Rozpoczynamy gołdapską edycję kampanii Bądź na pTAK! Będziemy pisać o ptakach. Mimo, iż jesień wypłoszyła już większość ptasich sąsiadów w cieplejsze okolice – będziemy o nich pisać, czytać i czekać na wiosenne powroty. Będziemy też pamiętać o tych, którzy zostają z nami na zimę – pomożemy im przetrwać mrozy i urządzimy niezłą stołówkę!
Cykl artykułów zainspirowany został działaniami Ogólnopolskiej Kampanii Edukacji i Wiedzy Przyrodniczej Bądź na pTAK! realizowanej przez Ptaki Polskie.
Stowarzyszenie powstało, aby chronić ptaki i ich siedliska. Pracuje tam również gołdapianka Anna Pilarska.
Zajmuje się komunikacją i PR-em w projekcie ochrony orlików grubodziobych – ORLIK PTAK JAKICH MAŁO.
Fot. Grzegorz Maciorowski
Rozmawiamy z Anną Pilarską.
Zajmujecie się intensywnie ochroną orlika grubodziobego i jednocześnie ochroną bagien…
– Tak, ponieważ te piękne orły znikają. Mamy już tylko kilkanaście par w Dolinie Biebrzy, a jest to ponad połowa populacji zamieszkującej Unię Europejską.
To najbardziej bagienne z orłów. Potrzebują rozległych, bagiennych łąk, gdzie zdobywają pokarm i podmokłych, niedostępnych lasów, gdzie mogą założyć rodzinę i w spokoju wychować młode. Niestety taki krajobraz to już rzadkość. Coraz mniej jest też ptaków bagiennych siedlisk. Biebrzański Park Narodowy to jedne z ostatnich obszarów w Europie i tutaj też ostatnie orliki grubodziobe znalazły miejsce do życia…
Co niedobrego dzieje się z bagnami?
Bagna są niszczone wskutek – często nielegalnych – prac melioracyjnych. Nieuzasadnione i pochopne zabiegi osuszania niszczą cenne ekosystemy; miejsca życia wielu gatunków roślin i zwierząt.
A przecież zarówno chłonne bagna, jak i naturalnie płynące rzeki stanowią idealne zabezpieczenie przed powodziami, a są właśnie regulowane i osuszane w obawie przed tymi powodziami!
Czy brak bagien zagraża tylko orlikom grubodziobym?
– Zagraża orlikom grubodziobym, setkom innych ptaków związanych z mokradłami i całej Przyrodzie. Przede wszystkim jednak zagraża nam, ludziom!
O bagna trzeba dbać. Bo Bagna są Dobre!
Wszystko dzięki niezwykłym, niemal „cudownym” właściwościom torfu oraz roślin żyjących na bagnach. Torf oraz bagienna roślinność, z której powstał są jak gąbka, która wchłania i przechowuje wodę, gdy jest jej za dużo (chroniąc nas w ten sposób przed powodziami) oraz oddaje zgromadzoną wodę gdy dookoła jest jej za mało (chroniąc nas w ten sposób przed suszą). I wreszcie, jak każda gąbka, bagna oczyszczają – wodę i powietrze. Torf wiąże i odkłada ogromne ilości zabójczego dwutlenku węgla.
Dlatego uważajmy i chrońmy wszystkie mokradła i bagna jakie nam jeszcze pozostały. Dbajmy o nie i nie osuszajmy – to prawdziwy skarb!
Na czym polegają działania projektu „Orlik ptak jakich mało”?
– Ptaki Polskie, wspólnie z Biebrzańskim Parkiem Narodowym i Komitetem Ochrony Orłów chronią ostatnie orliki grubodziobe w Polsce. Przywracamy bagna orlikom i nie tylko, kosimy łąki, pomagamy budować gniazda, poznajemy życie tych tajemniczych ptaków i śledzimy trasy migracji. Można je śledzić razem z nami na stronie www.orlikgrubodzioby.org.pl
Całość finansuje Komisja Europejska z funduszu LIFE oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
Czym jeszcze zajmują się Ptaki Polskie?
– Odtwarzamy bagienne siedliska dla ptaków w Parku Narodowym Ujście Warty w projekcie „Bagna są Dobre”. Niesamowite miejsce – można tam zobaczyć sejmiki żurawi liczące nawet kilkanaście tysięcy ptaków! Widok stu tysięcy dzikich gęsi zapiera dech w piersiach – zbożowe, białoczelne, gęgawy… Wspaniały spektakl i polecam go każdemu!
