Niestety wciąż pokutuje u nas stereotyp wilka jako niebezpiecznej bestii

wilkiNiestety wciąż pokutuje u nas stereotyp wilka jako niebezpiecznej bestii, której należy się bać. Obawy rozwiewają specjaliści, pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego:
1. Wilków na terenie Wigierskiego Parku Narodowego ( i innych parków, lasów) nikt nie wypuszczał. One były tu obecne od zawsze, były tu, zanim Park powstał. Na obszarze Puszczy Augustowskiej przetrwały nawet okres planowej eksterminacji tego gatunku. Owszem, w ciągu ostatnich kilkunastu lat, ich liczebność na terenie całej Puszczy wzrosła, jednak ich obecność w naszym regionie nie jest niczym nowym. Również na obszarze całej Polski ich liczebność wzrasta, dzięki ochronie gatunkowej oraz wielu innym czynnikom.

2. Wilki, pędzą skryty tryb życia i niechętnie pokazują się komukolwiek. Ludzie często mieszkają tuż obok dużych watah, nie wiedząc nawet o tym. Jedyne co się zmieniło, to techniczne możliwości rejestracji i prezentowania życia lasu. Dzięki foto-pułapkom, możemy obserwować życie jego mieszkańców i pokazać je szerszej publiczności. Foto-pułapki pozwoliły zajrzeć do ich domu i pokazać fragmenty z ich życia. Wcześniej, nie było to takie łatwe. Od kilku lat, ich populacja jest również bardziej monitorowana, niż miało to miejsce wcześniej. Stąd można mieć wrażenie, że wilki pojawiły się nagle i znikąd, i szybko stworzyć kolejną spiskową teorię dziejów, że ktoś wilki wypuścił, zapewne w niecnym celu.

3. Nie będzie „setek wilków”. Liczebność dużych drapieżników podlega bardzo silnej samoregulacji. Wśród wilków panuje duża śmiertelność, bycie wilkiem jest niebezpieczne. Wilki nie siedzą bezpiecznie na ambonach, ze sztucerami wyposażonymi w lunety, tylko polują „zębem i pazurem”. A taki sposób zdobywania pokarmu jest niezwykle niebezpieczny dla zdrowia i życia. Potencjalne ofiary, wbrew pozorom, nie są bezbronne. Mechanizmy kontrolujące liczebność wilków działają na wielu poziomach, od czynników troficznych po czynniki społeczne. Również bardzo silny terytorializm nie dopuszcza do przegęszczenia populacji tych drapieżników. Jedna wataha, w warunkach Polski niżowej, mogąca liczyć maksymalnie do kilkunastu osobników (a rzadko są tak liczne), zajmuje obszar 150-300 km kwadratowych. I więcej wilków się nie zmieści, same o to zadbają.

4. Prezentując pierwsze filmy z wilkami, zastanawialiśmy się, czy aby na pewno je pokazywać. Wiedząc, że podstawowym źródłem „wiedzy” o tym gatunku są obrazy Wierusza Kowalskiego oraz bajka „Czerwony Kapturek”, zdawaliśmy sobie sprawę że mogą pojawić się histeryczne reakcje. Jednak, jak mądrze powiedział wódz Dan George: „Jeżeli będziesz rozmawiał ze zwierzętami, one też będą do Ciebie mówić i poznacie się wzajemnie. Jeśli nie będziesz z nimi rozmawiał, nie poznacie się. To czego nie znasz, będzie napawało Cię strachem. Zaś to czego się boisz, zniszczysz”. Nasze filmy mają być formą takiej „rozmowy”, aby więcej ludzi miało możliwość poznać bliżej mieszkańców naszych lasów. W tym i wilki. A sam wilk, tu znów można wesprzeć się cytatem z Davida Mecha: „Wilk nie jest zwierzęciem ziejącym nienawiścią, ani też nie jest maskotką do przytulania, nie jest ani niebezpieczny, ani sympatyczny. Jest po prostu jednym z wielu interesujących gatunków prześladowanych przez człowieka od stuleci, który potrzebuje miejsca do życia”. Wigierski Park Narodowy jest takim miejscem. A sam wilk, jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania ekosystemów, jak i inne duże drapieżniki. Wilków nie trzeba lubić, ale dobrze mieć na ich temat wiedzę bardziej rzetelną, niż zaczerpniętą z bajek. Choćby po to, by nie bać się nieznanego. Nie taki wilk straszny, jak go malują.


Aktualności

Powiązane artykuły