Rozpocznie się o 15.00. Wśród tematów posiedzenia m.in:
– przejęcie do ponownego prowadzenia przez Gminę Gołdap Szkoły Podstawowej w Jabłońskich;
– stwierdzenie przekształcenia Szkoły Podstawowej w Jabłońskich w ośmioletnią Szkołę Podstawową w Jabłońskich;
– organizacja wspólnej obsługi finansowej Szkoły Podstawowej nr 5 im. Noblistów Polskich w Gołdapi oraz Szkoły Podstawowej w Jabłońskich;
– przystąpienie do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru położonego nad rzeką Gołdapą między ulicami: Generała Sikorskiego, Różaną i Lipową 5.
Transmisja (ewentualnie retransmisja) pod tym linkiem:
Ciekawe, czy ktoś z radnych odważy się spytać dziś, czy w Gołdapi dla wszystkich chętnych abiturientów szkół wystarczyło miejsc w wybranych szkołach średnich.
Ja natomiast mam inne pytanie. Skoro reforma edukacji jaśnie panującej partii przewidywała przekształcenie sześcioletnich szkół podstawowych w ośmioletnie z dniem 1 września 2017, które miało się zadziać do końca listopada 2017. To dlaczego nasi radni robią to dopiero dziś dla szkoły w Jabłońskich? Czy Burmistrz znów nie zaspał?
Akurat w Gołdap nie ma tego problemu bo jest do wyboru najgorsze w województwie liceum…
Gołdapianie zasługują na szczegółową informację w sprawie odszkodowania za projekt zegara słonecznego.
Burmistrz chce wprowadzenia zmian do budżetu w tej sprawie. Społeczeństwo zasługuje na wyjaśnienie dlaczego mamy płacić odszkodowanie dla autora projektu zegara słonecznego i czyje to jest, co najmniej zaniedbanie.
Jak to jest z tą gospodarnością? Dlaczego mamy płacić za zaniedbania urzędnicze?
Jaki jest roczny koszt utrzymania Szkoły w Jabłońskich?Jaki jest sens funkcjonowania szkoły w odległości 3 km od Gołdapi ? Ile dzieci uczęszcza do tej szkoły?Czy Szkoła istnieje tylko dlatego,że w Jabłońskich mieszka Burmistrz?
Dotacja ok. 480 tys. Koszty ok. 495 tys. Zapisano 18 dzieci do sp.
Ta ilość dzieci zmieści się w autobusie dowożącym do Gołdapskich szkół.Jeżeli jesteśmy tacy rozrzutni to gmina długo będzie na minusie.
Nie tylko, że się zmieści w autobusie. Pomoże też choć w części zapełnić klasy tam gdzie są one nieliczne. Absolutnie nie mam na myśli uzupełniania SP3 i Boże broń żeby dyrektor „trójki” nie zechciał , tak jak to było z dziećmi , które miały bliżej do SP w Boćwince, przechwycić „Jabłońskich” do siebie!!!
Natomiast ja chciałbym się dowiedzieć, czy podpisano jakąś ugodę w związku z informatyzacją urzędu? Jeśli tak, jakie gmina poniosła koszty dodatkowe w zawartym porozumieniu, a tym samym my podatnicy. Dlaczego informatyzacja urzędu do tej pory jest nieukończona?. Gdzie są fajerwerki, gdzie sukces obecnego włodarza. Czy też dowiemy się po paru latach ile zapłaciliśmy za być może bubel ? Również chciałbym się dowiedzieć ile kosztowały Wiaty stawiane w zawrotnym tempie podczas ostatnich wyborów. Panie Marianie w panu nadzieja.
Trzeba zapytać panią wice skarbnik.
Wie wszystko najlepiej!!!
A ja chciałabym zwrócić uwagę wszystkich na przykrą okoliczność, w radzie miejskiej mamy chyba tylko 1 radnego Pana Mariana Mioduszewskiego. Brawo Panie Marianie. Pan jako jedyny interesuje się sprawami mieszkańców, ma odwagę zwrócić uwagę na nieprawidłowości. W związku z powyższym do Pana pytanie czy Rada Miejska zrobi cokolwiek z uzasadnioną skargą na brak przetargu na wykonanie drogi (sprawa poruszona na poprzedniej sesji) i faktem, że w radzie zasiada osoba, która podobno nie powinna w niej zasiadać ?
