To, że Gołdap jest uzdrowiskiem jest rzeczą oczywistą. Jednak być może nie wszyscy wiedzą, że status uzdrowiska nie jest dany raz na zawsze. Należy utrzymywać m.in. odpowiedni poziom czystości powietrza. Dlatego jednym z priorytetów inwestycyjnych takiej gminy powinna być ekologia, zwłaszcza zabezpieczanie odpowiednich, ekologicznych, źródeł ciepła. Wydaje się, że planując budżet gmina Gołdap o tym zapomniała.
W budżecie gminy na 2023 rok nie przewidziano nawet złotówki na dofinansowanie zakupu przez mieszkańców odpowiednich pieców centralnego ogrzewania.
Tymczasem spójrzmy wieczorem choćby na ulicę Mazurską lub Osiedle „Pod Lasem”. Tam można się udusić. Wielu mieszkańców bloków przy Żeromskiego nie otwiera okien o tej porze.
O tym nam przypomniał jeden z czytelników, który chciałby wymienić swój piec, oczywiście przy częściowej refundacji kosztów.
Dodatkowo problem z uruchomieniem ekologicznej spalarni ma jedna z gołdapskich, dużych firm.
Co może robić gmina, aby chronić klimat i środowisko – przykłady dobrych praktyk:
A może Redakcja przepyta wybranych Radnych na tą okoliczność, jakie jest ich stanowisko i dlaczemu.
Dlaczego postanowili swoimi decyzjami usankcjonować taki stan rzeczy.
Rad bym się z tym zapoznać, choć nie mam złudzeń.
Po nas choćby potop
Dokładnie czekamy na jakieś inicjatywy radnych których mieszkańcy wybrali, czas zakończyć tą bierność uchwałodawczą i inicjatywę ze strony rady w tym ważnym aspekcie rozwoju miasta i gminy. Czas iluzji zakończyć. Przypomnijcie sobie status rady i zasady fukcjonowania radnych.
No cóż, obecny, lokalny samorząd w swej większości jedyne co potrafi w ramach rozwoju uzdrowiska w kontekście uciążliwości eksploatacji indywidualnych, dymiących pieców, to „puścić z dymem” monstrualny szkielet zakładu przyrodoleczniczego nad jeziorem. Porwali się ci radni ze swoim „drogim” (to dobre słowo) burmistrzem na inwestycję, która ich przerosła i praktycznie zrujnowali rozwój Gołdapi jako uzdrowiska. Więc w takiej sytuacji zapewne ci sami radni słusznie rozumują, że nie ma już potrzeby „dusić” dymu, bo po co? Bo przecież „Nie ma róży bez ognia”.
Tym radnym należy się osobny opis… Są wyjątkowi:-)