Na temat hałaśliwego ptactwa koczującego na gołdapskim zalewie docierały do nas różne sygnały. Niedawno jeden z internautów informował, że ktoś tam regularnie rzuca petardy, by ptaki odstraszyć. To oczywiście nieodpowiedzialność i bezmyślność, ponieważ huk odstrasza nie tylko mewy lub rybitwy ale i inne ptactwo. Dodatkowo stresująco wpływa na okoliczne psy. Teraz inni mieszkańcy Podlasia i Ustronia wzięli sprawę w swoje ręce.
Na zalewowej wyspie ktoś postawił na tyczce makietę dużego ptaka i póki co hałaśliwe ptactwo nie pojawia się tu.
Protagoniści przedsięwzięcia mają inny problem – podobno niebawem jakieś służby mają tę makietę usunąć.
Dobrze. Ale ptaki przecież nie wyzdychały od tego. Musiały się po prostu gdzieś przenieść bo chyba nie latają 24 na dobę w powietrzu. Więc gdzie są teraz?
Uważam że ptaki znajdą sobie bezpieczne miejsce i dla ludzi nieuciążliwe .Nikt im nie chciał zrobić krzywdy,myślę ze zamiar był „pokojowy”.Nie są one męczone i przed lęgami każdy ptak na wolności znajdzie sobi dogodne miejsce.Niestety ale taka populacja jest bardzo męczaca dla mieszkanców od marca do sierpnia ,jest jeden wrzask przez cała dobę.Nie jest to tylkoproblem mieszkańców przy zalewie ale robi się to problem całego miasta.Jeden ptak składa 2-3 jaja a żyją one po ok.18 lat.Wracają naswoje lęgowiska.można policzyć łatwo o ile przyrasta populacja z roku na rok.Obserwowałam ile było kilka lat temu a ile było w tamtym roku.Latały po całym mieście i będzie z roku na rok coraz gozej,wiec to nie jest problem zalewiaków ale problem GOŁDAPIAKÓW.Ja osobiście lubię ptaki ,ale te to naprawdę szkodniki.Teraz mamy na zalewie 14 łabędzi i NORMALNE PTAKI.Czy nawet spacerowiczom nie jst przyjemniej teraz?
Dokładnie przeniosły się do miasta i tam hałasują.
Myślę że one nie przenosza sie do miasta tylko poszeżają swoje terytorium ,brakuje im już żerowisk i wylatują na śmietniki.Będzie to coraz częstszy widok bo populacja bardzo szybko się powiększa
Jeśli ma to ktoś usunąć, można rozumieć że jest to zainstalowane nielegalnie. Drugą stroną medalu jest codzienne odstraszanie sztucznymi dźwiękami ptaków drapieżnych, co także jest uciążliwe dla mieszkańców. Kochani mieszkańcy rejonu zalewu do ciągłego „wrzasku” ptaków szło się przyzwyczaić, ale do tych dźwięków sztucznych z głośników nie da się przyzwyczaić. Chociaż wieczorem dajcie spokojnie posiedzieć w ogrodzie.
Urządzenia emitujące głosy ptaków drapieżnych, są używane w ok zalewu od 3 lat. Tylko przez wrzask mew nie były słyszalne. Dlatego Toffik uznałeś ,że do ptaków się przyzwyczaiłeś. Teraz jak ptaszyska odleciały i zrobiło się ciszej, nagle usłyszałeś??? To tylko jeszcze parę dni. Zwróć uwagę, że stadka mewy rano, ciągle przylatują w okolicę wyspy. Ciągle szukają miejsca lęgowego. Sam „sokół” może przegrać. Jeśli jego widać, a przy okazji słychać – to jest skuteczniejszy
Do „wrzasku” ptaków da się przyzwyczaić, doprawdy? Zatem po co kilkadziesiąt rodzin z Ustronia i Podlasia składało podpisy pod petycją skierowaną do burmistrza, aby podjął działania w celu usunięcia z wyspy tych uciążliwych ptaków. Wrzask tych ptaków nie jest chwilowy, tylko całodobowy. Czy też może „szło by się przyzwyczaić” do zafajdanych odchodami domów wokół zalewu, podwórek czy zaparkowanych samochodów. Te tysiące ptaków zasiedlające wyspę nie są tutaj naturalne i zasiedliły się ze względu na swą agresywność, sztucznie i stały się swoistą monokulturą przyrodniczą. Wyspa staje się miejscem zagrożenia sanitarnego, rezerwatem „guana”, a nie urokliwym elementem krajobrazowym i enklawą różnorodności przyrodniczej. Dzisiaj na zalewie pojawiło się więcej łabędzi i kaczek. Ale jak wrócą śmietniskowe mewy, te przyjazne ptactwo wodne w znacznej części zostanie stąd przegnane.
