Szanowny Panie Redaktorze. Na wstępie swojego oświadczenia chciałbym zaznaczyć, że w ogóle nie rozumiem olbrzymiej nagonki na moją osobę przez p. Tomasza Luto i jego zwolenników.
Cała histeria wynika z faktu złożenia przeze mnie wypowiedzenia na świadczenie usługi zarządzania Spółką. Chciałbym podkreślić, że możliwość wypowiedzenia tej umowy była jednym z moich uprawnień i w tym wypadku nie naruszyłem żadnych zasad. Po drugie to nie ja upubliczniłem treść wypowiedzenia, a jedynie wykonałem ustawowy obowiązek wynikający z Ustawy o dostępie do informacji publicznej, czyli odpowiedziałem na wniosek Pana Radnego Andrzeja Tobolskiego.
Reasumując chciałbym wskazać kilka faktów:
– stopień doktora uzyskałem 6 lat temu, a mgr Luto ma zamknięty przewód doktorski i przeterminowane badania naukowe.
Odnosząc się do sprawy odejścia ze służby to zachęcam zatroskanych mieszkańców i zwolenników p. Luto, do zapoznania się z treścią mojego raportu odejścia na emeryturę, a dopiero później przekazywania zmanipulowanych informacji, jakobym przegrał sprawę sądową lub otrzymał jakieś zarzuty.
Zarzuty w tej sprawie otrzymał jedynie ówczesny komendant rektor Marek F. (https://amp.tvn24.pl/polska/szczytno-byly-rektor-wyzszej-szkoly-policyjnej-marek-f-uslyszal-zarzuty-5415491).
Z poważaniem
Marcin Misiewicz