Kolejny raz pan Mioduszewski zasługuje na dobre słowo za dociekliwość i aktywność, tym razem w sprawie zegara słonecznego. A ciekawi mnie kto był głównym wykonawcą w tym zegarowym przedsięwzięciu? No i interesujące są też słowa Przewodniczącego Rady, że: „Rada stoi przed faktem dokonanym, nie musi zadecydować (…) czy akceptuje zmiany w budżecie dotyczące wyasygnowania kwoty 72 tysięcy zł (…) ugoda została zawarta przed sądem i …w zasadzie…musimy tę sprawę zakończyć, klamka zapadła. Gmina musi być wiarygodnym, moim zdaniem, partnerem”!!!
Czytam to tak: pan prawnik,dla przykładu, poprowadzi jakąś sprawę dot. Gminy, teoretycznie poprowadzi ją słabo i przegra, podpisze jakąś niekorzystną ugodę, i Gmina wypłaci kwotę bo… klamka zapadła! Prawnik podpisał.!
To chyba nie tak powinno być.
Ciekawe w tym kontekście też jest pytanie, kto w rzeczywistości kieruje przebiegiem obrad Sesji, czy na pewno pan Przewodniczący? Bo skoro pyta, czy” pan burmistrz i pani kierownik (Wydziału Oświaty) nie będą mieli nic przeciwko jeśli na pytanie radnego Mioduszewskiego odpowie pani dyrektor SP w Jabłońskich?” to zachodzi co do tego wątpliwość. Czy aby na pewno pan Przewodniczący tu rządzi? Ma cojones? Czy tylko siedzi i się usłużnie do władzy uśmiecha?
Sprawa zegara ciągnie się od 2011 roku i to ówczesny burmistrz i jego urzędnicy zawalili sprawę. Może Gmina/Burmistrz powinien określić czyja to wina, który z urzędników jest winny płacenia dziś 72 tys. zł, a może winę ponosi były burmistrz? Ktoś przecież prowadził rozmowy z człowiekiem, któremu teraz trzeba zapłacić odszkodowanie. Dziś ponosimy konsekwencje czyjejś niekompetencji.
Zgadzam się też z „Magdą” że rada miejska nie powinna być stawiana przed faktem dokonanym, a radni powinni głosować tą zmianę w budżecie oddzielnie od pozostałych. Przewodniczący nie powinien tego punktu łączyć z innymi zmianami w budżecie.
Czy trzeba tu naprawdę głośno i wyraźnie powiedzieć, że od początku sprawą zajmował się wiceburmistrz Jacek Morzy (dziś, nie wiedzieć czemu na Sesji nieobecny)?
Czy pani kierownik Wydziału Oświaty jest autorką projektów uchwał w sprawie szkoły w Jabłońskich? Czy ma prawo zgłaszac autopoprawki do projektów? Czy też powinien je składać burmistrz?
Pozdrawiam Gołdap i dziękuję obecnym i nieobecnym za wsparcie.
Poprosimy o przedstawienie pełnego obrazu Pana batalii o sprawiedliwość. To może gołdapianom otworzą się oczy! Proszę tylko przytoczyć pełne teksty rozmów ze wszystkimi aktorami tego spektaklu. Panie Marku liczymy na pana. A T. Luto modli się by nie wyszło wszystko na jaw…
Ten komentarz kieruję głównie do Burmistrza Tomasza Luto.Przez pięć ostatnich lat przy wielu okazjach i sesjach określał Pan czasy swojego poprzednika „totalną patologią”. Moje pytanie pewnie pozostanie bez odpowiedzi,ale zadam je kolejny raz .To dlaczego przez 5 lat nic Pan z tą patologią nie zrobił ? Powiem więcej ,to pańscy urzędnicy i zastępca są w dużej mierze odpowiedzialni za tamte czasy ,a teraz również stoją za kilkoma patologicznymi decyzjami. ( choćby Wolności 13 )
W kwestii konsekwencji „zegara słonecznego” i konieczności wypłacenia 72 tys zł. Panu Markowi M. z budżetu gminy,czyli z naszych podatków to informuję ,że posiadam dużą wiedzę w tym zakresie ponieważ ten Pan był moim świadkiem w sądzie z Markiem Mirosem i podczas przesłuchania bardzo dokładnie opisał ten proceder z zegarem. Stwierdził ,że głównym winowajcą jest Pański zastępca, czyli Jacek M. a najwięcej skorzystał Pański przyjaciel i przedsiębiorca Zdzisław G.,któremu Pan wywalczył jak „lew” ,żeby w uzdrowisku uruchomił zakład produkcji masy bitumicznej.
