żołnierze wyklęci to ci, którzy nigdy nie pogodzili się z radziecką podległością. Gdyby nie zgoda tych, którzy ulegli, a choćby nastąpiło powstanie zbrojne całego narodu, może dzisiaj bylibyśmy w innym miejscu. A oni, osamotnieni zmierzali niestety, tylko w jednym kierunku: ku zagładzie. A mieli żony, rodziny, dzieci, matki, czasem niemal sami byli dziećmi…Niestety, przed sobą tylko podległość lub śmierć i ją honorowo wybrali…
Szkoda tylko, że sala świeciła pustymi miejscami, jak zwykle w Gołdapi, że szkoły nie zadbały o żywą lekcję historii, choć uczniowie przygotowujący spektakl dali z siebie wszystko. Ja Im serdecznie dziękuję za wzruszenia…Jestem pod wrażeniem. A teraz minusujcie.
Minusować nie myślę, ale uważam, że pustki podczas spektaklu to kwestia tego, że ciągle jeszcze nie do końca jasna jest rola i podejście n i e k t ó r y c h „żołnierzy wyklętych” do powojennej rzeczywistości. Niech to ocenią historycy i niech będzie w końcu jasne kto walczył o niepodległość kraju a kto korzystał z zamieszania i uprawiał swoje prywatne bandyckie zabawy. W umysłach wielu mieszkańców ciągle trwa rozważanie jak było naprawdę. Dlatego też nie wszyscy obchodzą to święto, widać to było chociażby po frekwencji także pod pomnikiem.
60 lat sowietyzacji zrobiło swoje.W tej chwili w Polsce żyje trzecie pokolenie ezbeków ktore niejednokrotnie się uwłaszczyło i zje na wysokim poziomie. Nadszedł czas ,że z częścią dobr nie zawsze zdobytych ucciwie ,należy podzielić się z innymi..
Szanowny Graba, rola i podejście żołnierzy wyklętych do powojennej rzeczywistości jest jasna jak słońce. To następne pokolenia tych którzy mordowali żolnierzy wyklętych nie może pogodzić się z dzisiejszą rzeczywistościa i bojkotuje obchodzone uroczystości wszelkimi sposobami.
Ale jest z każdym rokiem lepiej.
Graba!
Pomogę Ci: były dwie strony – jedna prosowiecka, godząca się na poddaństwo i druga niepodległościowa. Wiemy kto po jakiej stronie stał i dziś wiemy po której stronie był honor i godność, kto miał odwagę, będąc pyłkiem, ziarnem piasku porywał się przeciw tajfunowi. Wiemy kto miał więcej odwagi, czy ten, który płynął z nurtem, czy ten, który szedł pod prąd. To powinno być oczywiste kto jaką cenę zapłacił i tylko tu o to chodzi „kto zachował się jak trzeba” . Oni nie rozważali czy warto, co będę z tego miał. Oni swoje życie dla wolności położyli na szali. Niełatwo było wytrzymać bicie, kopanie, wybicie zębów, połamanie kości, zerwanie paznokci, a na koniec, po tych udrękach dostać strzał w tył głowy…Ocena powinna być jednoznaczna. Nie musi mi żaden historyk mówić kto był bohaterem. Fakty nie pozostawiają złudzeń i wyboru oceny…