Kobieta, która wieczorem zadzwoniła do oficera dyżurnego gołdapskiej jednostki policji z informacją, która na nogi postawiła wszystkie okoliczne służby, została zatrzymana. Na szczęście zgłoszenie o bombie na terenie szpitala okazała się tylko głupim i nieodpowiedzialnym fałszywym alarmem.
Wczoraj (6 kwietnia) późnym wieczorem na telefon oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Gołdapi zadzwoniła kobieta, z informacją, że na jednym z oddziałów miejscowego szpitala została podłożona bomba i zaraz wybuchnie.
Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci oraz pozostałe służby ratunkowe, m.in. Straż Pożarna. Po przeprowadzonym rozpoznaniu nie stwierdzono obecności ładunków wybuchowych. Zgłoszenie dotyczyło nieczynnej już części szpitala, dlatego podjęta została decyzja o nieewakuowaniu pacjentów.
W tym samym czasie policjanci pracowali nad ustaleniem danych osoby, która zadzwoniła na policję z informacją o bombie. Okazała się nią 27-letnia mieszkanka gminy Gołdap. Po tym jak policjanci ustalili miejsce jej przebywania, kobieta została zatrzymana do wyjaśnienia sprawy.
Za fałszywe zawiadomienie o podłożonym ładunku wybuchowym może jej grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. (Red. KPP Gołdap)