Brawo temu komus kto to tam postawil. Od czasu kiedy fruwa tam ten latawiec slychac po raz pierwszy od kilku lat inne ptaszki ktore do tej pory byly zagluszane przez „śpiew” tego cholerstwa co sie tam gnieździ. Jako mieszkaniec okolicy zalewu pragne serdecznie podziekowac temu kto to tam umiescil.
Sama się zastanawiałam jak sprawic zeby sie ich pozbyc. Oczywiscie wladze są głuche na skargi mieszkanców – ważniejszy jest interes ptaków niż kilkudziesięciu rodzin zamieszkujących okolice zalewu. Może jeżeli przez czas kiedy jest tam ten straszak te wrzaskuny znajdą sobie jakieś inne miejsce lęgowe i będzie spokój w te wakacje. Proszę jako mieszkanka okolicy zalewu o nie usuwanie tego straszaka
Toffik
27 marca 2019 at 17:46
Jeśli ma to ktoś usunąć, można rozumieć że jest to zainstalowane nielegalnie. Drugą stroną medalu jest codzienne odstraszanie sztucznymi dźwiękami ptaków drapieżnych, co także jest uciążliwe dla mieszkańców. Kochani mieszkańcy rejonu zalewu do ciągłego „wrzasku” ptaków szło się przyzwyczaić, ale do tych dźwięków sztucznych z głośników nie da się przyzwyczaić. Chociaż wieczorem dajcie spokojnie posiedzieć w ogrodzie.
Tofik, do mieszkania przy wysypisku też można się przyzwyczaić ale zapewne nie chciałbys się pewnego dnia obudzic i zobaczyc przez okno że własnie powstało pod twoim domem.
Teraz własnie dowiedziałem się że jest tam zainstalowany jakiś „ptaszek” który jest tak uciążliwy dla mieszkańców że zapewne gdyby o tym tutaj nie przeczytali to by nawet go nie zauważyli .
A hałas który wydaja te prawdziwe ptaki” jest nie do zniesienia.
Mówisz że nie możesz sobie teraz posiedzieć w ogródku bo przeszkadza Ci jakiś dzwięk który odstrasza te mewy – swoją drogą gratuluje pory roku na wylegiwanie sie w ogrodzie ,ale uwierz mi za jakies 2-3 tygodnie kiedy będzie już ciepło a mewy znajdą sobie jakieś inne miejsce do gniazdowania o wiele przyjemniej będzie nie tylko Tobie ale i innym mieszkańcom posiedzieć w ogródku słuchając ciszy a nie dzwięki rodem z wysypiska śmieci albo kutra rybackiego.
Legalnie czy nielegalnie. działa i nikomu nie przeszkadza więc po co to stamtąd zabierać?
Wreszcie cisza, odgłosy „drapieżnych” ptaków znikną za parę dni. Chodzi tylko o czas. Mewy jeszcze wpadają w okolicę wyspy, bo chcą złożyć jaja. Boją się „latawca” i te odgłosy, też je (może delikatnie) odstraszają. Natomiast zwiększyła się populacja spokojnych ptaków łabędzi i kaczek. Wcześniej mewy rozrywały (dosłownie) ich pisklęta żeby wykarmić swoje młode. Brawo dla odważnego człowiek, który poniósł niemałe koszty zakupu latawca. Petycje do burmistrza nie wiele dadzą. Właścicielem zalewu i wyspy jest Marszałek Województwa. Nie narzekajmy, nie opluwajmy się. Wszystko jest na dobrej drodze, oby ktoś (odpowiednie służby) tego nie zepsuł.
to moze sie skrzyknijmy i wreszcie zacznijmy działac ,bez złosci i kłutni ale merytorycznie
Merytorycznie??? Pewni ludzie (sąsiedzi) nie potrafią podejść i powiedzieć w oczy co im przeszkadza. Wolą pisać donosy na policję. To problem Polaków, jakież to bolesne.
Tak zwane władze umywają ręce od tego problemu bo to nie ich sprawa i odsyłają od sasa do lasa. Tyle w temacie.
A co do makiety ptaka- jeżeli uważasz że coś jest głupie ale działa to wcale nie jest głupie.
Polak potrafi-problem rozwiązany za grosze.
Tylkp niestety znając życie zaraz nasze władze pokażą swoją skuteczność i latawiec zniknie.
O to właśnie chodzi, jak ptactwo przeszkadzało mieszkańcom to nic nie dało się zrobić. Jak ludzie sami sprawę rozwiązali ( bez szkody dla mew) to stał się problem. Czy służby i władze nie są dla mieszkańców??? Usuwając te” cudaki” z wyspy tylko nam ludziom zaszkodzicie doprowadzając do jeszcze większej desperacji.