Przede wszystkim zarażamy pasją do ptaków w ogólnopolskiej kampanii „Bądź na pTAK!” Mówimy o ptakach i pokazujemy jak ciekawe życie toczy się tuż obok nas. Posługujemy się różnymi metodami.
Już teraz – przez cały wrzesień – na ulicach największych miast w Polsce można spotkać bohaterów kampanii – kolorowego Dudka i przystojnego Ohara. Oba ptaki powstały z ludzi – członków stowarzyszenia – na ulicach Warszawy. Jak to zrobiliśmy?
http://jestemnaptak.pl/artykul/wydarzenia/ptak-tez-czlowiek-nowa-odslona-kampanii-badz-na-ptak
Jak to się stało, że po skończeniu anglistyki we Wrocławiu i wieloletniej pracy w Krakowie zajmuje się pani orlikami grubodziobymi i układa Dudki?
– To długa historia – wrażliwość na Przyrodę, empatia wpojona przez wspaniałych rodziców i dzieciństwo nad jeziorami… Ale jest też jedno wydarzenie.
Pewnego wiosennego poranka – kiedy jeszcze mieszkałam i pracowałam w krakowskiej korporacji, po zaparkowaniu samochodu przy biurowcu, tuż obok usłyszałam dziwny ptasi głos – kiwit kiwit. Oczywiście zainteresowałam się jaki ptak mnie zagadnął. Kiedy później sprawdziłam jego tożsamość okazało się, że była to czajka. Zapewne to spotkanie zrobiło na mnie o wiele większe wrażenie niż na niej. Nie miałam wcześniej tak bliskiego spotkania z czajką.
Wkrótce miało się okazać, po co to całe zmieszanie. Otóż kilka miesięcy po tajemniczym spotkaniu znalazłam ogłoszenie zamieszczone przez Ptaki Polskie. Młode stowarzyszenie szukało specjalisty ds. komunikacji. Wysłałam CV. Chcieli mnie, a ja spędziłam całe Boże Narodzenie 2010 zastanawiając się czy to rozsądne porzucać dobrze płatną pracę w stabilnej firmie na rzecz „miłości do Przyrody”.
Zdecydowałam się i w lutym 2011 już pracowałam w Ptakach Polskich.
Dlaczego wspominam o tym niezwykłym spotkaniu na parkingu? Ponieważ, jak się potem okazało – w logo naszego stowarzyszenia jest sylwetka … czajki właśnie. Nie jestem przesądna, ale to chyba nie był zwykły zbieg okoliczności. 😉
Na razie słaby ze mnie ornitolog i więcej wiem o psach niż o ptakach. Ale – po prostu – jestem na pTAK!
Zatem więcej o „bądź na pTAK”…
– Nie trzeba jechać nad Biebrzę czy nad Wartę, żeby zachwycić się Przyrodą. Zamiast oglądać National Geographic wystarczy wziąć lornetkę i wyjść na spacer do parku lub do lasu. Wystarczy zajrzeć do ogrodu – pod warunkiem, że ten ogród sprzyja ptakom. Czasem nawet lornetka jest niepotrzebna. Ile ciekawych historii rozgrywa się za naszymi oknami!
Mój najbliższy przykład ptasiego widowiska? Każdej wiosny przy ulicy Jeziorowej pojawia się kilkadziesiąt par czapli siwych. Powinniśmy się cieszyć, że co roku z nami są. Gdy w końcu przylatują, wyczerpane setkami tysięcy kilometrów, krążą nad osiedlem i głośno wykrzykują swoją radość z powrotu. Potem w ciepłe, letnie wieczory dorosłe ptaki z młodymi siadają na czubkach drzew i wyciągają swoje smukłe sylwetki na tle zachodzącego słońca! A mają co pokazać – takiej sylwetki tylko pozazdrościć. My widzimy to co roku na żywo (i za darmo).
Wystarczy zwrócić uwagę na świat obok nas. Na tych wszystkich, z którymi dzielimy naszą planetę, a z którymi tak wiele nas łączy. Latamy w kosmos i marzymy o spacerze po Księżycu. Tymczasem prawdziwy „kosmos“, pełen życia jakby „nie z tej ziemi“, odkryjemy w naszym ogrodzie. Albo na zwykłym spacerze pośród łęgowego lasu – jeśli mamy szczęście jeszcze taki znaleźć.*
Bądźmy na pTak! Zanim będziemy za późno.
Dziękujemy za rozmowę.
