Już po raz dugi na przestrzeni kilkunastu miesięcy dostałem smsa od burmistrza Gołdapi z prośbą bym wycofał tekst zamieszczony na naszym portalu dotyczący jego oświadczeń o dochodach. Tym razem chodziło o komentarz radnego Andrzeja Tobolskiego na temat stawu (oczka lub cieku wodnego) we Włostach.
Również po raz drugi zaproponowałem Tomaszowi Luto, by odpowiedział u nas na wątpliwości radnego. Nawet zobowiązałem się wyłączyć komentarze. Ani za pierwszym, ani za drugim razem takiej odpowiedzi się nie doczekaliśmy.
Przypomnijmy, że od ponad roku wątpliwości wzbudzają oświadczenia majątkowe burmistrza Gołdapi w aspekcie budowy domu we Włostach wraz ze znajdującym się obok stawem, ciekiem lub oczkiem wodnym. Luto nie stwierdził oficjalnie czy jest to staw, nie wymienił też tego obiektu w oświadczeniu o dochodach za 2020 rok.
Tak między innymi pisano w 2021 roku w „Głosie z Gołdapi”: Tomasz Luto podał, że jest to dom parterowy z więźbą dachową i określił jego wartość na 31 grudnia 2020 roku na 50 tysięcy złotych. O stawie usytuowanym na tej samej działce, Tomasz Luto nic nie wspomniał w oświadczeniu. Dom za 50 tysięcy, a staw za darmochę. Podał przy tym, że otrzymał darowiznę od rodziców w wysokości 55 tysięcy złotych. I te właśnie dane zaintrygowały naszego czytelnika.
Na temat takiej ceny domu zaczęły już krążyć dowcipy. Jak się zatem ma do tego „cieku lub oczka wodnego” dokument, który niżej zamieszczamy wraz załączonymi zdjęciami? Przypomnijmy też, że małżonka burmistrza jako radna jest również osobą publiczną.
Być może burmistrz odwołał się od tej decyzji, bo ma takie prawo. Przecież z budową stawu i przekwalifikowaniem gruntu wiążą się niemałe wydatki na rzecz Skarbu Państwa. Co zatem na tym „cieku lub oczku wodnym” robi, później zainstalowane urządzenie przypominające tzw. „mnicha”? Wody pewnie… napadało, a nieckę pogłębiły i ziemię wywiozły, siły nieczyste.
Komentarz. Nie tylko o tym, jak to z tym oświadczeniem było?
M.S.