Śledzę dyskusję czytelników na temat zatrudnienia instruktora fotografii w gołdapskim Domu Kultury. Nie zamierzam oceniać osoby wybranej na to stanowisko, lecz nawiążę do charakteru tej funkcji.
Nie wiem czy któryś z dyskutantów użył słowa „instruktor”, raczej najczęściej używano „fotograf”. A przecież od tego pierwszego trzeba zacząć, bo to wpisuje się bardziej w misję Domu Kultury.
Poprzednik, Jarosław J. Jasiński doskonale łączył obie role – fotografika (nagradzanego zresztą) i instruktora. To przecież spod jego skrzydeł wyszły dziesiątki osób, które w mniejszym lub większym stopniu nauczyły się fotografii.
Zatem, moim zdaniem, najpierw „instruktor fotografii” a potem „fotograf” czy też „fotografik”. Jednak by wypełniać dobrze funkcję instruktora to trzeba się na tym rzemiośle znać.
Bo mam wrażenie, że przynajmniej na początku trudno w tym względzie będzie dorównać Jasińskiemu. Ale niech to będzie wyzwanie.
I tu pytanie – jak ewentualnie weryfikować chętnych na to stanowisko, skoro niewiele osób w Polsce może się wylegitymować formalnym wykształceniem w tym kierunku, pomijając filmowców?
Wydaje mi się, że należy spojrzeć na dorobek i umiejętności oraz przeanalizować predyspozycje adepta.
Ktoś zapytał, czy osoba po Akademii Sztuk Pięknych może pełnić taką funkcję? Moim zdaniem jak najbardziej, jeśli zajmuje się fotografią. Ta dziedzina (plastyka) to w dużej mierze nauka kompozycji. W pewnym sensie praca „z kadrem” i światłem. Pozostaje kwestia predyspozycji instruktorskich no i (jak komentujący napisał) obiektywnego wyboru.
Zadbanie o to by pracownia fotografii zachowała swój dotychczasowy poziom jest niezwykle istotne, ponieważ w Gołdapi coraz mocniej dochodzi do głosu kultura spod znaku wystawionego łokcia z przedniej szyby samochodu i dochodzącego stamtąd „zniewalającego bum, bum, bum”…
Ponadto wśród gołdapskich organizatorów zaznaczył się już dawno groźny trend wrzucania wszystkich twórców do jednego worka bez zwracania uwagi na poziom i dokonania. Nie wystarczy bowiem być autorem jednej lub dwóch wystaw fotograficznych by nadawać się na instruktora. To dotyczy również literatury.
M.S.
Bardzo cenny komentarz, ale pozwolę sobie (jako wieloletni dyrektor DK) zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt wyboru pracowników instytucji kultury.
Instytucje kultury mają szczególny status w polskim systemie prawnym, ponieważ mają osobowość prawną i są niezależnymi podmiotami, a podlegają organizatorowi, który sprawuje nad nimi nadzór. Tym organizatorem w naszym wypadku jest gmina czyli Rada Miejska. Nie podlegają burmistrzowi czy wójtowi – podlegają radzie gminy.
Za działalność domu kultury odpowiada przed radą gminy dyrektor instytucji i to on kształtuje program instytucji, strukturę zatrudnienia i zatrudnia pracowników o takich kwalifikacjach jacy mu są potrzebni do realizacji postawionych przez gminę zadań. To dyrektor określa kogo chce zatrudnić, nawet nie musi ogłaszać konkursów na stanowiska.
Pozdrawiam
Najczęściej zatrudnia kogo mu każą …
A właściwie dlaczego ogłoszono ten konkurs? Czy Jarek J. odchodzi?
Emerytura…
A szkoda , na emeryturze też można pracować.
Bardzo szkoda, ale w sumie to mu zazdroszczę. Też już bym chciała. Wszystkiego dobrego Jarku![🙂](https://s.w.org/images/core/emoji/15.0.3/svg/1f642.svg)