Drzewa są po prostu piękne, potrzebują tak niewiele, bo słońca, deszczu… a od nas szacunku (Łukasz Borowicz). O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa, (…) Leopold Staff. Na najbliższe posiedzenie Rady Miejskiej w Gołdapi urzędnicy burmistrza zaproponowali dwie uchwały „w sprawie pozbawienia statusu pomnika przyrody”. Dotyczą one drzew rosnących na placu Zwycięstwa i przy ul. Kościuszki. Na ulicy Kościuszki planuje się wycięcie 10 zabytkowych drzew gatunku jarząb szwedzki rosnących w parku osiedlowym, wg. urzędników powodują one „zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi i mienia”.
Podobne zagrożenie istnieje ze strony dwóch drzew rosnących na placu Zwycięstwa: klonu pospolitego i dębu szypułkowego.
Dąb przewidziany do wycinki to swoisty „król parku”, to największe drzewo którego obwód na wysokości 130 cm wynosi 452 cm, co wskazuje że drzewo towarzyszyło mieszkańcom Gołdapi ponad 300 lat, czyli przez większą część historii naszego miasta. Wytrzymało wszystkie zawieruchy wojenne, „porządkowanie” placu przez władzę ludową, która rozebrała stojący na placu kościół, ratusz, pocztę i areszt. Ocalała podczas budowania w „czynie społecznym” mostku, a także niedawną modernizację parku. Czemu teraz ma zostać wycięte? Na tym etapie można się tylko domyślać. Ekspertyza dołączona do uchwały wskazuje na niestabilność drzewa i możliwość złamania gałęzi, jednak nie wyklucza ona uratowania drzewa.
Drzewa, szczególnie stare drzewa są dumą każdej społeczności, szanuje się je, leczy, chroni, zabezpiecza, aby były ozdobą i atrakcją miejsc w których rosną. Atrakcją, która ma wartość niewymierną, wartość daleko wykraczającą poza dobra materialne.
Warto by Rada Miejska zamiast usuwać pomniki przyrody zastanowiła się jak je ratować przeznaczając na to odpowiednie środki finansowe.
Warto dodać, iż żadna z uchwał nie była konsultowana społecznie, ani z mieszkańcami, ani z organizacjami pozarządowymi pomimo tego, że ten obowiązek akurat w tym zakresie spoczywa na samorządzie gminy.
Z.
Szanowna redakcjo, wierzę, że wasz portal jest jednak obiektywny i w poniedziałek na swojej stronie umieścicie protokół z ostatniej komisji budżetowej i prezentowane przeze mnie stanowisko dotyczące wycinki drzew. Pozdrawiam Tomasz Luto.
Oczywiście
A na czyje polecenie pańscy urzędnicy przygotowali projekt ustawy proponujący wycinkę drzew?!
Panie burmistrzu a czy to nie Pańscy urzędnicy przygotowali te uchwały?
W podobnie bezmyślny sposób usunieto dąb na ul.Krzywej.
W uzasadnieniu można było usłyszeć bełkot w rodzaju, że liście zatykaja rynny .
Drzewa w obszrze miejskim powinny być pielęgnowane i wtedy nie będą stanowily zagrożenia.
Gołdapskie drzewa nie mają szczęścia do ludzi, nawet tych, którzy z urzedu powinni się nimi opiekować.
Typowy asekurantyzm i przykład niekompetencji. Nie mam pojęcia co się dzieje, nie mam wiedzy i g. mnie to obchodzi ale jak pojawia się jakikolwiek negatywny komentarz na jednym z portali natychmiast zmieniam zdanie by pokazać jaki jestem dobry. Szczyt hipokryzji p. Luto!
Wara od drzew w Gołdapi.
Nie wara od drzew ,tylko drzewa trzeba pielęgnować. Nie tylko w środmieściu ale rownież na ulicy Lipowej. Te lipy błagają o pielęgnacje łącznie z naprawą chodników.
Nie znalazłam na ten temat nic na BIP-ie Urzędu Miejskiego, tylko program sesji. Czyżby wiedza tajemna? Jakie to jeszcze „zgniłe jaja” ukrywa burmistrz i jego ekipa?
