To jest raczej pobożne życzenie, zwłaszcza jeśli idzie o projektowanie dróg wojewódzkich lub krajowych. Mamy u nas ewidentne przykłady tego, jak brak konsultacji społecznych może odbijać się na prawidłowym (płynnym) funkcjonowaniu firm, a nawet części miasta.
Bywa, że „drobiazgi” drogowe stają się ogromną przeszkodą. W Gołdapi mamy takie przykłady. Jednym z nich jest wjazd do gołdapskiej podstrefy od strony niedawno wyremontowanej drogi, prowadzącej do przejścia granicznego.
Wiadomo, że z naszej podstrefy wywozi się nierzadko ładunki wielkogabarytowe. Przykładem mogą być unikalne rotory do statków wycieczkowych produkowane przez jedną z tamtejszych firm. Dodatkowo jeżdżą tędy tiry z przyczepami.
Mimo to na tej „wąziutkiej dróżce” projektant wymyślił wysepkę, której żaden z wymienionych nie jest w stanie ominąć.
Inny przykład… Mamy obwodnicę, która mogłaby być bardziej przydatna, gdyby m.in. wiadukt koło Niedrzwicy był wyższy. Pytanie – czy projektant wiaduktu rozmawiał o tym z gołdapskimi przedsiębiorcami?