Dostałem dziś od burmistrza „Wezwanie do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych i zamieszczania przeprosin”. Dotyczy wpisu „List do redakcji. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”.
Przeprosiny moje prawdziwe – list był kontrowersyjny. Jednak zwraca uwagę trzeci punkt wezwania do: „Zaniechania dalszych zachowań bezprawnie godzących w dobre imię gminy”.
Panie burmistrzu, jeśli idzie o dobre imię gminy to, uważam (jak również niemała grupa gołdapian), że najwięcej zależy od pana. Zwłaszcza, jeśli idzie o odzyskiwanie tego dobrego imienia.
I na koniec – do tej pory powstrzymywałem się od prawnego reagowania na obrażanie mnie (i naruszanie moich dóbr osobistych) przez pana – na Facebooku, na sesjach Rady Miejskiej i spotkaniach z radnymi. Właśnie, do tej pory, bo zacytowane wyżej zdanie okazało się dla mnie przełomowe.
Zastraszyć się nie dam. I tu pytanie – czy formą zastraszania nie jest część „prawnych uzasadnień” utrudniających uzyskiwanie odpowiedzi na zadawane burmistrzowi pytania w trybie ustawowym? Przede wszystkim, jeśli idzie o informacje dotyczące zarobków (w tym premii i nagród) skarbnika, sekretarza urzędu, zastępcy burmistrza i burmistrza.
M.S.
Fot. pixabay.com