Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej z ust Luto padało kilka zwrotów, z których jeden szczególnie rozśmieszył nie tylko nas – że Marek Miros ma kompleks obecnego burmistrza Gołdapi.
Jestem przekonany, że trudno jest znaleźć nie tylko w gminie, ale i na tej planecie kogoś, kto miałby kompleks w stosunku do Tomasza Rafała Luto. Chyba że weźmiemy pod uwagę tych radnych, którzy wczoraj zagłosowali za wotum zaufania mimo upadającego wizerunku gminy Gołdap.
Natomiast „kompleksy Mirosa” ujawniły się już na początku, tuż po objęciu przez Luto funkcji burmistrza Gołdapi, kiedy to podczas jubileuszowego biegu Gołdap – Gusiew nowy burmistrz zasugerował ówczesnemu dyrektorowi OSiR, by nie pozwolił na publiczne wystąpienie swojemu poprzednikowi, zresztą – pomysłodawcy biegu. Są oczywiście świadkowie tego wydarzenia. Miros miał odebrać wtedy statuetkę.
To nie był wypadek przy pracy, bo lwia część działań Luto „na rzecz gminy” przez kolejne lata zaczęła toczyć się podobnym trybem, tworząc klimat niepowtarzalny (i przygnębiający) w kontekście polskiej samorządności. Dodawszy do tego między innymi nieoficjalny zakaz zapraszania do części gminnych instytucji osób niesprzyjających obecnemu burmistrzowi.
***
Podczas sesji Luto używa zwrotów, których skutkiem bywa najczęściej przysłowiowy strzał w stopę – tym jest również kilkakrotne sugerowanie jednemu z radnych, by udał się na badania psychiatryczne. To bardzo ryzykowne, bez względu na to kto jest autorem takich sugestii. Nie jestem natomiast rzecznikiem tego radnego, tylko zwolennikiem powrotu gminy Gołdap do normalności, biorąc pod uwagę nie tylko ryzyko finansowej katastrofy i swego rodzaju duchowe pobojowisko, przypominające miejscami klimat PRL-u z początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Kilkakrotne sugestie Luto w stosunku do wspomnianego radnego uprawniają niejako do podobnej reakcji. Jak pan myśli panie Luto – jakich diagnoz może pan się spodziewać od psychiatry, czy też od psychologa? Jak psychiatria i psychologia definiują kogoś, kto nie ma nawet najmniejszego poczucia odpowiedzialności, kto nie ma poczucia winy, kto podczas publicznej dyskusji nie potrafi odpowiadać merytorycznie, ustawicznie używając przezwisk? Wszak według medialnej wypowiedzi tę wypasioną, służbową skodę wybrali panu „jacyś ludzie” – nie pan.
Nie będę się szerzej odnosił do użytego po raz kolejny „nowoczesnego zarządzania”, bo jak mawia pewien gołdapski „klasyk” – wszyscy wiedzą. Najlepszym odniesieniem się do tego będzie słowo – nieporadność i to, jak inni samorządowcy „podziwiają” nowoczesne zarządzanie Luto. Po prostu „garną się do niego jak pszczoły do miodu” po to tylko, by móc skorzystać z „doświadczeń” gołdapskiego burmistrza, choćby w kwestii budowy dużych inwestycji uzdrowiskowych, finansowania z gminnej kasy czesnego na jego i koleżanek podyplomówki oraz informatyzacji Urzędu Miasta.
Zresztą, dzięki swojemu urokowi osobistemu, Luto ma tylu znajomych wśród samorządowców i parlamentarzystów, że nie wiem…😊
Mirosław Słapik
Fot. pixabay.com