We wtorek na sali widowiskowej Domu Kultury uroczyście obchodzono Dzień Weterana. Spotkanie otworzył i prowadził przewodniczący Rady Powiatu Stefan Piech. Zebranych przywitał prezes Mieczysław Sztabiński. Krótko opowiedział o działalności gołdapskiego koła Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniowi Politycznych. O część artystyczną zadbała Szkoła Podstawowa nr 2. Były też odznaczenia i wręczanie statuetek osobom działającym na rzecz kombatantów.
Organizatorami spotkania były oba gołdapskie samorządy.
Chwała weteranom wojen światowych i współczesnych misji ! Szkoda, że zapomnieliśmy o weteranie wojny Polsko-bolszewickiej, żołnierzu AK pochowanym na naszym cmentarzu Panu Witotoldzie śmiszkiewiczu do dziś mieszka w Gołdapi córka Pani Barbara, która dysponuje dokumentami świadczącymi o przeszłości ojca!
Ooooo… Chętnie byśmy coś o tym npisali…
Panie redaktorze nogi za pas i biegusiem doPani Basi, bo warto Głdapianom przypomnieć tą postać . Szkoda, żyjący weterani zapomnieli o starszym koledze. Władze samorządowe, prezesi kombatantów sprawdżcie dokumenty i pośmiertnie doceńcie wielkiego patriotę!
Szanowny obserwatorze ! Dopoki we wladzach Zwiazku Kombatantow beda ludzie sluzb ubecko-milicyjnych ,o ludziach z AK i innego podziemia niepodleglosciowego ,bedzie cicho.
Wielki szacunek i podziękowania kombatantom.
A starosta z oddziałem swoich urzędniczek! Czy te panie nie mają co robić w starostwie? Jeśli nie mają co robić to może trzeba etaty zredukować? Jaki jest cel uczestniczenia urzędniczek starostwa w takich spotkaniach?
Celem uczestnictwa było otrzymanie statuetek za pomoc kombatantom. Godzinna nieobecność w pracy chyba nie była powodem upadku starostwa 😉
A na czym ta pomoc polega? Czy wynika z obowiązków służbowych tych pań? Jest świadczona w godzinach pracy starostwa czy po godzinach?
Czesiu, pysiu! Widzę na zdjęciachj co najmniej trzy pracownice z Urzędu Miasta. Jakoś do ich obecności na tej sali w godzinach pracy pretensji nie masz? Wzrok zawodzi? Czy , normalnie, ślepy na jedno oko jesteś? I widzisz tylko Starostwo? Wstyd.
Wydaje mi się, że urzędniczek urzędu miejskiego było równie dużo. Czemu ich nie oceniasz czesiu?
Bije się w moje wątłe piersi! Toż to święta prawda – urząd miejski tez „godnie” reprezentowały „urzędniczki”. Chyba bym chciał kiedyś być w roli kombatanta – tyle pomocnic, same kobitki, każda statuetkę dzierży w ręku – świetnie!
A na poważnie wracam do pytania zadanego powyżej: A na czym ta pomoc polega? Czy wynika z obowiązków służbowych tych pań? Jest świadczona w godzinach pracy starostwa/urzędu czy po godzinach?
Prosze Państwa .Te urzendniczki tworzyly zwiekszenie frekwencji. Stara leninowska metoda dzialania.