Zgodnie z zapowiedziami organizatorów atrakcjami dzisiejszego Eko-pikniku były stoiska ze sztuką, rękodziełem i żywnością a na scenie pojawiły się lokalne zespoły folklorystyczne. Niestety wyjątkowo chłodny dzień sprawił, że frekwencja mogła być niższa niż oczekiwano. Około godziny 14 wśród straganów przechadzało się około 150 osób.
Gołdapski przywilej lokacyjny nadany 14 maja 1570 roku w Królewcu przez księcia Albrechta Fryderyka zezwalał na cztery duże targi w roku (1 września, 10 grudnia, w poście i 29 kwietnia). Warto zastanowić się czy tego historycznego faktu nie powiązać z imprezami, które już odbywają się: jarmark bożonarodzeniowy i Eko-piknik. Terminy są niemalże zbieżne.
Szanowna Redakcjo !
Proponuje nie sięgać do czasów księcia Albrechta ale skupić się na tu i teraz.
Wydaje się,że ludzie mają problemy z codziennym bytem i pikniki ich nie interesują.
A tu w Gołdapi impreza za imprezą. To starosta to burmistrz a ulicami nie można przejechać ze względu na dziury,
z tego co widac to same badziewie na tych straganach.
Szanowny Franku,
czy mógłbyś wyjaśnić, co ma pierdnik do wiertarki?
Ja akurat pomysł wykorzystania dat uważam za ciekawy, a dziury to zupełnie inna (choć nieprzyjemna) sprawa.
Szanowny panie(I) j.
Nie mogę udzielić wyjaśnienia na pańskie przysłowie,ponieważ jest ono dla mnie nie zrozumiałe. Krótko mówiąc ni przypiął ni przyłatał..
Natomiast sprawa pikników i ulic ma taki związek ,że środki na organizację pikników a wcześniej na renowację parku,należało przeznaczyć w pierwszej kolejności na remont ulic.A park mogł jeszcze poczekać.
Co do historii to w pierwszej kolejności powinniśmy korzystać z własnych wydarzeń.
A już napewno nie powiniśmy korzystać z dat dotyczących pikników,targów,jarmarków i tp.z okresu panowania księcia Albrechta.
Jeżeli ktoś chce korzystać z historii obcego państwa,to powinien to czynić w kontekście do historii Polski , uwzględniajac owczesne wzajemne stosunki .
To jest moje osobiste zdanie,oczywiście pan może się z nim nie zgadzać
Byłem tylko raz w ubiegłum roku, bardzo fajny piknik. Piknik pokazuje co powinniśmy kupować na czwartkowym Jarmarku Gołdapskim. Powinniśmy kupować produkty, swoje, polskie, swoje regionalne z Suwalszczyzny, swoje regionalne litewskie, swoje regionalne ukraińskie… itd a nie tandetne chińskie produkty, wytwarzane przez dzieci zatrudniane do niewolniczej pracy w państwie środka. Globalizacja polegająca na skupieniu zysków w pojedyńczych rękach spowodowała zniszczenie produkcji regionalnej. Jarmak organizowany w Gołdapi pokazuje, że powoli zaczynamy pracę u podstaw, zaczynamy produkować coś na własne potrzeby, że stajemy się powoli niezależni regionalnie pod względem określonych produktów. Taka inicjatywa jest bardzo potrzebna, by społeczeństwo nie uznało produktów z Biedronki, z Kauflandu i innych dużych sieci handlowych za produkty regionalne.
Mi – jako organizatorowi – pomysł nawiązania do historii bardzo się podoba, tym bardziej że „Książę Albrecht Fryderyk posiadał gruntowne wykształcenie, w tym doskonale znał język polski. Jako prawnuk króla Kazimierza Jagiellończyka, był realnym kandydatem na tron polski”. Historii naszej części Mazur nie zmienimy, a możemy pozytywne wydarzenia wykorzystać do rozwoju lokalnego.
A „Eko-piknik” praktycznie organizowany jest bez pieniędzy – to tylko dzięki chęci ludzi zaangażowanych w tworzenie produktów lokalnych i organizacji które chcą pokazać co robią możliwe było zrobienie tej imprezy.
Dzięki zaangażowaniu Starostwa Powiatowego i Gołdapskiego Funduszu Lokalnego oraz pomocy gołdapskiego Domu Kultury i OSIR-u udało się te spotkanie z lokalną kuchnią, rękodziełem, muzyką i sztuką zorganizować.
