Jeden z czytelników zwrócił się w komentarzu do redakcji w następujący (i charakterystyczny sposób): „doktorze habilitowany radzę czytać ze zrozumieniem w końcu. do artykułu odnośnie pomocy Ukrainie- ja nie widzę w treści niczego co nawiązuje do tego że gmina i burmistrz nie chcą pomóc. aj w sumie czego się spodziewać po „red akcji.” Dotyczy to nadesłanego przez czytelnika (zamieszczonego niżej) artykułu, zatytułowanego „Burmistrz nie zgodził się na pomoc Ukrainie”.
Uważam, że na pomoc Ukrainie pieniądze są, tyle że przynajmniej w części… zamrożone. Między innymi w wyborczej obietnicy burmistrza o obniżeniu jego poborów i w środkach gminnych wydanych na dokształty burmistrza oraz koleżanek.
O wszelkich analizach prawnych związanych katastrofą ZLP i opłacaniu biegłych nie wspomnę – za nie, nie tylko moim zdaniem, nie powinni płacić podatnicy, bo nie są za ten stan rzeczy odpowiedzialni.
Ulotki wyborcze z obietnicą obniżki poborów się zachowały na szczęście…
M.S.