Przypominamy wpis sprzed lat dotyczący Stanisława Tatyzy (lub Tatyrczy), robotnika przymusowego, który w czasie wojny został stracony w Gołdapi za stawianie oporu Niemcowi, który go bił. Warto o nim pamiętać.
Tekst o tym wydarzeniu w prasie lokalnej zamieścił Mieczysław Tanajewski.
Spotkał się wtedy z dwoma gołdapianami, którzy byli świadkami tamtych wydarzeń, konkretnie kaźni Stanisława Tatyrczy, bo ich zdaniem tak się ów niewolnik nazywał.
Wspomniani gołdapianie, to Stanisław Andrukajtys (niegdyś pracownik gołdapskiego POM) i Leon Zubrzycki.
Mieczysław Tanajewski dzięki informacjom od nich uzyskanym rozwiewa drugi mit – jakoby Stanisław Tatyrcza powieszony został za kontakty seksualne z Niemką.
Stanisław Tatyrcza pochodził z Wołkowyska i z trzema dziewczętami pracował w pralni Franza Galinata, która znajdowała się wtedy przy dzisiejszej ulicy Wąskiej. Podobno trafiały tu nawet obrusy z rezydencji Goeringa.
Właściciel jako gość porywczy pewnego razu zaczął okładać Tatyrczę trzepaczką za to, że ten niby ociągał się w pracy. Tatyrcza stawiał opór i obaj upadli na ziemię.
Tatyrczę stracono przy szosie do Żytkiejm. Odbywało się to w pełnej grozy oprawie – z gestapowcami, policją, psami i erkaemami.
Postawiono w tym miejscu po wojnie płytę z inskrypcją: Tu został zamordowany przez Niemców hitlerowskich w roku 1943 Tatyza Stanisław jeniec wojenny WP z 1939 r.
Dodatkowo gołdapianie upamiętnili Stanisława Tatyrczę nazwą jednej z ulic.