To Ci Panowie powinni zapłacić te pieniądze a, także koszty prawnika ,który reprezentował Gminę Gołdap w sądach. Tego już nikt nie poruszył a ja chciałbym wiedzieć jakie to koszty i złożę stosowny wniosek w trybie ustawowym.Poszkodowany wystąpił o 129 tys i dostał ochłapy za błędy i układy urzędników i przedsiębiorców.
Odpowiedzialność powinna ponieść również osoba z biura prawnego urzędu,ja wiem kto ,ale Burmistrz również broni jej jak niepodległości.
To jest patologia,której Pan jest kontynuatorem,niestety.
Zbieram dowody i materiały na kolejną broszurę pt „Gmina jak rodzina” z innym bohaterem.Mogę również zaprosić poszkodowanego na sesję Rady Miejskiej w Gołdapi żeby przedstawił społeczeństwu wszystkie bulwersujące fakty i dowody.Nikt również nie bierze pod uwagę,że człowiek ten przez tą sprawę zbankrutował i popadł w ciężką chorobę. a presja sądu i znanej mi sędziny Joanny W. potwierdza tylko,że sprawiedliwości nie ma.
Andrzej Tobolski
Bardzo proszę o usunięcie powyższego konentarza, ponieważ użyłam niefortunnego sformuowania, które obraża, a nie to miałam na celu. Przepraszam
Ja chciałam stanąć w obronie pracowników UM. Nie mają łatwo… wygrywasz konkurs na stanowisko, zostajesz Ty i ustawy, żadnej pomocy, żadnych specjalistycznych szkoleń, żadnej koleżeńskiej pomocy. „Wyścig szczurów” jak w prywatnej firmie. Codziennością jest szczucie jeden przeciw drugiemu. Różnicowanie wynagrodzeń pracowników, choć pracują na równorzędnych stanowiskach, albo nagrody wynikające z czego?.. łaski Pana? Władza i kierownicy tak delegowali uprawnienia, że za nic nie odpowiadają… żyć, nie umierać i być podrzędnym pracownikiem UM 😉
Najlepiej być wice skarbnikiem.
No tak.Żyć nie umierać.
I Pani Sekretarz.
DO Mamy. Proszę natychmiast wyjaśnić sprawę rzekomych fantów,ponieważ w innym razie skieruję sprawę na drogę sądową. Czekam do poniedziałku i podejmuję procedury.
Andrzej Tobolski
Mogę podać kilka faktów o tej sprawie.Urząd Miejski naruszył prawo dot .zamówień publicznych.Urząd Miejski w osobie Jacka M. nakazał kilka istotnych poprawek wykonawcy podczas wykonywania zegara przez Marka M. ,za które zwyczajnie nie zapłacił uznając,że głównym wykonawcą modernizacji parku jest Zdzisław G. i to on powinien zapłacić. Zdzisław G. również nie zapłacił i wykonawca nie zarobił nawet na materiały. „kryształowy ” przedsiębiorca Zdzisław G.natomiast wystawił fakturę dla Urzędu Miasta i zarobił ok 60 tys zł. na zegarze,przy wykonaniu którego nawet nie trącił palcem.Ówczesny Burmistrz Marek M. doskonale wiedział o nieprawidłowościach i nawet zaproponował wykonawcy zegara nieoficjalne spotkanie w Warszawie żeby załagodzić sprawę.ponieważ nie chciał spraw sądowych.Do ugody nie doszło więc poszkodowany i oszukany przez Urząd Miejski i Zdzisława G. złożył około 300 wniosków w trybie ustawowym do UM w Gołdapi i po uzyskanych odpowiedziach skierował sprawę do sądu o 129 000 zł. Dostał 72 pod silną presją sądu. ale jak mi mówi podważy ugodę jako wymuszoną.
To bardzo duży skrót.,ale wina głównego urzędnika Jacka M jest bezdyskusyjna,ponieważ wszystkie ustalenia i zmiany były z jego inicjatywy.Marek M. przytoczył dosłowny fakt z deklaracji Jacka M. że Urząd Miejski jest przygotowany na zwiększenie kosztów budowy zegara. Tylko kasy nie dali Po wyroku sądu muszą dać,tyle ,że kwotę dużo mniejszą o 57 tysięcy zł.
.
Andrzej Tobolski
Jeżeli były usterki to dlaczego Zamawiający miałby nie wymagać od Wykonawcy usunięcia usterek.. Przecież to logiczne. Poza tym, sąd nie wymusza zawarcie ugody, musi tu być wola obu stron, więc jakie jej podważanie.