* Cytowany fragment pochodzi z publikacji wydanej przez Stowarzyszenie Ptaki Polskie. Autor: Jacek Karczewski
Fot. P. Sidło
Chodzenie po bagnach wciąga:)
Jestem na pTAK
Zdaję sobie sprawę, że robicie kawał dobrej roboty. Chwała Wam za to. Sama jestem miłośnikiem zwierząt. Niestety, muszę się zgodzić z moim przyjacielem leśniczym, że to ekolodzy są największym zagrożeniem dla dzikich gatunków. Mówi Pani o koszeniu łąk, budowaniu gniazd, obserwowaniu. Ptaki to widzą i czują, dlatego nie są w stanie się rozmnażać. Stąd migracje i chęć znalezienia bezpiecznego lokum, a tam nowi ekolodzy:( Moim zdaniem psu można zrobić budę, nie ptakom gniazda. Nie jestem ornitologiem, ale od najmłodszych lat uczono mnie, żeby nie dotykać miejsc lęgowych, bo zwierzę/ptak poczuje zapach i je opuści.
Iwona, mylisz się. Z tego co pokazują dotychczasowe działania, orliki zajmują gniazda budowane przez ornitologów i zakładają lęgi. Migracje to naturalne zachowanie ptaków, bynajmniej nie z powodu napotkanego ekologa.
Cytuję Iwonę : (…) ekolodzy są największym zagrożeniem dla dzikich gatunków ( … ) Niewątpliwie różnych ekologów można spotkać tak jak i różnych leśniczych. Jednak jeśli ktoś z szkołą zajmującą się hodowlą lasu powiela jedynie negatywny fałszywy stereotyp ekologa musi mieć w tym jakiś interes. Wszyscy musimy zrozumieć dwie podstawowe sprawy. Leśnicy obecnie mają odgórną presję generowania jak największych zysków z wyrębu i sprzedaży drzew. Natomiast ekolodzy, ci prawdziwi są niewygodni dla obecnego trędu komercyjnego Lasów Państwowych. Leśnicy muszą zrozumieć jedną rzecz. Nie będzie przysłowiowego hamulca pod tytułem ekolodzy to 100-krotnie szybciej znikną lasy z terytorium Polski. Leśnicy zostaną bez roboty. W każdej dziedzinie równowaga musi być. Nie mówię tu o Leśniczych z leśnictw, tylko o dyrektorach z regionalnych dyrekcji i z Warszawy. Stan lasów, który mamy obecnie zawdzięczamy Lasom Państwowym ale panowie w garniturach na górze patrząc na las obecnie widzą tylko i wyłącznie pieniądze. Więc w/w kwestię zagrożeń dla ptaków ze strony prawdziwych ekologów uważam za jakieś nieporozumienie. Obecnie największe zagrożenia dla ptaków to intensywne rolnictwo + chemizacja w rolnictwie, farmy wiatrakowe.
Najgorsze są skrajności i wszelkie radykalizmy, zatem racje powinny, moim zdaniem, rozkładać się tak, jak przy… rozwodzie. Ta prawda (albo wina) na ogół jest gdzieś pośrodku. Mam takie ulubione powiedzenie: „Wątpliwości są rzeczą mędrców”.
Ale trochę z innej beczki. Kilka lat temu w ramach jakiegoś projektu jeździłem z pewnym Anglikiem po Puszczy Boreckiej i nie zapomnę jego słów: „Dziwi mnie to, że u was można bez pytania wejść do lasu”. A pochodził przecież z kraju gdzie lasów nie za wiele i gdzie największego spustoszenia dokonała ich prywatyzacja.
U nas w Polsce powinniśmy być dumni z tego, że mamy, taką a nie inną ustawę o Lasach Państwowych. Natomiast za wszelką cenę, moim zdaniem, należy trzymać na pulsie zamiary sprzedaży ich części. Bo takie pomysły krążą. I tu powinno czuwać lobby ogólnopolskie. Jest dużo negatywnych przykładów tego co daje prywatyzacja lasów i warto jest np. obejrzeć film, który prezentowany był chyba na „Planete” o tym, co się dzieje z lasami sekwojowymi, które niegdyś sprzedano w USA.
A ja skorzystam z okazji i chętnych na muzyczne doznania przy głosach i śpiewach ptaków (co prawda to nie to samo, co na żywo!), zaproszę do Działu Zbiorów Specjalnych Biblioteki publicznej w Gołdapi. Posiadamy w zbiorach płytki CD, CD-ROM i DVD z ptakami w roli głównej!