Dobrym pomysłem było zaproszenie na gołdapskie obchody 68. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego grupy „Lao Che” i to nie tylko dlatego, że otrzymaliśmy kawałek dobrej muzycznej „alternatywy”, ale również w aspekcie oryginalnego przekazu etosu warszawskiego zrywu.
Co najważniejsze utwory z płyty „Powstanie Warszawskie” to nie tylko udany eksperyment, ale jednocześnie autentyczne przeżycie twórców ich nowych wersji. W dużej mierze poruszają wątek nie tyle sensu powstania, co niewyobrażalnej zbrodni hitleryzmu. Projekt „Lao Che”, paradoksalnie, podnosi na duchu, bowiem pokazuje, że głębsza refleksja z potrzebą pamiętania towarzyszy także młodej generacji.
Co do pytań o sens powstania, to mówił o tym burmistrz Marek Miros podczas swojego wystąpienia, podkreślając, że te pytania pozostaną bez odpowiedzi.
Wracając do samej muzyki formacji z Płocka: w WIKIPEDII „Lao Che” określony został jako zespół crossoverowy, mimo to (zwłaszcza w części o Powstaniu) styl grupy umieściłbym pomiędzy alternatywnym (i, moim zdaniem, aktualnie jednym z najlepszych) Porcupine Tree a starym dobrym punkiem Brygady Kryzys.
Piszę o tym dlatego, że ciekawostką środowego koncertu było to, iż połowę publiczności stanowiły osoby w wieku przynajmniej średnim.