Od czasu, gdy otworzona została granica pomiędzy Polską i Litwą, wśród mieszkańców Gołdapi popularnymi stały się jednodniowe wycieczki do Wisztynieckiego Parku Regionalnego, a raczej nad jezioro Wisztyniec, jako że większość osób o istnieniu Parku nie wie, a głównym celem podróży jest jezioro. Wycieczka ogranicza się najczęściej do spaceru przy brzegu jeziora we wsi Wisztyniec.
Przyznać trzeba, iż faktycznie warto zobaczyć ten graniczny akwen. O jego atrakcyjności decydują: niebagatelna powierzchnia (1820 ha), bardzo czysta woda, piękne brzegi, ciekawa architektura we wsi Wisztyniec (gdyby tylko nie ten eternit!). Wisztyniecki Park Regionalny ma jednak do zaoferowania nie tylko ogromne jezioro. Do wędrówek pieszych i rowerowych zachęca urozmaicona rzeźba terenu nieustępująca niczym hołubionym u nas krajobrazom z okolic Smolnik. Wysokość najwyższych wzgórz przekracza 285 m n.p.m., przewyższenie (różnica między najwyżej i najniżej położonymi punktami) wynosi ponad 130 m. Na terenie Parku znajduje się 15 jezior i wiele bagien (największe – Pasirvintis – 45 ha). Bogata jest przyroda. Spotkać możemy tu 123 gatunki ptaków – z czego 14 wymienionych w Czerwonej Księdze Litwy. Także w skład szaty roślinnej wchodzą 33 gatunki z Czerwonej Księgi. Wędrując po Wisztynieckim Parku Regionalnych spotykamy co rusz ciekawe pomniki, przydrożne kapliczki, interesujące osady… Wydaje się, iż Litwini z dużą estymą podchodzą do drzew rosnących przy siedliskach. Nie ma tu tak silnego jak u nas parcia na usuwanie starych drzew w pobliżu budynków.
Warto zostawić samochód na jednym z parkingów przy drodze prowadzącej od granicy do Wisztyńca i udać się piechotą na wschód – pomiędzy bajkowe wzgórza Wisztynieckiego Parku Regionalnego.
Jaromir Krajewski
tez goraco polecam to miejsce,spędziłem tam kilka godzin ubiegłej jesieni. Oprócz informacji zawartej w artykule dodałbym jeszcze to, że między granicą państwa a wsią-miasteczkiem Wisztyniec są jeszcze co najmniej dwa niezwykłej wręcz urody miejsca na jeziorem (w tym okolice tzw. Świętego Miejsca). Jezioro jest wręcz majestatyczne. Poruszamy się po wschodnim jego brzegu, więc zwłaszcza po południu załamuje się w nim słońce, które przebija się przez koloryt Puszczy Rominckiej (po stronie rosyjskiej), która dochodzi do samego, zachodniego brzegu. Las nad jeziorem jest też ogromny, miejscami wysokopienny, wyniosły. Niby to fragment tego samego krajobrazu, który znamy ze Smolnik, znad jeziora Hańcza, jednak jednocześnie odmienny, bardziej tajemniczy, zwarty, może też emocjonalnie bardziej poruszajacy – przez świadomość, że w pobliżu litewskiego brzegu przebiega granica z Rosją.
Niczego sobie jest też wielki, ogromny, majestatyczny kamień za wsią Wisztyniec, przy drodze nr 186 w kierunku na Kybartai. Zatrzymują się tam wszystkie wycieczki, jest dobrze urządzone miejsce parkingowe i drabinki do wchodzenia na szczyt głazu.