HMM… Ja wcale tego nie neguję. Problem rozwiązany bardzo sprytnie i bez większych nakładów finansowych. Chodziło mi o to, że te sztuczne dźwięki jak i petardy też są uciążliwe dla mieszkańców a na ptaki raczej z marnym skutkiem działają skoro i tak siedziały na wyspie. Ogólnie rzecz biorąc kiedyś był pomysł kładki na wyspę, przeniesienia wyspy nad jezioro itd. ale to wiązało się z dużymi kosztami, a tu cyk i już po problemie. Pozdrawiam
to może masz jakiś pomysł ?
Pomysłem może być roślinność która nie sprzyja temu gatunkowi ptaków jakieś cierniste krzewy, kolczaste, gęsto rosnące – jest to niski koszt inwestycji w porównaniu do kosztów zlikwidowania wyspy lub stworzenia nowej w innym miejscu. Trzeba by poszukać. Ale też uważać na inne zwierzęta gdyż od jakiegoś czasu na wyspie pojawiają się bobry – tu akurat chyba nieszkodliwe i ciche. Ale czy nie będzie to też wykluczenie wyspy dla kaczek i łabędzi ? Czy zarządca się na takie ingerencje zgodzi ?
Stworzenie nowej wyspy ale koszt ok.100000 tys zł.Tylko ciekawe cona to Pan Burmistrz.
Nie wyspy tylko zbudowanie platformy, podobno jest taka w Suwałkach i w wielu innych miastach. Można poczytać w internecie
Przecież na samym początku istnienia wyspy były posadzone drzewa ale je wycięto.Więc to nie byla wyspa z zamysłem dla ptaków {normalnych}ale własnie dla tych ptaków bo one legną sie na niezadrzewionych wyspach.Jest wyspa przed Galwieciami i rosna tam drzewa ,tam sie on nie zasiedlają własnie z powodu na drzewa.
no własnie.zarządca jest daleko od Gołdapi więc im to nie przeszkadza i patrzenie na problem jest z innego punktu .Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,niestety
Toffik, czy pamiętasz po co utworzono tę wyspę? Jaki był tego cel? Teraz chcesz żeby ten cel został zniweczony przez kolczaste, cierniste rośliny? Ty się chyba nadajesz na gołdapskiego urzędnika.
Zonk a co Ty masz do gołdapskich urzedników. A kim Ty z zawodu jesteś że na kogoś krytycznie mówisz,NIEŁADNIE widać ze tylko hejtować umiesz
W warszawie celebrytki pozywaja panstwo za to ze maja zanieczyszczone powietrze- i o dziwo nawet wygrywaja. Moze by tak pozwac odpowiedni urzad o zakłócanie ciszy nocnej, zanieczyszczone dachy domów i obsrane samochody…
Tylko nie latawiec cooo? Latam sobie na sznurku nad wyspą bo tak lubięi , mewy wam syraszę a tak się na mnie przezywacie? Proszę mnie nie likwidować.
Czy prawdą jest, że nie będzie remontu drogi wojewódzkiej Gołdap – Żytkiejmy DK 651?!! Panie Radny Zbyszku M. co Pan na to??
Podobno to już jest pewne, że NIC z tego nie będzie. Ale najlepiej spytać tych którzy się do tego najbardziej przyczynili mieszając przed wyborami! ludziom w głowach, radnego Mieruńskiego, sołtysa Kordjaka (swoją drogą, poco ten człowiek wtrącał się w sprawę tak potrzebną jego własnym mieszkańcom!) i trzeciego pana Pasiuka. 100 melonów pójdzie bokiem do Morąga. A my zobaczymy TIR-y w środku miasta! Będzie za co tym panom dziękować.
No to kolejny raz olał Was Luto. Obiecywał, obiecywał, że pomoże, zajmie się sprawą i koniec końców sami musieliście sobie poradzić.
P.S. Gdzie można kupić latawiec odstraszający wałkoni i cwaniaków? Proszę o poważne oferty. Planuję postawić na drodze Kolniszki – PWiK, Jabłońskie – Urząd Miejski. Na początek.
WPISZ W GOOGLE ODSTRASZACZE PTAKÓW IPEWNIE WYSKOCZY
Odstraszaczy o których piszesz jeszcze chyba nie wymyślili.
Wymyślili/ wybory samorządowe
Ta wyspa z tą chmarą agresywnych ptaków może być doskonałym miejscem rozwoju dla kleszczy. Te kleszcze mogą z tymi ptakami rozprzestrzeniać się po całym mieście i występować wszędzie tam gdzie siadają te ptaki. I tak np. mogą trafiać na nasze podwórka i nawet place zabaw dla dzieci. I dalej pojawiać się może zagrożenie chorobowe związane z kleszczami praktycznie wszędzie. Może by to ktoś sprawdził.