PIELĘGNACJA I PLANOWANIE zamiast chaotycznych działań.
Żaden pomnik przyrody nie wyklucza pielęgnacji i dbania o bezpieczeństwo. Nie ma więc potrzeby usuwania statusu.
A bezpieczeństwo zapewnia się – przede wszystkim – pielęgnując drzewa i badając regularnie ich stan! Na to nie znaleziono środków w tegorocznym budżecie (pomimo, iż wniskowano o nie). Jeśli więc nie wiemy co – i w jakim stanie mamy – wtedy rzeczywiście przy silniejszym wietrze patrzymy z przerażeniem na każdą podejrzaną gałąź. Również, z powodu braku regularnej pielęgnacji drzewa doprowadzone są do stanu, w którym zagrażają bezpieczeństwu i wówczas – urzędnicy wolą usunąć drzewo niż ryzykować. Kiedy drzewo w mieście stwarza zagrożenie, rzeczywiście należy je usunąć. Ale – dla urzędników, osób odpowiedzialnych za zieleń – powinna być to ostateczność! Czy w przypadku opisanych wniosków nie ma innych pomysłów na uratowanie drzew? Czy powołanie sie na „zagrożenie bezpieczeństwa” nie jest po prostu drogą na skróty? Warto zawalczyć o nasze drzewa i sięgnąć po dobre praktyki innych gmin. (http://www.aleje.org.pl/pl/)
Zachęcam do pielęgnacji drzew w Gołdapi, do całościowej opieki i do planowania zieleni. Bardzo liczę na rozsądne, zielone głosy Radnych i p. Burmistrza podczas poniedziałkowej sesji!! 🙂
A jednak Pan Burmistrz czyta artykuły i może odpisać. Panie Burmistrzu, liczymy na Pan komentarze i wyrażanie opinii również w innych sprawach. Z góry dziękujemy. Społeczność.
Potężne dęby, smukłe topole, strzeliste świerki i dumne buki, to nie tylko dom dla puszczyków, kowalików i wiewiórek. To także – a może przede wszystkim – nasze życie. Dzięki drzewom oddychamy. To one produkują tlen i zmniejszają poziom dwutlenku węgla w powietrzu. Brzmi jak banał, ale ile właściwie o tym wiemy?
Fakty
60 letnia sosna produkuje dziennie tyle tlenu ile zużywają dwie osoby.
Duży 80-100 letni buk „utrzymuje” dziennie 14 osób. Liście o powierzchni 1m2 zapewniają roczną porcję tlenu dla dwóch osób.
Równolegle z produkcją tlenu drzewa pochłaniają ogromne ilości dwutlenku węgla.
Hektar lasu pochłania go tyle ile produkuje samochód, który przejechał 100 tys. km.
Parki i zadrzewienia śródmiejskie o podobnej powierzchni w ciągu godziny pochłaniają tyle dwutlenku węgla ile „produkuje” 200 osób (ok. 8kg).
Jesteś frajerem?
Liczby nie kłamią. Tylko prawdziwy frajer zgadza się na wycięcie starego drzewa i zastąpienia go młodą sadzonką. Duży buk produkuje w ciągu godziny 1200 litrów tlenu. Taką samą ilość produkuje aż 2700 młodych drzewek.
Drzewa i krzewy biorą istotny udział w obiegu wody. Duże drzewo „oddaje” do atmosfery kilkaset litrów wody dziennie. Systemy korzeniowe drzew i krzewów zatrzymują ogromne ilości wody. Szacuje się, że jedno duże drzewo potrafi zatrzymać do 45 tys. litrów wody w ciągu roku. Pamiętać o tym powinni szczególnie mieszkańcy tych miast, które „toną” po każdej większej ulewie na skutek niewydolnego systemu kanalizacji burzowej. W Fayetteville (Arkansas, USA) zwiększenie powierzchni zajmowanej przez drzewa z 27 do 40% obniżyło spływ wód opadowych, a tym samy zagrożenie nagłą powodzią o 31%.
