Szanowna Redakcjo

ipnNa Waszym portalu na stronie: http://goldap.org.pl/wp-content/uploads/2015/11/odpow.-z-muzeum.pdf była zamieszczona (2 listopada 2015 r.) odpowiedź Dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego, w której w jej końcowej treści możemy przeczytać: „Wiele wątków i szczegółów wciąż jest analizowanych.

Obecnie Instytucją obdarzoną prawnie wszelkimi instrumentami umożliwiającymi badanie zbrodni, których ofiarami byli Polacy, a które zostały przeprowadzone przez wojskowe bądź paramilitarne formacje niemieckie i kolaboracyjne w dobie II wojny światowej jest Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, która jest podstawową jednostką organizacyjną pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej, a jej Dyrektor jest powoływany i odwoływany przez Prezydenta RP na wniosek Prokuratora Generalnego w porozumieniu z Prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Wspomniana instytucja dysponuje rozległą dokumentacją pozwalającą uszczegółowić kwestie, które Pana interesują.”

Postanowiłem napisać pismo do Jacka Paszkieta Dyrektora Generalny IPN o wyjaśnienie kwestii związanej z udziałem Ukraińców w tłumieniu Powstania Warszawskiego. W piśmie opisałem całą sytuację tak jak do Dyrektora MPW z tym, że w końcówce tego pisma napisałem: „Jakie jest stanowisko IPN i co na ten temat sądzą historycy IPN (oprócz Grzegorza Motyki) ?”

Z instytutu otrzymałem lakoniczną odpowiedź w postaci krótkiej notatki, w której czytamy: „Nie można jednak wykluczyć tego, że w walkach wzięła udział grupa żołnierzy z tej jednostki, która skierowana była do Warszawy na szkolenie wojskowe i którą zaskoczył tu wybuch powstania.” oraz dołączono artykuł G. Motyki [o którym na stronie: http://www.tuelblag.pl/aktualnosci/649-udzial-i-zbrodnie-ludobojstwa-ukrainskich-nacjonalistow-w-powstaniu-warszawskim napisano: :,,Dr Grzegorz Motyka w swoich książkach i kilku rozprawach ’’historycznych” nie zna lub często nie liczy się z faktami historycznymi, nagina je do potrzeb swoich teorii, przemilcza niewygodne mu fakty historyczne, bezkrytycznie daje wiarę propagandzie nacjonalistów ukraińskich i przyjmuje je za fakty, demonstruje duże luki w posiadanych wiadomościach z zakresu interesującej go tematyki i chociaż pisze o stosunkach polsko – ukraińskich nie zna ani języka ukraińskiego, ani dialektu galicyjskiego, co zamyka mu drogę do wielu źródeł’’.], który napisał:  „Jak wynika z badań historyków – przede wszystkim Hansa von Krannhalsa, Adama Borkiewicza

i Jerzego Kirchmayera – po stronie niemieckiej w dniu wybuchu powstania były dwa oddziały złożone z Ukraińców. Jedna kompania policji (licząca 80-150 ludzi) stacjonowała w rejonie alei Szucha, zaś drugi oddział w sile kompanii (do 150 ludzi) stanowił część załogi SS stacjonującej w budynku dawnej Wyższej Szkoły Nauk Politycznych przy ul.Wawelskiej. Pewna liczba Ukraińców służyła w policji przemysłowej (Werkschutzpolizei), a 40 ukraińskich wachmanów było zatrudnionych w straży Pawiaka. W stolicy znajdowała się również duża grupa ukraińskiej ludności cywilnej. Przed 1939 r. Warszawa była jednym z centrów emigracji petlurowskiej – mieszkała tu część emigracyjnego rządu Ukraińskiej Republiki Ludowej (Ukrajinśka Narodna Respublika), w tym następca Petlury, prezydent republiki Andrij Liwyćkyj, oraz liczne grono cywilnych i wojskowych działaczy UNR. Po wybuchu wojny liczba Ukraińców zwiększyła się znacznie poprzez napływ uciekinierów spod okupacji sowieckiej. Liczbę osób narodowości ukraińskiej w Warszawie w tym okresie ocenia się na 4000-5000 osób. Według opinii Kubijowycza dystrykt warszawski zamieszkiwało 6000 Ukraińców i 14 000 tzw. kałakutów. Do tych ostatnich zalicza! osoby uważające się za Polaków, którym przypisywał – słusznie lub nie – ukraińskie korzenie. Miały one żyć głównie w powiatach Siedlce i Sokołów. Co ciekawe, ukraińska kolonia w Warszawie była liczniejsza od krakowskiej”.

Poniżej zamieszczam skany (w PDF) tego, co otrzymałem. Proszę o zapoznanie się z tym materiałem, a wnioski niech każdy wyciągnie sam.

Z poważaniem Jan Modzalewski

odpow. z IPN

Powiązane artykuły