Tak do uzupełnienia poczytałam trochę o ptasiej grypie. Za nosicieli wirusa uważa się mewy ,rybitwy,bataliony,gęsi.(którychu nas coroku jest tysiące.Ponadto żywią się na śmietnikach.Choroba uwielbia się szerzyc zwaszcza gdy dojdzie do zanieczyszczenia wody przez dzikie ptactwo.Jak piszą żródła epidemia tej choroby wybycha co kilka lat i jest skutkiem pośredniego kontaktu z dzikim ptactwem wodnym.Zakazenie następije przez kontakt z odchodami zarażonych ptaków jak również przenoszony jest z wydychanym powietrzem.Zainteresowanych odsyłam do żródeł.
Muszę was zmartwić. Znów mewy już atakują wyspę. Na razie badają grunt ale powoli już się pasują na nią.
Szanowni Państwo więcej optymizmu .Wszystko jest dla ludzi. Ptaki ,też chcą żyć godnie. Cieszmy się ,że są – może być gorzej. Należy myśleć pozytywnie i pogodzić się z tym faktem. Natura sama sobie poradzi i wszyscy znajdą miejsce w szyku.Pozdrawiam.
jak sprzedają mieszkania przy zalewie to każdy oh ah jak tu pięknie a jak trzeba żyć to już beeeee. Zostawcie ptaki w spokoju, jakaś oferma kiedyś nie zauważyła torfu a teraz narzeka że trzeba było wyspę zostawić. Ptaki już są w okresie lęgowym chciałbym usłyszeć od obrońców przyrody czy ktoś ma prawo straszyć teraz ptaki???>???
Ludzie kochani nie poprawiajcie matki natury! Mieszkając nad morzem należy liczyć się z szumem fal w lesie z szumem lasu , nad zbiornikiem wodnym z ptactwem a przy autostradzie z jadącymi samochodami! Cieszmy się, że mamy ptactwo bo niedługo będziemy stawiać wabiki aby przyleciały! Pozdrawiam Pana od petard! A zimą Pan dokarmiasz ptaki!
To natura wybudowała wyspę na zalewie? Wczesniej to one lęgły się w naturalnym dla siebie środowisku.Zalew i wyspa sa sztuczne ,rzeka była naturalna
No popatrz?! A od trzech lat pojawiające się wrony w centrum miasta??? Nie wspomnę o kawkach od 20 lat. Co robią wrony? Strach przejść ul.Partyzantów w okolicy Matrioszki. Gdzie w mieście zaparkować samochód??? Trzeba patrzeć na drzewa, bo po chwili samochód zmienia kolor.Myślisz że za parę lat postawisz wabiki, bo wkrótce przepadną.
Czy są wrony w Gołdapi ??? Kawki przełęczy wrony, bo są sprawniejsze i bardziej zadłużone.
Jak odróżnić kawkę od wrony ?(usunięty przez redakcję – patrz 2 pkt. regulaminu komentarzy)
Za te petardy ktoś powinien się gęsto wytłumaczyć przed odpowiednimi czynnikami i ponieść stosowną karę. Zbrodnia i hańba .Pozdrawiam.
Ale petardy na Nowy Rok to napewno oglądasz i nie słychac głosów sprzeciwu .Myslisz że wtedy psy i ptaki nie słyszą?
I tu jesteś w „błędnym ” błędzie . Nigdy nie rajcowały mnie te „fety” – race ,petardy i inne rakiety.
A możesz napisać w jaki sposób protestujesz?
Jożinma racje! Zastanawia fakt, że nasz ukochany starosta reprezentant powiatu nie słyszał huku petard. Może wizyta u rodzinnego?
Obserwator ze ,niektórzy ludzie pracują (jakbyś nie wiedział)
Sorry, może nie doczytałam. Mieszkańcy Podlasia czyli skąd? Przecież Gołdap to nie Podlaskie?
O Boże…..taka mała Gołdap ma swoje dzielnice….głuptasku.
Z wyspy zrobić półwysep i problem zniknie ,i przybedzie nowe miejsce rekreacyjne na podlasiu
Najlepiej to ja zlikwidować i nikt nie będzie płakał.
No i „sokół” przegrał………….w niedzielę mewy złożyły jaja. My tu gadu, gadu, opluwanie, wzajemne pretensje itp. Pozdrawiam pana piszącego donosy na policję, o to człowieku tobie chodziło???
Ooo! Widziałeś jak składały? A ty podglądaczu. Ludzieeee! Zboczeeenieeeec!!!