Kampania wyborcza nabrała tempa. Nawet w ramach reklamy wyborczej, w przynajmniej jednej z gminnych instytucji zwołano pracowników, by m.in. ogłosić, że jeden z kandydatów jest „kupiony” przez jedną z firm. Ale czy pracownicy dali się nabrać, skoro ten fakt trafił do mediów?
Mimo to gdybyśmy jednak tej „metafory” się trzymali to należałoby powiedzieć, że przynajmniej połowa z ósemki kandydującej na stanowisko burmistrza jest „kupiona”, ponieważ (co jest oczywiste) ci też mają sponsorów.
Panie burmistrzu Tomaszu Rafale Luto, gdyby pan sobie przypomniał kto pięć lat temu finansował panu kampanię wyborczą. Pewnie nikt?
Do często używanych przez pana słów należało – „hipokryzja”. Zatem nic dodać, nic ująć.
Serwuje pan wciąż te same, zepsute już, kotlety, które sprowadzają się do jednego – „wszyscy kłamią”. I jakoś nie udaje się panu tych „kłamstw” podważyć, zwłaszcza ogromnej większości zamieszczonych w „Głosie z Gołdapi” i na tym portalu. Dlaczego? Bo pan nie jest w stanie tego podważyć. Tak jak nie podważy pan faktu, że ustawicznie poniżał pan kilkoro radnych na sesjach Rady Miejskiej na co są dowody (to à propos nawiązania pana do czyjegoś „chamstwa”).
Ponadto, choćby nie wiem jak pan się wysilał, winy za katastrofę zakładu przyrodoleczniczego (i tym samym katastrofę budżetu gminy) nie uda się panu zrzucić na byłego radnego i wykonawcę. A to próbuje pan wmówić m.in. zebranym (nielicznym) podczas przedwyborczych spotkań. To oczywiste – odpowiedzialność za to ponosi inwestor, na co też są dowody i to nie tylko w postaci kilku protokołów pokontrolnych.
Za karygodne niedoróbki pana ekipy (już wymieniane na tym portalu) odpowiadają pewnie „jacyś ludzie”, ale na pewno nie pana współpracownicy i nie pan? Jednak wyborcy nie są naiwni.
Chociaż mam i dobrą dla pana wiadomość… Jest pan naprawdę burmistrzem wyjątkowym i przejdzie pan do historii gminy Gołdap.
M.S.
Fot. pixabay.com