To co wydarzyło się we wtorkowe przedpołudnie w gołdapskim LO dla pięknoduchów mogło być wyjątkowym przeżyciem. I nie ma w tym określeniu przesady, gdyż gołdapska poetka Maria Krajewska pokazała, jak można pisać nie tylko szczerą i przeżytą poezję, ale przede wszystkim, to, czym jest poetyckie przeżywanie świata od… rana do wieczora.
Wszak można poetą być i można się na poetę imitować. Maria Krajewska na pewno poetką jest, bez względu na to, jak jej twórczość będzie wartościował ewentualny odbiorca lub krytyk literatury.
Pani Maria przedstawiła tym razem poezję konkretu i codzienności, bo na tym, moim zdaniem, opiera się ta najprawdziwsza. Poezję dojrzalszą, z dobrym wyczuciem rymowanej frazy, bez literackiej waty.
Jak sama mówi – jest poetką samorodną.
Godnym podkreślenia jest również fakt zorganizowania poetyckiej lekcji na żywo przez polonistkę Kornelię Oczkowską i miejmy nadzieję, że będzie to kontynuacja tradycji niegdyś już praktykowanej w tej szkole. Tym bardziej, że jest na to wyraźne poparcie dyrektora Grzegorza Klimaszewskiego, który uczestniczył w spotkaniu.
Gołdapska poetka jeszcze nie publikowała swoich wierszy. Nad jej zbiorkiem pracuje Biblioteka Publiczna. Promocja książeczki odbędzie się najprawdopodobniej we wrześniu podczas kolejnego miesiąca bibliotecznego.