Popieram „Mazura” – promujmy i wspierajmy lokalność w każdym względzie!
Popieram dwóch ostatnich przedmówców , pp. Mieruńskiego Zbigniewa i „Mazura”. Pozdrawiam.
piknik ciekawy, inicjatywa wspaniała. A franek chciał ponarzekać to ponarzekał. i wszyscy jesteśmy szczęśliwi. pozdrawiam wszystkich którzy wcisnął kolor czerwony
Szanowny panie(I) j.
Nie mogę udzielić wyjaśnienia na pańskie przysłowie,ponieważ jest ono dla mnie nie zrozumiałe. Krótko mówiąc ni przypiął ni przyłatał..
Natomiast sprawa pikników i ulic ma taki związek ,że środki na organizację pikników a wcześniej na renowację parku,należało przeznaczyć w pierwszej kolejności na remont ulic.A park mogł jeszcze poczekać.
Co do historii to w pierwszej kolejności powinniśmy korzystać z własnych wydarzeń.
A już napewno nie powiniśmy korzystać z dat dotyczących pikników,targów,jarmarków i tp.z okresu panowania księcia Albrechta.
Jeżeli ktoś chce korzystać z historii obcego państwa,to powinien to czynić w kontekście do historii Polski , uwzględniajac owczesne wzajemne stosunki .
To jest moje osobiste zdanie,oczywiście pan może się z nim nie zgadzać
Szanowny Panie Franku (skoro już tak ładnie się tytułujemy)
Naturalnie, że z Pańskim zdaniem się nie zgadzam. Najpierw gwoli wyjaśnienia – inteligentnym ludziom, a tacy rozumieją co to żart, jasne jest, że zwrot „co ma pierdnik do wiertarki” jest żartobliwym przeinaczeniem powiedzenia „co ma piernik do wiatraka”.
A teraz przejdźmy do naszych baranów ( niezbyt inteligentnym tłumaczę – takiego zwrotu używali Rzymianie przechodząc do konkretnego tematu):
– odnośnie pierwszeństwa użycia środków finansowych – to jest pańskie zdanie, moje jest akurat odwrotne. Bardzo dobrze się stało, że rynek jest już odnowiony. Dobrze byłoby gdyby ulice też byłyby odnowione jak najszybciej, ale wszystko w swoim czasie. Akurat tu rynek był pierwszy.
– co do wykorzystywania historii obcego państwa… , to miasto zostało założone przez władcę obcego i takie też było, Polaków było tu mniej niż innych mieszkańców. Taka była naturalna kolej rzeczy i sytuacja. Ludzie tu mieszkający organizowali znane targi, pikniki, jarmarki. Dziś w zjednoczonej Europie chyba nie powinniśmy unikać takich faktów (wcale nie negatywnych), bo niby dlaczego? Czy ks. Albrecht był gnębicielem polskiego mieszkańca? Nie słyszałem. Dlaczego więc mielibyśmy nie wykorzystywać ciekawych tradycji z tamtego okresu?
Serdeczności dla Redakcji portalu.
Szanowny panie J
Pański komentarz składający się z frazesów i ogólników (zjednoczona europa i tp.) spuentuję w sposób następujący .
Ponieważ przysłowia są mądrością narodów,to człowiek średniointeligentny tej zasady przestrzega i nie próbuje być mądrzejszy ” od radia „.
Powiem więcej. Internauta posiadający podstawową wiedze ogólną nie będzie wypowiadał się o inteligencji osoby której nie zna.
Jeśli chce pan pogłębić swoją wiedzę na temat księcia Albrechta Fryderyka Hohenzollerna,proszę zapoznać się z jego biografią,zwracając szczególną uwagę na okres od 1572 r.,oraz z historią Polski,zwłaszcza w okresie panowania króla Stefana Batorego.
Dla jasności w sprawie dodam,ze lennikiem Albrechta nie był król Polski Stefan Batory ale było odwrotnie,To Albrecht Fryderyk był lennikiem Polski.
Do p. Franciszka:
jako osoba średnio inteligentna nic kompletnie nie zrozumiałem z pańskiej ostatniej … puenty. Nie dorastam intelektualnie do pana Franciszka więc nie zamierzam kontynuować tej uczonej dyskusji.