Drzewa i krzewy oczyszczają powietrze. Ograniczają zapylenie nawet o 75%. Zanieczyszczenie powietrza miejskim pyłem na ulicach bezdrzewnych jest średnio trzykrotnie większe, niż na ulicach z drzewami. 100 drzew usuwa rocznie ok. 454 kg zanieczyszczeń, w tym 181 kg ozonu i 136 kg pyłów. W Chicago drzewa miejskie usunęły z powietrza 5575 ton różnych zanieczyszczeń w ciągu roku. Wartość oczyszczania wyniosła 9,2 miliona dolarów.
Odpowiednio posadzone drzewa redukują emisję zanieczyszczeń. Samochody na zacienionych parkingach emitują do atmosfery 1 tonę toksycznych węglowodorów aromatycznych mniej. Dzieje się tak poprzez obniżenie temperatury w bakach samochodów i mniejsze parowanie paliwa.
Dodajmy jeszcze, że w upalne dni drzewa obniżają temperaturę w miastach (nawet o 11 stopni), a zimą chronią nas przed mrozem. Tym samym obecność drzew obniża koszty ogrzewania i klimatyzacji. Drzewa redukują hałas o 50% i pochłaniają zanieczyszczenia, które inaczej trafiałyby do naszych płuc, serc i krwioobiegu. Drzewa, szczególnie te stare, znacząco podwyższają wartość nieruchomości – w każdym razie w krajach, które tak często stawiamy sobie za wzór i gdzie wielu z nas chciałoby żyć.
Bardzo pouczający wpis. Tylko należy zadać pytanie co o tym mówią do dzieci i młodzieży nauczyciele w szkołach. Często się widzi jak młodzi ludzie niszczą posadzone drzewka,
aha to teraz nauczyciele będą winni?????
Franek zadziwiasz mnie.
tyle co na portalach gołdapskich pisze się o działalności szkół na rzecz ochrony środowiska to szok.
ogarnij się człowieku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja bym chciał od kogoś dowiedzieć się , czy to prawda, że burmistrz polecił usunąć z Hali Basen wszystkie zdjęcia na których był jego poprzednik. Kiedyś czytałem książkę na temat przemian w Związku Radzieckim. Tam też każdy przywódca dochodząc do władzy często kazał wyrzucać portrety poprzednika , albo wymazywać go ze zdjęć.
Towarzyszu Wissarionowiczu !!!
Hala Basen służy do celów praktycznych a nie do celów wystawowych byłych już celebrytów.
Powisieli 10 lat i należy ich przekazać do muzeum,jako zdjęcia historyczne.
Rozumiem , że towarzysz jest rzecznikiem byłego i upomina się w imieniu swego pryncypała. Gdy nie ma towarzysz pełnomocnictwa to można postawić pytanie co to was obchodzi.Gospodarz obiektu posiada uprawnienia do jego uporządkowania,w tym do malowania ścian.
Na kampanie wyborczą jeszcze za wcześnie.Jeśli chcesz rozrabiać to dołącz do tych pań co robią kręgi z rozłożonymi parasolkami wokół placu Zwycięstwa i udają kobiety z Islandii.
Ależ skąd, towarzyszu Franko. Mi tylko chodzi o to, żeby po usunięciu zdjęć byłego burmistrza przez obecnego burmistrza, w wolnym miejscu nowy burmistrz, wzorem towarzyszy radzieckich, nakazał powiesić własne. Żeby następny burmistrz mógł je potem kazać usunąć.
Jesteś w błędzie . Nie uważnie czytałeś. Taki obyczaj panował we wszystkich krajach demokracji ludowej po roku 1945 , w tym w Polsce.
Ale nie były to zdjęcia tylko portrety przywódców.Regulowały to odpowiednie przepisy. Skoro chcesz wrócić do korzeni to złóż odpowiedni wniosek,może ci się uda.
Może i czytasz ale z pisaniem to u ciebie nie tęgo.Papier wszystko przyjmie.Chyba i z kojarzeniem faktów sa problemy.Zadawanie pytań nie jest wskazywaniem winnych Czy jesteś nauczycielem ?